„Twierdza Limanowskiego” została zdobyta już w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy, a katem Medalików ponownie została nieszczęsna Cracovia. Klątwy i demony krążą wokół Rakowa, a kibice mieli wczoraj przed oczami pojedynek z gatunku meczu wiosny 2024. Czy jest to powrót do brutalnej rzeczywistości poprzedniego sezonu? Trudno to ocenić, lecz nieco łatwiej będzie nam to zrobić indywidulanie z zawodnikami Rakowa Częstochowa.
Wyjściowa jedenastka:
Kacper Trelowski: 5
Skuteczna interwencja na początku drugiej połowy. Chwilę później stracona bramka, przez błąd komunikacyjny w defensywie. Poza tym nie miał okazji do wykazania się.
Kamil Pestka: 6
Pewny w wyprowadzeniu piłki. Dobrze wyglądał również w pojedynkach szybkościowych.
Matej Rodin: 5+
Solidny w poczynaniach defensywnych. Twardy w starciach powietrznych. Przy straconym golu zawinił poprzez błąd komunikacyjny.
Bogdan Racovitan: 6
W defensywie gwarantował spokój na swojej stronie. W fazie ofensywnej raz nieźle się podłączył do ataku, ale jego dośrodkowanie nie zostało domknięte. Miał znakomitą okazję do wyrównania w 90. minucie spotkania.
Jean Carlos Silva: 3
Zespół rzadko postanawiał grać się jego stroną boiska, zwłaszcza w pierwszej połowie. W drugiej części gry często decydował się na dośrodkowania, z których jednak najczęściej nic nie wynikało. Przez praktycznie cały mecz był bezproduktywny, a momentami dla niektórych kibiców, podobnie jak w poprzednim sezonie, był strasznie irytujący.
Vladislav Kochergin: 4
Niewidoczny w środku pola ze względu na jego duże zagęszczenie. Miał prawie stuprocentową celność zagrań. Oddał jeden zablokowany strzał. W 37. minucie musiał zejść z boiska z powodu urazu.
Gustav Berggren: 5
Momentami przegrywał stykowe pojedynki. Mocno zagęszczony środek Cracovii ograniczył jego możliwości ofensywne. Nie można mu jednak odmówić walki i starań, do czego przyzwyczaił nas już w poprzednim sezonie. Oddał jeden celny strzał i po jednym niecelnym i zablokowanym. Trzy udane próby dryblingu. Wygrywał kilka pojedynków fizycznych oraz powietrznych.
Fran Tudor: 6
Prawdziwy wojownik nawet wtedy, gdy nie idzie. Zaliczył kluczową interwencję pod koniec pierwszej połowy, która uratowała Raków przed stratą bramką. Starał się być aktywny i próbował rozruszać niedziałającą tego dnia ofensywę. Czwarta najwyższa liczba kontaktów z piłką w drużynie, a dokładnie było ich 76. Jeden zablokowany strzał, Toczył dużo pojedynków. Próbował różnych rozwiązań. Zaliczył trzy kluczowe podania.
Adriano Amorim: 2
Bezproduktywny i bezbarwny. Z wyjściowego składu miał najmniej kontaktów z piłką. Jego fatalny występ został podsumowany zmianą już w przerwie spotkania.
Ante Crnac: 4
Często, schodził po grę w środkową część boiska. Chciał być aktywny, próbował się pokazywać, natomiast na chęciach się skończyło. To nie był ten sam Ante, co zazwyczaj. Z całego tercetu Amorim-Crnac-Makuch, Ante wydawał się być najbardziej aktywny, o czym świadczy liczba kontaktów z piłką – 48 (Amorim – 12 i Makuch – 29).
Patryk Makuch: 3
Być może dopadła go klątwa napastników Rakowa. Starał się być waleczny, ale nie był to udany występ. Wywalczył dwa faule, wygrał kilka pojedynków, ale jako napastnik nie oddał żadnego strzału.
Rezerwowi:
Ben Lederman: 4
Zastąpił kontuzjowanego Kochergina w 37. minucie meczu. Nie zawładnął środkiem pola. Był to trudny mecz dla środowych pomocników i także Ben nie był w stanie przełamać niemocy Rakowa w fazie ofensywnej. Wykazywał się natomiast wysoką dokładnością podań, wygrał kilka pojedynków fizycznych. Ani razu nie zdecydował się na drybling. Oddał jeden niecelny strzał.
Lazaros Lamprou: 4
Wszedł na boisko po przerwie, zastępując fatalnego Amorima. Widać w nim jakość piłkarską, natomiast wczorajsze warunki meczowe nie pomagały mu. Zaliczył dwa kluczowe podania – jedno z nich zapoczątkowało akcję w 90. minucie, po której w wymarzonej sytuacji bramkowej w polu karnym przeciwnika znalazł się Bogdan Racovitan. Sam Lamprou nie oddał żadnego strzału. Na ogół występ wysokich lotów to nie był, natomiast gorszy od Amorima nie był.
Jonatan Braut Brunes: 4
Wszedł na boisko w 71. minucie i nie miał wymarzonych warunków do debiutu. Grał w bliskim kontakcie z obrońcami. Nie oddał żadnego strzału. Miał tylko trzy kontakty z piłką. Nie mógł się wykazać.
Erick Otieno: 3
Wszedł na boisko w tym samym momencie, co Jonatan. Na 20 kontaktów z piłką, osiem razy podawał celnie, raz niecelnie, cztery razy niecelnie dośrodkowywał i siedem razy utracił posiadanie. Wydaje się, że miał za mało czasu na wykazanie się, natomiast w gruncie rzeczy nie wniósł tego, co można byłoby od niego oczekiwać.
Dawid Drachal: grał za krótko
Mimo tego, że zameldował się na murawie w końcówce, to w kilka minut potrafił poruszyć formacją ofensywną Rakowa. Czuć było świeżość, jaką wprowadził. W 90. minucie fantastycznie zgrał piłkę do Racovitana, tworząc mu świetną okazję.