Norwid Częstochowa rozegrał drugi mecz w sezonie 2024/25 siatkarskiej PlusLigi. Po pierwszej domowej porażce w meczu przeciwko Ślepskowi Suwałki, częstochowianie chcieli udowodnić kibicom, że w drużynie drzemie ogromny potencjał, a przedsezonowe optymistyczne zapowiedzi nie wzięły się znikąd. To w starciu przeciwko MKS-owi Będzin się udało, bowiem częstochowscy siatkarze zwyciężyli 3:0.
Zmazać plamę
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, uległ w pierwszej kolejce plusligowych zmagań, przeciwko ekipie Ślepska Malow Suwałki 1:3. Siatkarze po dotkliwej porażce przed własną publicznością, zdecydowanie liczyli na lepszą inaugurację sezonu. Wynik jednak był jaki był, a siatkarze z Częstochowy czekać musieli na kolejne okazje, aby się odkuć. Ta nadejść miała już po tygodniu, jednak ze względu na sytuację powodziową tak się nie stało. Spotkanie w Kędzierzynie zostało bowiem przełożone, a częstochowianie musieli oczekiwać na trzecią kolejkę PlusLigi. Tam, na siatkarzy Norwida czekał pojedynek na własnej hali, z beniaminkiem najwyższej klasy rozgrywkowej – MKS-em Będzin. Gospodarze nie mogli więc lepiej trafić, aby odkuć się, za pierwszą porażkę w tym sezonie.
Ważne spotkanie
Mecz ten mimo aspiracji Norwida, upewnić miał w przekonaniu, że PlusLiga w Częstochowie zostanie i Norwid spokojnie się utrzyma. Początek spotkania oglądało się momentami topornie. Masa błędów takich jak dotknięcie siatki, czy serwis w nią, po jednej i drugiej stronie mocno dawała się odczuć w pierwszym secie meczu. To te błędy w dużej mierze zadecydowały o końcowym rezultacie. Mimo dość wyrównanego seta, Norwid z czasem zaczął odskakiwać przyjezdnym, wygrywając ostatecznie 25:20.
Drugi set wyglądał już znacznie lepiej. Zawodnicy popełniali mniej błędów, a kibice byli świadkami większych emocji na parkiecie. Sama historia seta wyglądała jednak bardzo podobnie. Z biegiem czasu Norwid zaczął uciekać będzinianom, m.in. za sprawą rozkręcającego się w ataku Patrika Indry oraz Bartłomieja Lipińskiego. Siatkarze z Częstochowy coraz lepiej prezentowali się również w przyjęciu oraz bloku, umożliwiając sobie grę z kontry i sprawnie ją wykańczając. Druga część spotkania zakończyła się wynikiem 25:19.
W trzecim secie po stronie przyjezdnych nie było widać już zapału do gry. Siatkarze po pierwszych punktach podopiecznych Cezara Douglasa Silvy zdecydowanie mieli już dość gry i raczej myśleli o jak najszybszym zakończeniu spotkania. Znów po ich stronie rozpoczęły się serie błędów, a Norwid w dalszym ciągu umiejętnie, z dużym spokojem powiększał przewagę. Po stronie siatkarzy z Częstochowy było widać już uśmiechy na twarzach, a także dużą frajdę z gry na parkiecie. Bardzo szybko oraz sprawnie domknęli oni trzeci set, zwyciężając z gigantyczną przewagą 25:14, a całe spotkanie 3:0. Zawodnikiem spotkania został Bartłomiej Lipiński, który zakończył mecz z 16 punktami (13 w ataku i trzy asy serwisowe) na swoim koncie.
Pojedynek z mistrzem
Teraz Norwid Częstochowa czeka kolejny trudny pojedynek, bowiem na własnej hali podejmie on aktualnych mistrzów Polski – Jastrzębski Węgiel. Mimo, że podopieczni Marcelo Mendesa posiadają po trzech spotkaniach komplet punktów, to na parkiecie momentami wyglądają gorzej, niż mogłoby się wydawać. Siatkarze z Częstochowy, zdecydowanie będą chcieli pójść za ciosem, uwalniając swój pełny potencjał. Mają oni bowiem co, oraz komu udowodnić. Wygranie takiego spotkania dałoby zespołowi Cezara Douglasa Silvy jeszcze większego „kopa”, wprowadzając siatkarzy na przysłowiową „falę”
MVP: Bartłomiej Lipiński
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – Nowak-Mosty MKS Będzin 3:0
(25:20, 25:19, 25:14)
Składy zespołów:
Norwid Częstochowa: Popiela (6), Ebadipour (10), Indra (16), Lipiński (16), Isaacson (2), Adamczyk (5), Masłowski (L)
MKS Będzin: Pająk, Todua (2), Koppers (6), Depowski (6), Schulz (12), Siwicki (5), Olenderek (L) oraz Szwaradzki (1), Ratajczak (3), Tadić (3), Szpernalowski