Na 8. sierpnia zaplanowany został mecz 13. kolejki PGE Ekstraligi, w którym Krono-Plast Włókniarz Częstochowa podejmował NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Pogoda w Częstochowie po raz kolejny nie sprzyjała widowisku. Warto przypomnieć, iż spotkanie to zostało już raz przełożone ze względu na złe warunki atmosferyczne.

Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Olsztyńskiej do samego końca nie mogli być pewni tego, że ujrzą na torze rywalizacje. Na półtorej godziny przed zawodami zaczęły się bowiem opady deszczu. Aby przyśpieszyć przebieg spotkania zrezygnowano z prezentacji. W jej miejsce przeniesiono próbę toru, w trakcie której na tor upadł kapitan częstochowian – Leon Madsen. Zawodnik przez dłuższą chwilę nie podnosił się z niego, jednak ostatecznie zszedł do parku maszyn o własnych siłach. Zawody rozpoczęły się z lekkim opóźnieniem, ale opady nie ustawały.

Cios za cios

Pierwsza seria spotkania lepiej zaczęła się dla gospodarzy. W pierwszej gonitwie najlepiej po wyjściu z pod taśmy odnalazł się Mikkel Michelsen, który prowadził od startu do mety. Na drugim łuku pierwszego okrążenia mocno pod bandę wyrzuciło Przemysława Pawlickiego, po spadku na ostatnią pozycję nie zdecydował się on kontynuować biegu. Cenny punkcik przywiózł za to Mads Hansen. Bieg juniorski to z kolei odpowiedź gości. Również wygrali oni w stosunku 2:4, a biegu nie ukończył Kajetan Kupiec, zdecydował się on bardzo szybko zjechać na trawę.

W trzecim biegu o wyniku zadecydował start, z którego lepiej wyjechały „Lwy”. Do przodu wyskoczył Kacper Woryna, a jego śladem na drugiej pozycji dojechał Leon Madsen. Podobnie jak chwile wcześniej, Zielonogórzanie nie zwlekali z odpowiedzią. Na zakończenie serii Hampel wraz z Sadurskim przywrócili remis w spotkaniu. Na prostej startowej z biegu na bieg tworzyło się coraz większe błoto, co zdecydowanie przełożyło się na jakość pól startowych. Aż w 10 biegach, wyścig wygrywał żużlowiec startujący z pierwszego pola.

Początek problemów

Druga seria wyglądała bardzo podobnie do pierwszej. Większość biegów rozstrzygała się na wyjeździe z pierwszego łuku, nie przynosząc więcej emocji. Na torze w biegu numer pięć lepiej poradziła sobie para Jensen-Hampel, która spokojnie utrzymała prowadzenie przez cały bieg, dając tym samym gościom zwycięstwo 1:5. W ślady klubowych kolegów poszedł Jan Kvech wraz z Przemsyławem Pawlickim. Nawiązać z nimi walkę próbował Leon Madsen, jednak nie znalazł on ścieżki która umożliwiałaby wyprzedzanie na trasie. Zielonogórzanie w zaledwie dwa biegi wypracowali sobie osiem punktów przewagi. W ostatnim biegu serii wydawać się mogło, iż Włókniarz obejmie podwójne prowadzenie, jednak na przeciwległej prostej Piotr Pawlicki wyprzedził Michelsena. Duńczyk chwilę później upadł jeszcze na tor, tracąc punktowaną pozycję, co poskutkowało jedynie zremisowaniem biegu.

Awaria maszyny startowej

W trzeciej serii startów, znów największe emocje oglądaliśmy pod taśmą startową. W ósmej gonitwie meczu najlepiej spod taśmy wyjechał Madsen, który ze sporą przewagą zwyciężył bieg. Bieg dziewiąty przyniósł nam natomiast… awarię maszyny startowej. Taśma do góry poszła tylko z jednej strony i potrzebna była jej szybki przegląd. W drugiej odsłonie biegu zdecydowanie lepiej wystartowali goście, którzy spokojnie prowadzenie utrzymali. W biegu jedenastym Włókniarz Częstochowa skorzystał z rezerwy taktycznej, w ramach której Madsa Hansena zastąpił Leon Madsen. Kapitan zespołu z fenomenalnie dysponowanym Kacprem Woryną wystrzelili spod taśmy zwyciężając podwójnie bieg dla częstochowian.

Kwestia bonusa

Ostatnia seria przed biegami nominowanymi, nie zaskoczyła niczym nowym. Znów pola decydowały o wyniku biegu. Wynik spotkania kazał również zwracać uwagę na punkt bonusowy. Częstochowianie mieli bowiem zaliczkę już tylko trzech „oczek” w dwumeczu. Punkt ten dla obu ekip miał ogromne znaczenie, gdyż pozwalał im przybliżyć się do utrzymania oraz fazy play-off.  Najpierw w biegu jedenastym oglądaliśmy remis, za sprawą drugiego i trzeciego miejsca pary Woryna – Michelsen. W biegu dwunastym po raz kolejny przypomniała o sobie maszyna startowa, gdyż po raz drugi tego wieczoru ruszyła tylko z jeden strony.

Podwójna rezerwa taktyczna, przyniosła jednak pożądany efekt. Zastępujący Madsa Hansena, Kacper Woryna zwyciężył pewnie bieg, wypychając na drugim łuku Kvecha. Jedno oczko przed Oskarem Huryszem dowiózł Kacper Halkiewicz który pojawił się w miejsce Kajetana Kupca. Był to pierwszy mały kroczek w stronę zmniejszenia przewagi gości. W pierwszej odsłonie biegu trzynastego ruszał się Madsen, za co dostał ostrzeżenie. W powtórce zdołał jednak zwyciężyć. Włókniarz Częstochowa do biegów nominowanych przystępował ze stratą 6 oczek.

Nadzieja umiera ostatnia

Do biegu czternastego wybrany został Mads Hansen. Młody Duńczyk wracał na tor po tym, jak zastąpiono go dwukrotnie za pomocą rezerwy taktycznej. Tak duża przerwa od jazdy na torze wpłynęła na niego, wydawać mogłoby się, jeszcze bardziej motywująco. To drugi taki przypadek w tym sezonie. Hansen od początku jechał blisko prowadzącego Pawlickiego, wyprzedzając go ostatecznie na starcie ostatniego okrążenia, wprawiając w stan euforii kibiców. Na trzeciej pozycji dojechał Mikkel Michelsen, pozwalało to wciąż wierzyć częstochowianom w zremisowanie tego spotkania. Niesamowita historia miejsce miała w ostatnim wyścigu. Po świetnym starcie na 5:1 jechał duet „Lwów”. Z ogromną przewagą na prowadzeniu jechał Woryna, a tuż za nim podążał Madsen.

Jadący daleko z tyłu, na ostatniej pozycji Rasmus Jensen nie opanował motoru wjeżdżając w pierwszy łuk trzeciego okrążenia. Duńczyk upadł na tor, oraz nie podnosił się z toru. Wyjechać do niego musiała nawet karetka. Sędzia ukarał żużlowca czerwoną kartką, oraz… zaliczył ostatecznie wynik biegu, dając tym samym meczowy remis biało-zielonym! Najbliższe spotkanie będzie kluczowe dla Włókniarza, gdyż zdobytymi punktami w Grudziądzu zapewnić można sobie miejsce w fazie play-off. W dolnej połowie tabeli jest wyjątkowo ciasno, a finalnie zajęta pozycja będzie miała także znaczenie dla układu par w „ćwierćfinałach”.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa – 45

9. Mikkel Michelsen – 5+1 (3,0,0,1*,1)

10. Maksym Drabik – 4 (0,3,1,0)

11. Mads Hansen – 5 (1,1,-,-,3)

12. Kacper Woryna – 14 (3,0,3,2,3,3)

13. Leon Madsen – 13+3 (2*,1,3,2*,3,2*)

14. Kacper Halkiewicz – 4 (2,1,0,1)

15. Kajetan Kupiec – 0 (d,0,-)

16. Bartosz Śmigielski – ns

NovyHotel Falubaz Zielona Góra – 45

1. Przemysław Pawlicki – 7+1 (d,2*,3,0,2)

2. Jan Kvech – 7+1 (0,3,2*,2,0)

3. Rasmus Jensen – 8+1 (2,3,1*,2,w)

4. Jarosław Hampel – 11+1 (3,2*,2,3,1)

5. Piotr Pawlicki – 5+1 (1,2,1,1*)

6. Krzysztof Sadurski – 5+1 (3,2*,0)

7. Oskar Hurysz – 2+1 (1,1*,0)

8. Michał Curzytek – ns