fot. Casandra Miszewska
Maciej Kędziorek objął Radomiaka Radom na początku grudnia. Jego zespół zdobył w tym okresie 13 punktów w 10 spotkaniach. Gra w kratkę. Zatem, który Radomiak wylosuje się dziś wieczorem?
Raków przystępuje do tego spotkania podłamany utratą dwóch punktów w ostatniej akcji spotkania z Ruchem Chorzów. Radomiak mimo tego, że przegrywał 0:1 z Puszczą Niepołomice i grał w osłabieniu zdołał wyrównać po kuriozalnym golu strzelonym przez Gabriela Kobylaka. O komentarz przed dzisiejszym spotkaniem w Radomiu poprosiliśmy Grzegorza Nowocienia z podcastu Pod Gołębnikiem.
Cztery ostatnie spotkania Radomiaka z Rakowem, które odbyły się w Radomiu nie obfitowały w bramki, padał maksymalnie jeden gol. Teraz też należy spodziewać się spotkania dla koneserów?
– Każdy z tych meczów miał swoją historię, ciężko tak naprawdę je ze sobą porównywać i doszukiwać się jakiejś analogi, znaków które mówiły by nam, że w piątek znów będzie mało goli. No i jest to oczywiście pierwsza wizyta Rakowa na naszym nowym obiekcie, więc zobaczymy czy Radomiak okaże się gościnny czy tez nie. Ale już mówiąc konkretniej – Raków, który ,,porozdawał” punkty dołowi tabeli przyjedzie naładowany na maksa, podirytowany, czujący co raz większą presję , bo ekipa Szwargi wie, że Mistrzostwo Polski z każdym straconym punktem się oddala. Margines błędu jest tutaj już naprawdę mały. Wydaje mi się że będziemy świadkami dobrego widowiska, Radomiak to zespół który lubi operować piłką, lubi zespoły grające techniczny, otwarty futbol, a po takiej ,,rąbance” w Krakowie w meczu z Puszczą (gdzie więcej było pojedynków w powietrzu i przepychanek niż samej piłki w piłce) odczuwa zdecydowanie głód takiego spotkania. Faworytem oczywiście będzie Raków, ale to przecież futbol.
W klubie nie ma Pedro Henrique, a Leonardo Rocha wypadł na dłużej z powodu kontuzji. Jakiej alternatywy może poszukać Maciej Kędziorek w ataku Radomiaka i jak duży jest to problem dla zespołu?
– Na pewno kiedy tracisz najlepszego strzelca w zimowym okienku transferowym (Pedro), a jego jedyny zastępca – Leonardo Rocha rozpoczyna rundę wiosenną z czerwoną kartką – a teraz kontuzją to jest to bardzo duży problem w drużynie. Nie da się ukryć, że w ostatnich spotkaniach spora część gry podporządkowana była właśnie pod Leo, jego warunki fizyczne pozwalały zagrozić bramce rywali przy stałych fragmentach gry, rzutach rożnych, autach. Sam Leo wykonywał również tytaniczną pracę w defensywie. No i niestety ktokolwiek by za niego nie zagrał, nie zastąpi go nawet w połowie. Ale to moje ,,ktokolwiek” brzmi jednak trochę abstrakcyjnie, bo wskazuje jakby Radomiak miał wielu następców (mniej bądź bardziej zdolnych do gry na 9), a niestety prawda jest taka, że ta ,,kołderka” jest bardzo krótka i w piątek najprawdopodobniej zobaczymy na boisku Jardela, który dołączył do nas w okienku wiosennym. Czy na tle Rakowa będzie w stanie pokazać coś ciekawego i godnie zastąpić Rochę? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że jest piłkarzem (tylko) wypożyczonym i jeśli ma ochotę zostać w Radomiaku na dłużej to jest to najwyższy czas i pora by udowodnić, że warto na niego postawić
Trener Maciej Kędziorek kiedyś pracował także w Rakowie. Jak oceniasz te pierwsze miesiące jego pracy w klubie? W końcu to jego pierwsze tego typu wyzwanie w karierze.
– Praca trenera Kędziorka w Radomiaku to istna sinusoida jeśli chodzi o same wyniki – bardzo fajne wejście do pracy (wygrana z Widzewem w Łodzi 3:0, remisy z Górnikiem i Lechem), przeplatane z katastrofalnym startem wiosny i bilansem 0:10, o którym pisała cała Polska, aż po ostatnie tygodnie, które przyniosły przyzwoite rezultaty i miejsce już w miarę bezpieczne w ligowej stawce. Do utrzymania brakuje postawienia kropki nad ,,i” i mam nadzieję, że część tej kropki zostanie postawiona właśnie w meczu z Rakowem, a będą to w tym przypadku – każde zdobyte punkty w starciu z mistrzem Polski Jeśli chodzi zaś o to, jak ja widzę dotychczasową pracę trenera (przez pryzmat wyników,ale nie tylko), powiem w ten sposób – bardzo wielu kibiców Radomiaka domagało się polskiego trenera, bardzo wielu z nich myślało (chyba naiwnie), że przyjście młodego trenera wywoła efekt ,,WOW” podobny jak następuje obecnie w Jagielloni Białystok i kadencji Adriana Siemieńca, czy choćby równie dobry jak miało to miejsce w przypadku pracy Dawida Szulczka czy Dawida Szwargi na początku ich pracy w swoich klubach. Wielu ludzi obserwujących piłkę w Radomiu myślało, że powiew świeżości w postaci nowego szkoleniowca, nowej, młodej, świeżej krwi zdziała cuda często nie patrząc trzeźwo na kadrę zespołu, na to jakie robione zostały transfery (IN i OUT) w rundzie wiosennej. A fakty są takie, że Radomiak musiał spiąć budżet i niestety sprzedać kilku wartościowych graczy, których brak w mojej opinii widać na początku tej rundy aż nadto. Co z ich następcami? Patrzymy sobie na takich zawodników jak Bruno Jordao, Vagner Dias czy Jardel i wielu z nas przeciera oczy ze zdumienia patrząc jak kiepsko wypadają ci piłkarze do tej pory i jak mało wnieśli do drużyny. Już stawiamy na nich kreskę. Tylko trzeba pamiętać – przyjście zawodników z Portugalii czy Brazylii, szeroko pojmowana zmiana kultury gry, ale i też kultury życia, zaadaptowanie się tych graczy do nowego środowiska i innej rywalizacji jaką niewątpliwie jest gra w naszej lidze to kwestia czasem nie tygodni a miesięcy. I chcąc czy nie chcąc powinniśmy dać im trochę zaufania i czasu, a że kilku takich zawodników potrafiło wypalić – już wiemy. Wracając zaś do samego trenera to mam podobne zdanie jak w sprawie piłkarzy. Uważam że Maciej Kędziorek zasługuje na szansę, zasługuje na czas – jest bardzo ciekawym szkoleniowcem , ambitnym, chłonącym wiedzę, ale też pamiętajmy – cały czas uczącym się swojego fachu, popełniającym błędy. Ale kto ich nie popełnia? Ten który nie robi nic. ,,Biczowanie” i krytyka rzucana pod jego adresem jest według mnie po prostu niesprawiedliwa a momentami żałosna. bo czy powinno się oceniać szkoleniowca po tak krótkim okresie czasu jakim jest 4-5 miesięcy? W mojej opinii nie, tym bardziej, ze to nie jest tak że Radomiak za Kędziorka przegrywa mecz za meczem. Pewnie ze chciałbym żeby tych punktów było więcej, ale uważam ze czas działa na korzyść trenera i wierze, ze ten projekt idzie w dobrą stronę.
O co walczy jeszcze Radomiak w tym sezonie? Puchary są nieosiągalny, spadek z kolei mało realny. Zatem czemu mają służyć te ostatnie kolejki tego sezonu?
– Tak jak już napisałem wcześniej, do postawienia została jeszcze kropka nad ,,I” i mam nadzieje ze w ciągu 2-3 kolejek Radomiak ,,przyklepie” utrzymanie (a pewnie będzie to jakieś 36-37 punktów) i wtedy będzie można troszkę inaczej te mecze oglądać, mniej nerwowo. Jeśli chodzi zaś o sam zespół to wiem, że bedą walczyli do samego końca o jak najwyższą pozycje ligi i te słowa padały na konferencjach z ust samego trenera. Maciej Kędziorek, tak jak każdy w klubie zdaje sobie sprawę, że stać nas na więcej niż obecnie zajmowane miejsce w tabeli, a przy tym wszystkim – każda kolejna pozycja w tabeli to też sporo większa kwota wypłacana na koniec sezonu. Radomiak ponadto ma do nadrobienia sporo minut jeśli chodzi o młodzieżowców, zatem ta końcówka ligi to będzie w mojej opinii taki ,,przegląd” akademii i sprawdzenie, czy młodzi chłopcy nie pękną na robocie wybiegając w dużym wymiarze czasowym na boiskach ekstraklasy.
W trzech ostatnich spotkaniach w Radomiu, Raków nie stracił ani jednej bramki. W poprzednim, mistrzowskim sezonie padł tam bezbramkowy remis. Sezon wcześniej Medaliki wygrały 1:0 po bramce Papanikolaou w 1 minucie spotkania.