fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa
Z końcem tego sezonu, zakończy się okres aż trzynastu wypożyczeń piłkarzy Rakowa Częstochowa do innych klubów. Trener Marek Papszun z pewnością będzie liczył na wzmocnienie rywalizacji na kilku pozycjach i oceni dyspozycje graczy po transferach czasowych, ale niewątpliwie również kilku powracających zawodników stanie się kolejnymi ofiarami czystek. Analizujemy stan szerokiej kadry byłych mistrzów Polski.
Kacper Trelowski (2 występy/5 straconych bramek)
Decyzja o wypożyczeniu do Śląska Wrocław okazała się być zupełnie nietrafiona. Kacper przez cały sezon wystąpił tylko w dwóch spotkaniach, co w głównej mierze było skutkiem jego katastrofalnego błędu w debiucie. Potem rywalizację z nim wygrał Leszczyński, który stał się pierwszym wyborem Jacka Magiery i otarł się od tytułu bramkarza sezonu. Osłodą są dobre występy na poziomie trzecioligowych rezerw, z którymi Kacper wciąż walczy o awans. Sytuację wychowanka czerwono-niebieskich niedawno przedstawiliśmy bliżej:
Trelowski pozostanie mistrzem Polski? “Wygląda bardzo pewnie”
Xavier Dziekoński (30 występów/38 straconych bramek/6 czystych kont)
Miniony sezon spędził na wypożyczeniu w Koronie Kielce. Tam był podstawowym bramkarzem i zapracował sobie na wiele pozytywnych opinii i bardzo prawdopodobne jest, że Korona skorzysta z opcji wykupu młodego golkipera. Dziekoński trafił do Rakowa z Jagielloni za kwotę około 650 tysięcy złotych. Raków na nim może zaliczyć zysk.
Jakub Mądrzyk (35 występów/38 straconych bramek/10 czystych kont)
W Legnicy przez cały rok był pierwszym golkiperem. Uzbierał dziesięć czystych kont, co jest najlepszym wynikiem spośród wszystkich bramkarzy na wypożyczeniach z Rakowa. Dzięki swoim niezłym występom może liczyć na regularne powołania do kadry Polski U-21.
Jakub Rajczykowski (15 występów/23 straconych bramek/4 czyste konta)
„Rajczu” cały sezon spędził na wypożyczeniu w Skrze Częstochowa. Jednak przez jego pierwszą połowę nie rozegrał żadnego spotkania, przegrywając rywalizację z Karolem Szymkowiakiem. Po odejściu swojego konkurenta stał się „jedynką”. Wielokrotnie ratował Skrę w kluczowych sytuacjach, lecz przytrafiały mu się błędy, po których zespół tracił gola.
Hubert Muszyński (13 występów/19 straconych bramek/3 czyste konta)
W lutym trafił na wypożyczenie do III-ligowej Noteci Czarnków, gdzie wystąpił w trzynastu na piętnaście możliwych spotkań. Zaliczył trzy mecze na zero z tyłu. Z pewnością było to cenne doświadczenie dla 19-latka, który swoje granie na poziomie seniorskim rozpoczął jeszcze w tym sezonie, jesienią w rezerwach Rakowa. Pamiętamy, że Hubert był także zgłoszony do kadry pierwszej drużyny w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Oliwier Kucharczyk (25 występów/1 asysta)
Kucharczyk nie całkiem spełnił pokładane w nim oczekiwania przy Loretańskiej. Był jednak na ogół pierwszym wyborem trenera Konrada Geregi lub wczesną opcją z ławki rezerwowych. – Chciałbym zauważyć, że Oliwier Kucharczyk jest całkowicie innym piłkarzem patrząc na niego kiedy przychodził do nas w czerwcu i teraz po tej ilości meczów w których brał udział. Jest bardziej doświadczony i na pewno się rozwinął jako zawodnik. Jest to na pewno po części jego zasługa przez jego zaangażowanie i podejście do swojego obowiązku pracy – mówił nam szkoleniowiec. Przemianowany obrońca powinien dalej szukać ogrania na poziomie centralnym.
Szymon Czyż (26 występów/4 bramki)
Środkowy pomocnik trafił do Górnika Zabrze, który miał mu pomóc wrócić do najwyższej dyspozycji po kontuzji więzadeł. Młodzieżowiec przez długi czas był ważnym elementem układanki Trójkolorowych, zabłysnął przeciwko swojemu zespołowi w meczu przy Roosevelta, a ponadto zdobył swoje premierowe cztery trafienia. Niestety historia zatoczyła koło i po bolesnym lądowaniu podczas wyjazdowego starcia z Cracovią Szymon znów wypadł z gry na dłuższy czas. Najwcześniej zobaczymy więc go w przyszłym roku.
Wiktor Długosz (12 występów)
Bezbarwny pobyt Wiktora w spadkowiczu z Chorzowa. Wahadłowy nie zaskarbił sobie zaufania żadnego z trzech trenerów Ruchu i na poziomie ekstraklasy rozegrał w barwach Niebieskich nieco ponad 200 minut. Kontrakt 23-latka z częstochowianami obowiązuje jednak jeszcze przez rok, a doskonale przecież pamiętamy, że Długi był jednym z ulubieńców i zadaniowców trenera Papszuna.
Deian Sorescu (16 występów/4 bramki/2 asysty)
Naprawdę imponująca runda wiosenna w tureckim Goztepe, które świetnym finiszem zdołało utrzymać się w lidze. Ponad tysiąc minut uzbierane w szesnastu spotkaniach i dołożone konkrety. W końcówce sezonu nabawił się urazu, ale okazał się on na tyle nie groźny, że Soare pojedzie na Mistrzostwa Europy, podobnie jak Bogdan Racovitan. Niemniej Deian zostanie wykupiony przez klub z Izmiru, a Raków zarobi na Rumunie mniejsze pieniądze, niż przed dwoma laty zapłacił.
Sonny Kittel (10 występów/1 bramka/3 asysty)
Niemiec po fatalnej pierwszej części sezonu powędrował na wypożyczenie do Sydney Wanderers. Tam również nie zachwycił, rozczarowując mimo braku większej rywalizacji na pozycji numer „10”. Jego powrót do Rakowa został skreślony przez nowego-starego trenera Marka Papszuna, który otwarcie wypowiedział się, że nie widzi Kittela w swoich planach.
Transferowy flop – part II? Sonny Kittel na wypożyczeniu w Sydney
Tobiasz Kubik (33 występy/3 bramki/6 asyst)
Rozegrał dobry sezon w Skrze Częstochowa, natomiast posiada o wiele większy potencjał. Wyróżniał się na tle kolegów i nawet, gdy Skra cierpiała na boisku próbował wziąć odpowiedzialność za kreowanie ataków. Był bardzo aktywny na boisku, wiele akcji przechodziło przez niego. Dobrze współpracował z partnerami. Sytuacja klubu być może nie w stu procentach pomogła mu w rozwoju, lecz na pewno go nie wyhamowała. Ogólnie rzecz biorąc bardzo ważne doświadczenie dla młodego gracza, który z powodzeniem spróbował swoich sił na wahadle.
Tomasz Walczak (12 występów/3 bramki)
Zawodnik Pogoni Siedlce, która znakomitą wiosną wygrała drugą ligę i wywalczyła awans na zaplecze ekstraklasy. 18-latek miał mocne wejście i w pierwszym miesiącu aż trzykrotnie trafiał do siatki, które dawały zespołowi ważne punkty. Później jednak przygasł i mniej pokazywał się na boisku, choć musimy podkreślić, że miał na szpicy mocną konkurencję. Mimo to, z pewnością Tomek może zaliczyć ten okres na plus i w następnym sezonie pora na kolejny krok do przodu.
David Kabala (4 występy)
Ściągnięty zimą przez Samuela Cardenasa Kongijczyk wylądował w GKS-ie Jastrzębie, walczącym o ligowy byt na trzecim poziomie rozgrywkowym. Otrzymał łącznie 83 minuty, czterokrotnie wchodząc z ławki rezerwowych. 21-latek pokazał się z dobrej strony w aspekcie fizycznym i motorycznym, ale gorzej pod względem taktycznym. Z warsztatem technicznym, za który był wcześniej chwalony, również bywało różnie. David jednak dopiero uczy się specyfiki europejskiej piłki i cierpliwie będziemy czekać na dalsze efekty pracy nad nim.