fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa

Raków Częstochowa pokonał Widzew Łódź w wyjazdowym spotkaniu 30. kolejki PKO Ekstraklasy i odniósł pierwsze zwycięstwo od pięciu kolejek. Humory czerwono-niebieskich przynajmniej na tydzień ulegną pewnej poprawie, ale trzeba wyciągnąć z tego starcia plusy i wciąż niemało minusów. Oceniamy piłkarzy mistrzów Polski w skali od 1 do 10.

Vladan Kovacević: 8

Dwie kluczowe interwencje w drugiej połowie meczu. Poza tym pilnował porządku przed bramką przy większości stałych fragmentów gry i nie zawodził w rozegraniu.

Stratos Svarnas: 7

Wypełniał wszystkie założenia w tyłach i w przodzie. Zabetonował swoją stronę i był istotnym ogniwem w ataku pozycyjnym. Grecki stoper wychodził zwycięstwo również w stykowych sytuacjach.

Bogdan Racovitan: 7

Ponownie zagrał jako centralny stoper i lider bloku obronnego i wreszcie poradził sobie w tej roli przyzwoicie. Rumun podejmował trafne decyzje i wygrywał pojedynki, czy to na ziemi, czy w powietrzu.

Fran Tudor: 7

Grał na tyle, na ile pozwalali rywale, a momentami pozwalali na dość dużo. Tego wieczoru widzieliśmy mniej wrzutek z półprzestrzeni, a więcej nieszablonowych rozwiązań. Udany mecz, ale zawsze może być lepiej.

Jean Carlos Silva: 5

Kolejny raz bardzo widoczny w wymianie i dryblingu. Niestety przy tym nadal stosunkowo przewidywalny i znów bez konkretów przez złe wybory i niedokładne zagrania. Mimo tego okradziony z asysty po kontrze w samej końcówce.

Giannis Papanikolaou: 3

Ewidentnie nie doszedł jeszcze do siebie. Elektryczny w każdym sektorze boiska, do którego schodził. Bez czucia gry i porozumienia z kolegami. Żółta kartka i słuszny zjazd do bazy w przerwie.

Gustav Berggren: 4

Szwed na razie topornie wraca do wysokiej dyspozycji, zapamiętaliśmy więcej jego błędów niż chwil, w których się przysłużył, jednak szacunek za to, że podniósł się po brutalnym faulu, po którym zespół grał w przewadze.

Erick Otieno: 4

Bardzo rzadko odnajdywał się na prawej flance, na którą ponownie został rzucony. Nieudane dośrodkowania, wiele wahań, Kenijczyk miał jedynie duży wkład w zepchnięcie obrony gospodarzy w swoje pole karne.

Vladyslav Kochergin: 6

Występ paradoks, bo mimo zdobycia złotej bramki był przez większość czasu jednym z gorszych na boisku. W rozegraniu akcji wiele nie wnosił, oddał sporo niecelnych strzałów, ale w końcu piłka siadła na nodze – i za to mu chwała.

John Yeboah: 5

Irytujący w zbyt długim prowadzeniu piłki w kierunku bramki. Ale nie brakowało jego wsparcia w próbach skruszenia łódzkiego muru. Słowa pochwały za wyjście poza martwe schematy, bardzo zmotywowany w chęci wysłania partnerom impulsu.

Ante Crnac: 6

Skuteczny indywidualne i drużynowo. Nieskuteczny drugie spotkanie pod bramką. Kilka próbek niewątpliwie wielkiej piłkarskiej jakości. Ale mimo, że nie otrzymywał dużej ilości podań, to pewne rzeczy można było zrobić lepiej.

Rezerwowi:

Ben Lederman: 6

Trafiona zmiana trenera Dawida Szwargi. Lubił dyktować tempo gry, jako jeden z nielicznych z drugiej linii potrafił więcej podawać do przodu, a nie w poprzek. Zdecydowanie jeden z architektów zwycięstwa.

Bartosz Nowak: 5

Również wniósł na murawę trochę świeżości. Próbował nakręcać akcje, wyciągać przeciwników do piłki i tworzyć miejsce do ataku.

Łukasz Zwoliński: 4

Przeciętne utrzymywanie piłki. Zmarnowana stuprocentowa sytuacja. Podziękowania za starania. Jednak oby następne wejścia były zdecydowanie lepsze.

Dawid Drachal:

grał za krótko.