W sobotę 23 listopada 2024 roku na stadionie przy Bułgarskiej w Poznaniu, Lech zmierzył się z GKS-em Katowice w meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy, którzy ponownie udowodnili swoją dominację w tym sezonie.

GKS w kryzysie, Lech w gazie

GKS Katowice od połowy października notuje wyraźny spadek formy. Serię słabych występów rozpoczął 20 października, remisując 1:1 z ostatnim w tabeli Śląskiem Wrocław. Kolejne mecze również nie przyniosły powodów do optymizmu – porażka 1:4 z Legią Warszawa, odpadnięcie z Pucharu Polski po przegranej 1:2 z trzecioligową Unią Skierniewice, a także kolejna ligowa przegrana 1:2 z Koroną Kielce. Dopiero 9 listopada udało się przerwać fatalną passę, pokonując Cracovię 4:3, jednak to zwycięstwo nie wystarczyło, by odbudować drużynę.

Lech Poznań natomiast kontynuuje kapitalny sezon. Drużyna znajduje się na szczycie tabeli i nie zwalnia tempa. W ostatnich tygodniach rozbiła Legię Warszawa 5:2, a od października przegrała tylko dwa razy – z Puszczą Niepołomice (0:2) oraz Motorem Lublin (1:2).

Szybki cios Lecha

GKS Katowice dopiero co rozpoczął grę od środka boiska, a już w 3. minucie Lech otworzył wynik spotkania. Po szybkim ataku Mikeala Ishaka, wykorzystując dokładne podanie Patrika Walemarka, umieścił piłkę w siatce, dając gospodarzom prowadzenie. Drużyna z Katowic starała się odpowiedzieć, jednak ich akcje były skutecznie przerywane przez solidną defensywę Lecha. Pierwsza połowa była trudna dla GKS-u, który nie zdołał oddać ani jednego celnego strzału na bramkę rywala. Poznaniacy kontrolowali przebieg spotkania, choć nie stworzyli wielu stuprocentowych okazji.

Gholizadeh pieczętuje wynik 

Po przerwie Lech mógł szybko podwyższyć prowadzenie. W 50. minucie Mikeal Ishak stanął przed szansą na drugiego gola z rzutu karnego, jednak jego strzał trafił w słupek. Niedługo później, w 57. minucie, Ali Gholizadeh popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, podwyższając wynik na 2:0.

Gieksa próbowała znaleźć sposób na powrót do gry, ale do końca meczu nie potrafiła stworzyć poważnego zagrożenia pod bramką Lecha. Goście oddali zaledwie dwa strzały przez cały mecz, z których żaden nie był celny, co najlepiej oddaje ich problemy w ofensywie. Lech, przy 61% posiadania piłki, zakończył spotkanie z trzynastoma celnymi strzałami, co wyraźnie pokazało różnicę w jakości obu drużyn.

Lech umacnia się, GKS spada w tabeli

Wygrana pozwoliła Lechowi umocnić się na pierwszym miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy, potwierdzając, że „Kolejorz” w tym sezonie mierzy wysoko. GKS Katowice natomiast spadł z 9. na 11. miejsce, co tylko podkreśla ich trudną sytuację. Poznaniacy zaprezentowali skuteczność i bardzo dobrą organizację na boisku, których zabrakło katowiczanom. GKS musi szybko znaleźć odpowiedzi na swoje problemy, jeśli chce zakończyć sezon w górnej połowie tabeli.

ZOBACZ TEŻ:

Hattrick Koulourisa dał zwycięstwo Pogoni w Derbach Pomorza