Wczorajszego wieczoru Raków Częstochowa w ramach 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy podjął na własnym stadionie drużynę Lecha Poznań. Mecz po emocjonującej końcówce ostatecznie zakończył się bezbramkowym remisem. Tradycyjnie, jak po każdym spotkaniu, oceniliśmy piłkarzy Rakowa.
Kacper Trelowski: 6
Przez większość spotkania był kompletnie bezrobotny. W rozgrywaniu piłki dużo pewniejszy, niż tydzień temu w Katowicach.
Kamil Pestka: 7
Kolejny dobry występ. Raz został oszukany przez Afonso Sousę. Nie pozwalał na zbyt wiele Dino Hoticiowi.
Stratos Svarnas: 8
Bardzo dobre zawody w wykonaniu Greka. Z powodu kontuzji Racovitana, zajął miejsca na środku trzyosobowego bloku obronnego. Nie popełnił większego błędu. Cztery razy wybijał piłkę, cztery raz ją przechwytywał i raz zablokował strzał. Wygrał trzy na cztery pojedynki powietrzne.
Fran Tudor: 7
Podobnie jak wielokrotnie miało to miejsce w poprzednim sezonie, z konieczności musiał wystąpić w trójce środkowych obrońców. Tradycyjnie spisywał się tam bardzo dobrze, mimo tego, że nie jest to jego nominalna pozycja. Miał dwa przechwyty, raz wybijał piłkę. Dobrze funkcjonował w defensywie i czasami dodawał coś ekstra w ofensywie.
Erick Otieno: 6
Słabo pracował w odbiorze, mógł dać więcej w pressingu. Aktywny, ale zwykle bezproduktywny, po jednej akcji dostało mu się od trenera. Zaliczył sporo strat, mimo dynamiki przy linii bocznej i podciągania akcji posyłał niecelne dośrodkowania.
Vladyslav Kochergin: 7
Miał dzisiaj więcej miejsca w środku pola, niż tydzień temu. Oddał mocny strzał w 56. minucie gry, który jednak pofrunął nad poprzeczką. Kilka chwil później zmarnował kolejną szansę, znacznie bardziej dogodną. Zaliczył dwa kluczowe podania, stworzył jedną dogodną sytuację. Posłał dziewięć celnych na jedenaście dalekich piłek. W defensywie zaliczył dwa przechwyty.
Gustav Berggren: 7
Często tracił piłkę, co w jego przypadku jest rzadkością. Poza tym nie można zarzucić mu zbyt wiele. Zaliczył dwa kluczowe podania i jeden niecelny strzał. W defensywie trzykrotnie przechwytywał piłkę. Momentami nie bał się wziąć gry na siebie.
Jean Carlos Silva: 7
Brazylijczyk wraca na właściwe tory. Tydzień temu zdobył zwycięskiego gola w Katowicach, dzisiaj kolejny dobry występ. Był bardzo aktywny z przodu. W 83 minucie znalazł się w doskonałej okazji na zdobycie bramki, stając oko w oko z Mrozkiem. Bramkarz Lecha wyszedł jednak zwycięsko z tego pojedynku.
Adriano Amorim: 6
Dla Brazylijczyka była to trzecia szansa gry od pierwszej minuty. Wykonywał dobrą pracę w fazie defensywnej. W fazie ofensywnej wychodziło mu nieco gorzej, głównie ze względu na warunki meczowe. Oddał jeden zablokowany strzał, zaliczył jedno kluczowe podanie i raz celnie dośrodkowywał.
Ante Crnac: 7
Oddał groźny strzał w 22 minucie spotkania, po którym efektowną paradą popisał się Bartosz Mrozek. Dołożył do tego jeszcze jeden celny strzał. Zaliczył jedno kluczowe podanie. W końcówce meczu strzelił nieuznanego gola. Cały mecz szukał gry, często cofając się bliżej koła środkowego boiska. Był najbardziej aktywny z tercetu Amorim-Crnac-Makuch.
Patryk Makuch: 4
Kolejne bezbarwne spotkanie w jego wykonaniu. Oddał jeden celny strzał, który jednak nie miał prawa zaskoczyć Mrozka. Spędził 72 minuty na boisku. Miał 17 kontaktów z piłką. Wygrał cztery na osiem pojedynków główkowych. Większość jego podań była niecelna. Gra poniżej oczekiwań.
Jakub Myszor: grał za krótko
Nie dał zbyt dużego impulsu. Dotykał piłkę siedem razy. Pracował w pressingu, ale nie zaliczył żadnego odbioru.
Jonatan Brunes: grał za krótko
Jak dotąd był to jego najlepszy występ w barwach Rakowa. Dodał trochę świeżości. Przy jednym płaskim dośrodkowaniu między obrońców, a bramkarza Lecha, był bliski domknięcia, ale zabrakło kilku centymetrów.
Dawid Drachal: grał za krótko
Pozytywna zmiana. Dobrze czuje się wchodząc z ławki.
Peter Barath: grał za krótko
Wszedł na ostatnie sekundy.
Raków Częstochowa 0:0 Lech Poznań