Krono-Plast Włókniarz Częstochowa przed najbliższym domowym meczem, w którym podejmie na własnym torze Falubaz Zielona Góra, nie jest pewny swojej końcowej pozycji w tabeli. Częstochowianie ze względu również na ostatnie wydarzenia w Toruniu zorganizowali konferencje prasową, w trakcie której poruszyli temat atmosfery w zespole oraz przygotowań do arcyważnego meczu. Dziennikarze zostali zaproszeni do zadawania pytań przez system Accredito.

Biało-zieloni wywożąc punkt bonusowy z grodu Kopernika zajmują lokatę w dolnej części tabeli. Umocnili się jednak w przekonaniu, iż do utrzymania wystarczy zwycięstwo na własnym torze z Falubazem Zielona Góra. Po ostatniej porażce w Toruniu, głównym tematem rozmów został jednak Leon Madsen i Mikkel Michelsen. Na temat wydarzeń, które miały tam miejsce swoją opinie wyraził również dyrektor sportowy klubu – Robert Jabłoński:

– Generalnie atmosfera w drużynie jest prawidłowa. Klub zorganizował przed meczem integracyjny obiad o godzinie 15 i atmosfera była uważam powiedzmy, że wyśmienita. Każdy mógł zabrać głos, wypowiedzieć się, co zrobili niektórzy zawodnicy czy prezes. Mecz był oczywiście nerwowy, gdyż zależało nam na zwycięstwie. Różnica punktów była nie wielka, ponieważ oscylowała w granicy 4-6 punktów, a atmosfera była prawidłowa. To, co wydarzyło sie po 15. biegu, w mojej ocenie po prostu jeden z mechaników po prostu nie wytrzymał. Nie wiem, co on sobie wymyślił. Zachowanie to należy potępić, ja w imieniu zarządu chciałbym przeprosić kibiców, miasto i sponsorów za to, co musieli oglądać.

Kacper Woryna zdecydowanie jest ważną postacią w składzie Włókniarza, ponieważ gdy jest w formie potrafi zdobywać cenne punkty dla zespołu. Na przestrzeni tego sezonu nie zawsze jednak tak było, a sam żużlowiec miewał problemy z wygrywaniem biegów. Po ostatnich dobrych występach z Orlen Oil Motorem Lublin i Apatorem Toruń, a także w 2. Finale SEC, Kacper Woryna zapytany został o to, jakie zmiany nastąpiły u niego w zespole, gdyż w ostatnich tygodniach widać u niego dużą poprawę w jeździe.

– Nic konkretnego na przestrzeni tego sezonu się nie zmieniło. Od początku mamy jasne cele. Wiemy na czym się skupić aby te wyniki poprawiać. Wiemy w którym kierunku podążać. Nie do końca wydaje mi się, że jest to progres, ponieważ zawsze brakuje czegoś, aby ten wynik w mojej ocenie był wow, i ja bym był do końca ukontentowany z tego, co prezentuje. Mam wrażenie, że od początku sezonu mam w miarę stabilną formę, oczywiście zdarzają się wzloty i upadki. Cieszy to, że ten kierunek jest właściwy i idziemy do przodu.

Równie dużym problemem częstochowian, co brak stabilnej formy seniorów oraz drugiego lidera w zespole, jest postawa formacji juniorskiej. Młodzieżowcy Włókniarza na przestrzeni całego sezonu zmagają się z różnymi problemami zdrowotnymi, które co chwile dają o sobie znać. W Częstochowie zazwyczaj szkolono młodzież przyzwoicie, przez co oczekiwania są zdecydowanie większe. O to jak presję związaną ze swoimi wynikami o głos poproszony został junior Włókniarza – Kajetan Kupiec.

– Presja sportowa jest, którą sobie sam narzucam. Wiem, że będzie to ważny mecz, wiem również, że punkty juniorskie są bardzo ważne. Zdaje sobie sprawę, że ostatnio zawiodłem również sam siebie. Wyniki nie były najlepsze, nie tego oczekiwałem od siebie, dlatego teraz trenujemy dużo, aby te wyniki które będą w piątek przełożyły się na dobro drużyny, wsparły seniorską formacje. Tego na pewno brakowało w Toruniu.