W sobotnie popołudnie, na stadion przy ulicy Limanowskiego, zagościła Cracovia. Po przerwie reprezentacyjnej, oba zespoły chciały pokazać się z dobrej strony. Ostatecznie nastąpił podział punktów, z którego bardziej zadowolona może być drużyna przyjezdna. Raków zremisował z Cracovią 1:1. Bramkę dla gości zdobył Ghita, a dla gospodarzy Nowak.
Raków zremisował z Cracovią
Po przerwie reprezentacyjnej, rozgrywki ekstraklasowe wróciły na dobre. Raków miał w końcu czas, aby spokojnie potrenować oraz wypełnić cały mikrocykl, który przy rozgrywkach europejskich jest zazwyczaj zaburzony. Cracovia nie spisuje się w tym sezonie najlepiej, jednak przyjechała do Częstochowy bardzo zmotywowana. Nagrodą, za tę postawę, był ostatecznie wywalczony punkt. Raków zremisował z Cracovią 1:1.
I Połowa
Obie drużyny podeszły do tego spotkania w umiarkowanym tempie. Nieśmiałe próby rozgrywania przez Raków i wyczekiwanie na kontry przez Cracovię. Pierwszą lepszą okazję mieli goście. Po podaniu Makucha, do piłki dopadł Kallman i stanął sam na sam z Kovaceviciem. Tym razem, dzięki świetnemu ustawieniu lepszy okazał się bramkarz częstochowskiej ekipy. Niestety, w 25 minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Lederman nie zdołał upilnować Ghity i ten strzałem głową wpakował piłkę do siatki.
W 33 minucie, Raków stworzył sobie najlepszą, jak dotąd okazję. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, uderzał Racovitan. Wydawało się, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową, jednak ostatecznie, po konsultacji VAR, gol nie został uznany. W końcówce zakotłowało się jeszcze w polu karnym Cracovii, ale wynik nie uległ już zmianie.
II Połowa
Od początku drugiej odsłony, Medaliki ruszyli do mocnego ataku. Raz za razem, linia defensywna przyjezdnych rozbijała jednak te ataki. Wspaniałą okazję do wyrównania miał Kittel, jednak jego strzał z najbliższej odległości poleciał nad poprzeczką. Świetną zmianę w przerwie dał Nowak, który próbował z różnych odległości szczęścia, jednak zawsze minimalnie brakowało do celu.
W końcówce, w polu karnym został sfaulowany Sorescu. Do piłki podszedł Nowak i pewnym strzałem pokonał Madejskiego. Sędzia doliczył jeszcze 7 minut do końca spotkania, jednak na nic już to się zdało i pod Jasną Górą doszło do podziału punktów.
Skuteczność znowu szwankuje
To co jest powtarzane od dawna, także dziś było bolączką gospodarzy. Skuteczność, skuteczność i jeszcze raz skuteczność. Cracovia miała dwie świetne okazje i wykorzystała jedną. Gdybyśmy mieli podobną skuteczność procentową, to nasz wskaźnik bramek byłby znacznie wyższy.
Raków czeka teraz wyjazd do Austrii. Z pewnością morale drużyny, po tym spotkaniu nie zostały podniesione, jednak nie ma też lepszej metody niż szybkie zwycięstwo, po stracie punktów.
Raków Częstochowa: Kovacević – Tudor, Racovitan, Rundić – Silva (Drachal 82′), Kochergin, Lederman (Kovacević 82′), Plavsić – Cebula (Sorescu 71′), Kittel (Nowak 64′) – Crnac (Piasecki 46′)
Cracovia: Madejski – Skovgaard (Jaroszyński 71′), Hoskonen, Ghita, Jugas – Bochnak (Rakoczy 66′), Oshima, Atanasov (Knap), Kakabadze (Śmiglewski 83′) – Makuch, Kallman (Rapa 83′)
Bramki: Nowak 88′, Ghita 25′
Żółte kartki: Tudor, Rundić, Skovgaard, Kakabadze, Jaroszyński, Oshima