fot. Natanael Brewczyński/ks-skra.pl

Małym przerywnikiem między trzecią, a czwartą kolejką rozgrywek Betclic II Ligi dla Skry Częstochowa było spotkanie pierwszej rundy Fortuna Pucharu Polski. Dziś Skrzacy wybrali się do Kołobrzegu, gdzie stanęli do boju przeciwko miejscowej Kotwicy. Skra niestety podtrzymała gorzką tradycję i kolejny rok z rzędu już na samym początku odpadła z rozgrywek o Puchar Polski. 

Wszyscy dobrze wiedzą w jakich okolicznościach startowała Skra Częstochowa w rozgrywkach Betclic II Ligi. Problemy kadrowe, późny start przygotowań, minusowe punkty i kolejne porażki w trzech pierwszych kolejkach. Meczem, który miał być dla „Skrzaków” małą odskocznią i szansą na zapomnienie o przykrej rzeczywistości w II Lidze, miał być pucharowy pojedynek przeciwko Kotwicy Kołobrzeg. Tym bardziej pozytywnie nastawiał fakt, że w poprzednim sezonie ekipa z Loretańskiej dwukrotnie pokonała drużynę z zachodniopomorskiego. Dzisiejszego dnia częstochowianie niestety nie podtrzymali tej passy.

Mimo tego, że beniaminek Betclic I Ligi był zdecydowanym faworytem tego pojedynku, to „Skrzacy” jako pierwsi wyszli na prowadzenie w tym meczu, a stało się to w 40. minucie meczu za sprawą Maksymiliana Stangreta, który strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Skry. 19-latek wypożyczony z GKS-u Tychy świetnie wykorzystał podanie Jakuba Niedbały i dzięki tej dwójce zespół wyszedł na prowadzenie. W kolejnych minutach oraz na początku drugiej połowy na stadionie w Kołobrzegu można było oglądać wyrównane widowisko. Niestety w 55. minucie gospodarze wyrównali stan meczu, a po strzelonym golu zaczęli przeważać. Skra miała też swoje okazje, lecz ich nie wykorzystała. To uczyniła Kotwica i na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry strzeliła drugiego gola, który był ostatnim trafieniem w tym meczu.

Skra Częstochowa na razie od początku sezonu nie wygrała żadnego spotkania. Dzisiejsza porażka jest już czwartą. Już w sobotę „Skrzacy” stoczą kolejny bój, w którym spróbują powalczyć o pierwsze punkty w sezonie. Częstochowianie nie wracają do swojego miasta, tylko z zachodniego pomorza udadzą się kilkaset kilometrów wzdłuż wybrzeża do Elbląga. Tamtejsza Olimpia w trzech pierwszym meczach w lidze wywalczyła dwa punkty, a dziś podobnie do Skry odpadli z Pucharu Polski, przegrywając ze Stalą Stalowa Wola 4:2. Aktualnie Skra zajmuje ostatnią pozycję w tabeli z minusowymi siedmioma punktami oraz dziesięciopunktową stratą do dwunastego miejsca zapewniającego bezpieczną pozycję.

ZOBACZ TEŻ:

Czy w rezerwach dorastają przyszłe ogniwa Rakowa?