fot. Stal Mielec

Jakub Rozwadowski przed sezonem 2023/2024 został wypożyczony z Rakowa Częstochowa do Stali Mielec. Oczekiwania wobec piłkarza urodzonego w Tomaszowie Mazowieckim były na Podkarpaciu spore. Pomocnik, który z powodzeniem może występować na lewym i na prawym wahadle, nie rozegrał jednak na poziomie ekstraklasy ani minuty.

Rozwadowski jest zawodnikiem akademii klubu spod Jasnej Góry od początku 2020 roku. Przed dwoma laty podpisał z czerwono-niebieskimi profesjonalny kontrakt, a następnie rozegrał rewelacyjny sezon w drużynie U-19 na poziomie Centralnej Ligi Juniorów, który skończył z dziewięcioma trafieniami i siedmioma asystami.

Otrzymał również swoje szanse w drugim zespole; wystąpił w trzech spotkaniach na poziomie trzeciej ligi w końcówce rozgrywek, a także przysłużył się w potyczce Pucharu Podokręgu z Unią Rędziny w Kamyku, gdzie zanotował ostatnie podanie przy golu na wagę rzutów karnych. Został też powołany do reprezentacji Polski U-18.

Dyspozycja oraz rozwój przebojowego gracza przykuły uwagę ekipy z najwyższej klasy rozgrywkowej, ponownie poszukującej młodzieżowców, którzy pomogliby wywiązać się z limitu trzech tysięcy minut gry piłkarzy przed 22. rokiem życia. Rozwadowski dołączył do mieleckiej Stali jeszcze w czerwcu i – co więcej – w jego umowie została zawarta opcja wykupu.

Od pierwszych treningów na wschodzie naszego kraju był przewidziany do rywalizacji na prawym boku, z – między innymi – Mateuszem Stępniem. Lewy jest bowiem zarezerwowany dla legendy i filaru drużyny – Krystiana Getingera. Kilka dni później na Solskiego wypożyczono kolejną alternatywę, która okazała się zastępstwem; z Wrocławia przyjechał Łukasz Gerstenstein.

Rozwadowski okazał się słabszą opcją nie tylko od swojego równolatka, który jako pierwszy wybór prezentował wysoką formę, ale także od wspomnianego Stępnia, pierwszego zmiennika trenera Kamila Kieresia. Na domiar złego w sierpniu przybył Alvis Jaunzems, który całkowicie zepchnął Kubę na dalszy tor. 19-latek znalazł się więc na ławce rezerwowych zaledwie cztery razy.

Przerwa zimowa to angaż w klubie Maksymiliana Pingota z Lecha Poznań, który w obliczu obstawienia „pozycji młodzieżowca” w trzyosobowym bloku obronnym, „zwolnił” miejsce na skrzydle dla coraz lepiej prezentującego się Łotysza. 24-latek wcześniej zasłynął z przepięknej asysty w Szczecinie, a w ostatni poniedziałek w meczu z Wartą zapisał sobie premierowe trafienie.

Niestety, Rozwadowski dalej jest gorszy od konkurencji w postaci Gerstensteina oraz Stępnia i zajmuje ostatnie miejsce w kolejce po otrzymywane minuty. I to mimo tego, że brał udział w przygotowaniach z zespołem i nawet podczas jednego ze sparingów przed rundą zaliczył ostatnie podanie przy trafieniu Matthew Guillaumiera.

Gdzie podział się zatem perspektywiczny wahadłowy Rakowa Częstochowa? Jakub Rozwadowski nadal gra w piłkę, strzela i asystuje, ale… w dębickiej klasie okręgowej, w której rezerwy Stali Mielec walczą o awans, mając dwa oczka straty do liderującej Victorii Czermin. Słyszymy, że 19-latek wyróżnia się na tle kolegów, przerasta półamatorski poziom, lecz akurat ostatnie spotkanie zakończył przedwcześnie z kontuzją…

Losy pomocnika częstochowian na najbliższe miesiące wydają się być dużą zagadką. Choć mamy nadzieję, że rzeczywiście możliwość trenowania z ekstraklasowiczem przynajmniej w minimalnym stopniu naszemu zawodnikowi pomogła, to wypożyczenie do Stali okazuje się raczej kolejnym zupełnie przestrzelonym ruchem pionu sportowego i szanse wykupu Kuby przez mielczan wydają się iluzoryczne. Jednocześnie pozostanie w Rakowie staje pod dużym znakiem zapytania, nie tylko w perspektywie możliwego spadku drugiego zespołu, ale i nadchodzących zmian.