fot. Casandra Miszewska

Oczekiwanie dobiega końca. Już w piątek 19 lipca rozpocznie się nowy sezon PKO BP Ekstraklasy. Pierwszą kolejkę zainauguruje mecz mistrza Polski – Jagielloni Białystok, która zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Raków swój pierwszy mecz w nowym sezonie rozegra w niedzielę o 20.15. Częstochowianie udadzą się na stadion jednego z trzech beniaminków – Motoru Lublin. Zapraszamy na zapowiedź rozpoczynającego się sezonu!

Ogromna konkurencja

Poprzedni sezon dla Rakowa Częstochowa to ogromne rozczarowanie. Pod Jasną Górą zdają sobie sprawę, że oczekiwania kibiców jak i całego otoczenia są bardzo wysokie. Ponownie zatrudniono trenera Marka Papszuna, który ma poprowadzić zespół do ponownych sukcesów. Sprowadzono kilku nowych piłkarzy, za których zapłacono niemało pieniędzy. To wszystko ma pomóc „Medalikom” w powrocie na szczyt. Konkurencja w sezonie 2024/2025 zapowiada się jednak jeszcze bardziej zacięta niż w poprzednim roku.

O mistrzostwo Polski starać się będzie Legia Warszawa, która pod wodzą Goncalo Feio jest jednym z głównych kandydatów do sięgnięcia po to trofeum. Legioniści wykonali wiele interesujących transferów m.in. kupno Rubena Vinagre oraz wypożyczenie dobrze znanego kibicom ekstraklasy Luquinhasa. Nowego trenera zatrudnił również Lech Poznań, który po zeszłorocznym blamażu również zderza się z wielką presją. Na Bułgarskiej wszyscy mają dosyć ciągłych rozczarowań, a fani „Kolejorza” domagają się poprawy wyników oraz gry swojej drużyny. Broni nie złoży również obecny mistrz Polski czyli Jagiellonia Białystok. Na Podlasiu apetyt rośnie w miarę jedzenia, a niesamowity sukces z poprzedniego sezonu, z pewnością napędzi piłkarzy Adriana Siemieńca i doda im pewności siebie również w nadchodzącej kampanii. Wielką niewiadomą jest przyszły sezon w wykonaniu wicemistrza Polski – Śląska Wrocław. Na ten moment transfery do klubu nie imponują. Odszedł król strzelców poprzedniego sezonu – Erik Exposito, a zastąpić go ma dobrze znany kibicom Rakowa…. Sebastian Musiolik. Oprócz tego do zespołu dołączył Marcin Cebula. Do klubu może dołączyć nawet Michał Żyro, ale ten transfer nawet wśród kibiców Śląska budzi spore wątpliwości. Jedynym interesującym ruchem Śląska wydaje się na razie transfer Filipa Rejczyka.

Cele Rakowa

Głównym celem drużyny Rakowa wydaje się zakończenie sezonu na podium i zakwalifikowanie się do pucharów. Poprzednie rozgrywki ligowe były dla klubu fatalne. Raków zakończył na siódmym miejscu, co było bardzo złym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, jak dużo pieniędzy wydano na nowych piłkarzy. Teraz ma być inaczej. Na Limanowskiego powrócił Marek Papszun, a w sztabie szkoleniowym zaszło wiele zmian. Sparingi nie zachwyciły, ale widać wyraźną poprawę względem ostatnich meczów w ubiegłym sezonie. Pojawia się zatem jedno pytanie: Czy Raków będzie stać na walkę o mistrzostwo Polski? Biorąc pod uwagę to, że najgroźniejsza Legia być może będzie grała w pucharach, a Lech średnio wykorzystał przerwę, można odpowiedzieć, że tak. Ale należy pamiętać, iż klub spod Jasnej Góry również jest na zakręcie i jak sam powiedział Marek Papszun: ,,Drużyna jest cały czas w budowie, a ten proces będzie trwał jeszcze po rozpoczęciu sezonu. Poziom, który prezentujemy jest dla mnie nie do zaakceptowania”. Wydaje się więc, że wszystko będzie zależeć od tego jak Raków wejdzie w sezon i czy mimo ,,procesu budowy” drużyna będzie zdobywać punkty.

Transfery Rakowa

Przez długi czas czerwono-niebiescy nie wykonywali żadnych ruchów transferowych. W końcu jednak zaczęło się coś dziać i do drużyny dołączyło sporo nowych twarzy. Zespół wzmocnili: Adriano Amorim, Vasilios Soulris, Lazaros Lamprou, bramkarz – Kristoffer Klaesson oraz napastnik Patryk Makuch. Najciekawszym transferem wydaje się być Lamprou, który posiada doświadczenie w silnej Eredivisie i miał liczby w niej niezłe liczby. Ale na dobrą sprawę wszyscy ci zawodnicy mogą wnieść dużo dobrego. Blisko klubu ma być podobno Ariel Mosór, który jest dobrze rokującym młodzieżowcem. Warto też wspomnieć o powracającym do zdrowia Ivim Lopezie. Nie jest on może transferem, ale w poprzednim sezonie prawie w ogóle nie grał, więc jeśli wróci do pełni dyspozycji, to można to potraktować jako super wzmocnienie.

Wymagający terminarz

Terminarz Rakowa w sezonie 2024/25 jest zarówno interesująco ułożony, jak i wymagający. Czerwono-Niebiescy na inaugurację udadzą się do Lublina. Motor, jak to beniaminek, w swoim pierwszym spotkaniu po 32. letniej przerwie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, z pewnością postawi twarde warunki. Po wyprawie na Lubelszczyznę, częstochowianie gościć będą Cracovię. Rywal bardzo niewygodny oraz taki, który w ostatnich latach zabrał „Medalikom” mnóstwo punktów. Trzecia kolejka PKO BP Ekstraklasy to kolejny wyjazd, tym razem dużo bliższy. Naprzeciw Rakowa stanie kolejny powracający do elity klub, czyli GKS Katowice. Gieksa, w której prawdopodobnie wystąpi chociażby dobrze znany na Limanowskiego Bartosz Nowak, również zdaje się być wymagającym przeciwnikiem. Niektórzy uważają, że pojedynki z beniaminkami na początku rozgrywek, a zwłaszcza na ich terenie, to przekleństwo. Są też tacy, którzy myślą odwrotnie. Wszystko to jednak zawsze weryfikuje boisko. Jeżeli „Czerwono-Niebiescy” pokażą swoją prawdziwą jakość, są w stanie wygrać z każdą drużyną w lidze. W czwartej serii gier fanów polskiej Ekstraklasy czeka prawdziwy szlagier. Raków zagra u siebie z Lechem Poznań. To pierwsze spotkanie drużyn, które przed sezonem uznawane są za faworytów do sięgnięcia po trofea.

Przyjrzeliśmy się głownie pierwszym meczom, ponieważ naszym zdaniem to właśnie one okażą się kluczowe. Pomyślne rozpoczęcie sezonu pozwoli piłkarzom Marka Papszuna nabrać wiatr w żagle i zdobyć pewność siebie, która później będzie procentować. Dodatkowo trzy najlepsze drużyny poprzedniego sezonu podczas startu rozgrywek rozpoczną swoje przygody w eliminacjach do europejskich pucharów. Historia wielokrotnie pokazywała, że zespoły Ekstraklasy bardzo słabo łączą grę w Europie ze zmaganiami na krajowym podwórku. Raków Częstochowa dysponuje potencjałem kadrowym, który powinien wywindować drużynę z Limanowskiego na wysoką pozycję, już od początku rozgrywek. Do tego potrzeba jednak koncentracja oraz stawianie swoich warunków gry od pierwszego gwizdka w Lublinie.