fot. Grzegorz Misiak/Włókniarz Częstochowa
Sezon 2024 dla całego Włókniarza Częstochowa był bardzo nieudany. Żużlowcy do lat 24 zakończyli swoje zmagania ligowe na 6. pozycji w tabeli. Jak wyglądał ich sezon? Jakie wnioski można z niego wyciągnąć? Kto zawiódł, a kto pokazał swój potencjał? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w poniższym artykule.
Pomimo że podopieczni Sebastiana Ułamka mieli w sezonie 2024 udane momenty, cztery porażki z rzędu na koniec sezonu pozwoliły im zająć jedynie 6. miejsce. Tylko trzy drużyny uplasowały się niżej niż Włókniarz. Oczywiście rozgrywki dla zawodników do lat 24 nie należą do tych, w których nacisk na wynik jest aż tak duży, jednak każdy sportowiec, niezależnie od dyscypliny, stara się wypaść jak najlepiej w zmaganiach ligowych. Najważniejsze jest jednak szkolenie i rozwój, którego niestety w Włókniarzu nie było widać.
Chimeryczni zagraniczni
26. miejsce w rankingu sklasyfikowanych żużlowców PG Ekstraligi U24 to najwyższa pozycja, jaką zajął zawodnik Włókniarza w ubiegłym sezonie. Dokonał tego James Pearson, który wykazywał zdecydowanie największy potencjał wśród zagranicznych żużlowców. Niemniej jednak, jeśli 26. miejsce na 62 sklasyfikowanych zawodników to najwyższa pozycja w całej ekipie – coś jest nie tak. Lwy potrafiły wygrywać trudne spotkania.
Jak chociażby domowe starcia z trzecią w tabeli Unią Leszno czy finalistą – Spartą Wrocław. Warto jednak zauważyć, że w obu tych meczach brakowało w drużynach przeciwnych kluczowych zawodników. Zabrakło także stabilnej formy w zespole. Najlepiej widać to na przykładzie Mitchella Cluffa, którego zdobycze punktowe to prawdziwa sinusoida. Oczekiwań nie spełnił również Steven Goret, który uzyskał średnią zaledwie 1.433.
Po fantastycznym występie w SoN 2 wydawało się, że talent Leona Flinta eksplodował. Okazało się jednak, że był to niestety tylko jednorazowy zryw. Podobnie sytuacja wyglądała w rozgrywkach PGE Ekstraliga U24. Nie można mu odmówić potencjału, który pokazywał w meczach w Gorzowie, Grudziądzu i Krośnie, jednak wciąż brakuje mu regularności. Mimo to, nie skreślałbym jego możliwości, ponieważ Brytyjczyk to wciąż jedna z najjaśniejszych postaci ubiegłego sezonu.
Podsumowując występy zagranicznych zawodników U24 w częstochowskim zespole, można wysnuć wniosek, że najlepiej zapowiada się James Pearson. Australijczyk jest zdecydowanie najmłodszy z wymienionych zawodników, co sprawia, że warto inwestować w jego rozwój. Uważamy również, że kolejny sezon na pokazanie się powinien otrzymać Leon Flint. W przypadku tych zawodników należy zadbać o odpowiednie nastawienie, trening oraz pomoc w doborze sprzętu.
Mitchell Cluff, ze względu na to, że w przyszłym roku będzie miał już 25 lat, prawdopodobnie opuści szeregi Włókniarza. Rok młodszy, Steven Goret zmaga się obecnie z problemami z zawieszeniem i nie wiadomo, jak będzie wyglądała jego przyszłość.
Przeciętni, krajowi juniorzy
Juniorzy Włókniarza Częstochowa zawiedli w poprzednim sezonie na każdej płaszczyźnie. Można to usprawiedliwić licznymi wypadkami oraz kontuzjami, jednak faktem jest, że żaden z nich nie zawojował rozgrywek Ekstraligi U24.
Najlepiej spisywał się Szymon Ludwiczak. Jego średnia 1.763 to przyzwoity wynik. Sama jazda Szymona również napawa optymizmem – kiedy 17-latek był zdrowy, wyglądał pewnie na motocyklu, co przekładało się na wyniki. Lepsze rezultaty uniemożliwiła mu jednak kontuzja.
Poważny uraz wykluczył z pełnej rywalizacji również Kacpra Halkiewicza. Po wychowanku Włókniarza było widać, że wciąż odczuwa skutki kontuzji barku. Momentami zachwycał częstochowską publiczność brawurowymi akcjami pod bandą, jednak ostatecznie wypadł przeciętnie.
Sezon do zapomnienia ma za sobą Kajetan Kupiec. Najstarszy z młodzieżowców Włókniarza Częstochowa przez długi czas zmagał się z poważną chorobą, która uniemożliwiła mu rozwój. Kajtek miał być prawdziwym liderem częstochowskich juniorów, ale ostatecznie wypadł bardzo blado i wciąż musi szukać formy sprzed kontuzji.
Jednym z dwóch debiutantów był Bartosz Śmigielski. Miewał on przebłyski, jednak wciąż ma przed sobą dużo pracy, aby dorównać poziomem do kolegów.
W czterech meczach wystąpił Alan Ciurzyński. 16-latek to duży talent. W swoim pierwszym oficjalnym spotkaniu przeciwko Motorowi Lublin zdobył siedem punktów z dwoma bonusami w trzech startach. Utrzymując status niepokonanego, wygrał nawet z Bartoszem Bańborem. Cechuje się znakomitą sylwetką na motocyklu. Włókniarz musi w niego inwestować, ponieważ wykazuje ogromny potencjał.
Końcowe statystyki
Impakt Włókniarz Częstochowa końcowo zajął 6. miejsce w tabeli. Jest to poprawa względem poprzedniego roku o jedną pozycję. Podopieczni Sebastiana Ułamka zanotowali 7. zwycięstw, a 9. razy zostali pokonani. Zdołali zdobyć także trzy punkty bonusowe. Oby przyszły sezon okazał się lepszy, nie tylko biorąc pod uwagę wyniki, ale także rozwój zawodników.