Reprezentacja Polski poniosła porażkę 1:2 w meczu przeciwko Szkocji. O wyniku zadecydowała bramka w doliczonym czasie. Żegnamy się tym samym z najwyższą dywizją Ligi Narodów. Byliśmy świadkami spotkania momentami niesamowicie chaotycznego i otwartego. Kamil Piątkowski okazał się największym wygranym ostatnich zgrupowań. Jakub Kamiński na duży plus. Reszta zawodników niejednoznacznie, przeciętnie lub bardzo słabo. Zapraszamy do indywidualnych ocen każdego z piłkarzy, wystawionych w skali od jeden do dziesięć.
ŁUKASZ SKORUPSKI: 6
Kolejny solidny występ Skorupskiego w kadrze. Na początku wyglądał niepewnie w rozegraniu. Na przestrzeni całego meczu zanotował jedną spektakularną interwencję, broniąc główkę zmierzającą w okienko. Był pewny w wyjściach do piłki i bronił to, co powinien. Ostatecznie wpuścił dwie bramki, przy których nie miał wiele do powiedzenia, a trzeba podkreślić, że nasi obrońcy częściej mu przeszkadzali niż pomagali. Patrząc na jego występy w całej tegorocznej Lidze Narodów, można śmiało stwierdzić, że dał nam więcej konkretów niż Marcin Bułka. Miejmy nadzieję, że ten niezrozumiały wyścig o pozycję numer jeden w bramce wreszcie został rozstrzygnięty.
JAKUB KIWIOR: 3
Przez większość meczu zakręcony bardziej niż słoik ogórków kiszonych. W obronie wyglądał na kogoś, kto nie wie, gdzie się ustawić, kiedy doskoczyć do przeciwnika, a kiedy odpuścić. Przy bramce McGinna w 3. minucie nawet nie udawał, że chce przeszkodzić dogrywającemu Benowi Doak’owi. Bezbarwny w rozegraniu. W pierwszej połowie meczu z Portugalią pokazał się dużo lepiej. Sporadycznie popisał się ładnym przerzutem i próbował grać do przodu, ale dziś nie przyniosło to żadnych efektów. Zwyczajnie widać, że Kiwior nie jest w rytmie meczowym i często wygląda, jakby myślami był gdzieś indziej. To dobry moment, by zastanowić się nad jego przyszłością w Arsenalu. Może czas na krok w tył, by później wykonać dwa do przodu? Jakub Kiwior – mimo ogromnego potencjału – w obecnej formie bardziej szkodzi niż pomaga reprezentacji Polski.
SEBASTIAN WALUKIEWICZ: 2
Dramat. Ostatnie, czego byśmy się spodziewali w połowie meczu z Portugalią, to że tak szybko zatęsknimy za Janem Bednarkiem. W ostatnich miesiącach wybór centralnego stopera przypomina decydowanie między mniejszym, a większym złem. Najchętniej nie wybieralibyśmy wcale, ale to niemożliwe. Defensor włoskiego Torino wyglądał na całkowicie odartego z pewności siebie. Długimi fragmentami był jeszcze bardziej zagubiony niż Kuba Kiwior. Gdy Scott McTominay przerzucił sobie piłkę i obiegł Walukiewicza jak słupa, wychodząc na czystą pozycję, można było odnieść wrażenie, że drzewo – dzięki gałęziom – miałoby większą szansę na zatrzymanie zawodnika Napoli niż nasz obrońca.
Poza tą komiczną sytuacją Walukiewicz miał również bardzo duży udział przy stracie decydującej bramki. W momencie, gdy nagle zdecydowaliśmy się „zaparkować autobus” w polu karnym, Walukiewicz przejął piłkę i miał przynajmniej dwie opcje na uspokojenie gry oraz bezpieczne podanie do kolegi z drużyny. Wybrał opcję numer trzy – oddanie piłki pod nogi Szkotów. Dziesięć sekund później padł gol.
KAMIL PIĄTKOWSKI: 6
Występ Piątkowskiego w obronie nie był krystalicznie czysty ani jednoznacznie pozytywny. Popełnił kilka drobnych błędów, ale i tak zaprezentował się o niebo lepiej niż koledzy z formacji. Już w pierwszej połowie próbował zaskoczyć Gordona strzałem z dystansu – była to tylko zapowiedź tego, co miało nadejść. Po około godzinie gry, gdy zdecydowanie rzuciliśmy się na rywali, bezpańska piłka potoczyła się przed pole karne. Piątkowski podbiegł do niej i oddał strzał niczym z armaty w twierdzy Kłodzko. Pajęczyna zerwana, euforia na PGE Narodowym! Szkoda, że mecz zakończył się w tak smutnych okolicznościach, bo były gracz Rakowa Częstochowa miałby co świętować. Pewność siebie i poukładanie zawodnika Salzburga robią wrażenie. Jego wpływ na grę drużyny jest widoczny gołym okiem. Zdecydowanie największy wygrany dwóch ostatnich zgrupowań. Piątkowski to przyszłość tej kadry – obyśmy tylko potrafili to wykorzystać.
JAKUB MODER: 2
Zacznijmy od tego, że wybór Modera był całkowicie niezrozumiały. Michał Probierz ma do dyspozycji dwóch zawodników, którzy są nominalnymi defensywnymi pomocnikami i grają regularnie w swoich klubach. Mimo to stawia na Modera, który nie jest szóstką i znajduje się poza rytmem meczowym. Dodając do tego wcześniejsze deklaracje selekcjonera, że reprezentacja to nie Caritas, a szanse otrzymują wyłącznie zawodnicy regularnie grający w klubach, sytuacja wygląda po prostu żenująco. Moder nie wiedział, gdzie się ustawić przy pierwszym golu, miał ogromne problemy z utrzymaniem formacji, a Szkoci w jego sektorze cieszyli się nieograniczoną przestrzenią i swobodą. Przestańmy męczyć piłkarza Brighton. To zawodnik dużej klasy, ale brak ogrania jest tutaj kluczowym problemem. Dajmy mu czas na odbudowę w klubie, na wybranych przez niego warunkach. Dopiero później rozważajmy jego powoływanie, a na samym końcu – grę w pierwszym składzie. Na dziś jest na to zdecydowanie za wcześnie.
PIOTR ZIELIŃSKI: 5
Nie był to wybitny występ naszego kapitana. Od początku w Zielińskim widać było ogromną chęć do kreowania gry i nadawania jej tempa, choć piłka nie zawsze chciała się „kleić” do jego nogi. Już w drugiej minucie zaliczył jednak znakomite podanie otwierające, które mogło zakończyć się bramką przy lepszej skuteczności. W pierwszej połowie jego współpraca z Nicolą Zalewskim mogła się podobać. Były momenty, gdy mniej angażował się w grę, ale przez większość meczu starał się dokładać swoje cegiełki w grę drużyny jak potrafił. Wypracował Piątkowskiemu bramkę i zaliczył asystę, co również jest godne odnotowania. Zieliński nie jest ani zbawcą, ani problemem tej kadry. To kluczowy zawodnik, który jest dla tej reprezentacji niezbędny. Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby w naszych barwach zagrało dziś dziesięciu Zielińskich, wcale nie wypadlibyśmy gorzej.
SEBASTIAN SZYMAŃSKI: 4
Gracz Fenerbahçe namęczył się w tym spotkaniu niemiłosiernie. Biorąc pod uwagę jego sylwetkę, Szkoci raz po raz szukali z nim kontaktu fizycznego. Docenić trzeba wywalczone faule i ogólne zaangażowanie, ale w ofensywie zaprezentował się dziś bardzo mizernie. Oczekujemy znacznie więcej od Szymańskiego, który w ostatnich miesiącach zaczął wyraźnie przebudzać się w tej kadrze. Niestety, to zwyczajnie nie był jego dzień.
JAKUB KAMIŃSKI: 6
Najlepszy z naszych. Do siódemki brakło mu tylko bramki lub asysty. Od kilku meczów obserwujemy, że stara się jak tylko może, lecz zawsze czegoś brakuje. Dziś widzieliśmy ogromną swobodę w dryblingu, niesamowity ciąg do przodu i wiele prób uderzeń. Zdecydowanie byliśmy świadkami najlepszego występu Kamińskiego w kadrze, którego Michał Probierz po prostu musiał zmienić. Dał z siebie wszystko i pod koniec meczu oddychał rękawami. Obserwowaliśmy dziś w nim wszystkie dobre cechy reprezentacyjnego Zalewskiego. Oby więcej takich piłkarzy. Powołajmy w końcu Casha i niech ta dwójka ze sobą rywalizuje. W razie czego zawsze mamy Przemysława Frankowskiego.
NICOLA ZALEWSKI: 4
Do tej pory byliśmy zachwyceni Zalewskim za kadencji Probierza, ale dziś ujawniły się jego deficyty w pracy defensywnej. Ma swoją winę przy pierwszej bramce, a dwie minuty później dał się objechać w polu karnym Doakowi, co mogło skutkować wynikiem 0:2 już po pięciu minutach gry. Pod koniec nie przypilnował Robertsona, który przypieczętował nasz los. Do momentu zamiany stron oglądaliśmy typowego reprezentacyjnego Nicole, choć brakowało konkretów. Na prawej flance zupełnie zniknął z radaru. Zaistniał dopiero w doliczonym czasie, ale zdecydowanie nie w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli.
KAROL ŚWIDERSKI: 3
W przeciwieństwie do Buksy, był widoczny i znajdował się tam, gdzie powinien. Jednak napastnika rozliczamy przede wszystkim za skuteczność. Dziś gracz Charlotte zmarnował dwie stuprocentowe i jedną dogodną sytuację. Okradł dogrywających z asyst. Aż przypomniał się Arkadiusz Milik z Euro 2016. Złośliwi mogliby powiedzieć, że kierownik zespołu, nie zgłaszając go na mecz z Portugalią, wyświadczył biało-czerwonym przysługę.
ADAM BUKSA: 2
Można było odnieść wrażenie, że nie ma go na boisku. Jedyną sytuację, do której doszedł, zmarnował. Trochę poprzepychał się ze Szkotami, wieloma momentami dość pokracznie. To mało jak na 90 minut gry. Buksa, Świderski, Bogusz i Piątek swoimi występami na listopadowym zgrupowaniu obalili tezę niektórych kibiców, że ta reprezentacja bez Lewandowskiego z przodu wygląda lepiej.
REZERWOWI :
BARTOSZ SLISZ: 4
Pokazał się lepiej od Modera, zanotował kilka odbiorów choć nie przekonał do siebie.
TYMOTEUSZ PUCHACZ: 3
W roli DJ’a sprawdza się lepiej, niż jako piłkarz kadry.
KACPER URBAŃSKI: 5
Grał za krótko, by powiedzieć coś więcej, ale przemycił do przodu dużo pozytywnej energii.
FOTO: Oskar Foltyński Photography
Mokra szmata za Glasgow do nas wróciła. Polska spada z dywizji A