fot. Copa America/youtube
John Yeboah z klasą żegna się z Copa America. Może zaliczyć swój pobyt na turnieju do bardzo udanych. W ostatnim spotkaniu przegranym po karnych z Argentyną zaliczył asystę i wykorzystał rzut karny w serii jedenastek. Na przestrzeni całej imprezy rozegrał 110 minut.
35 minut w inauguracyjnym meczu z Wenezuelą i 64 minuty w starciu z Jamajką – tak wyglądał dotychczasowy dorobek 24-latka. Mimo, że fani La Tricolor byli na ogół zadowoleni z postawy i błyskotliwości na boisku „Jasia”, to selekcjoner nie skorzystał z usług skrzydłowego w bardzo ważnej potyczce z Meksykiem. Inaczej było w fazie pucharowej, w pojedynku z aktualnymi mistrzami świata.
Ekwadorczyk wszedł z ławki i rozegrał 11 minut w ćwierćfinałowym spotkaniu Copa America z Argentyną. Wykorzystał ten czas w świetny sposób i w doliczonym czasie gry asystował przy bramce Kevina Rodrigueza, czym dał szansę swojej drużynie na konkurs rzutów karnych z Argentyną i Leo Messim na czele, który jako pierwszy swojej jedenastki nie wykorzystał.
W serii rzutów karnych John Yeboah jako trzeci strzelec swojej ekipy pokonał Emiliano Martineza ładując piłkę w prawe okienko bramki zawodnika na co dzień broniącego w Aston Villi. Dwóch kolegów przed graczem czerwono-niebieskich nie miało takiej skuteczności jak piłkarz Rakowa i Ekwador przegrał z Argentyną w rzutach karnych 4:2.
Przyszła gwiazda reprezentacji
Yeboah po sześciu spotkaniach w reprezentacji Ekwadoru ma już na swoim koncie dwie bramki oraz jedną asystę. Swój oficjalny debiut dla reprezentacji rozegrał 22 marca wychodząc w pierwszym składzie w towarzyskim spotkaniu z Gwatemalą. Znakomicie przywitał się wtedy z kibicami strzelając swoją pierwszą bramkę w 71 minucie.
Kolejną bramkę zdobył w wygranym spotkaniu 3:1 z Boliwią 13 czerwca. Dobre spotkania towarzyskie przyczyniły się do powołania Yeboaha na najważniejszy turniej obu Ameryk. Sam turniej dla zawodnika Rakowa był bardzo pozytywny. Jego reprezentacja wyszła z grupy z drugiego miejsca z dorobkiem czterech punktów i sam w dużym stopniu się do tego przyczynił. W ćwierćfinale uległa Argentynie po rzutach karnych 4:2.
Zaskarbił serca kibiców
Nie ulega wątpliwości że Yeboah swoją postawą zaskarbił serca kibiców z Ekwadoru. Jego pozycja w reprezentacji cały czas rośnie, podobnie jak wartość rynkowa, a dobre wyniki i występy dobrze rokują na przyszłość.
Ekwadorczyk wraca lada chwila do Rakowa, który 21 lipca rozegra pierwszy mecz z Motorem Lublin. Marek Papszun w rozmowie z klubowymi mediami podkreślał znaczenie pomocnika w drużynie. Choć nie wiadomo, co przyniesie los w najbliższych tygodniach, bo John po swoich wyczynach w kadrze narodowej miał trafić na radar włoskich zespołów.