fot. Grzegorz Misiak/Włókniarz Częstochowa/Accredito
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa w piątkowy wieczór zaliczył arcyważne zwycięstwo w domowym starciu przeciwko GKM Grudziądz i może przypisać sobie dwa punkty do ligowej tabeli PGE Ekstraligi, choć pierwsze biegi niekoniecznie poszły po myśli naszego zespołu. Po spotkaniu głos zabrali dla mediów klubowych trener Janusz Ślączka oraz młodzieżowiec Szymon Ludwiczak, którzy nie kryli satysfakcji z wyniku.
– To bardzo ważny mecz dla nas, cieszymy się z wygranej. Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Dużo pracy jeszcze przede mną, ale występ na pewno był dobry. Każdy z nas miał z tyłu głowy że to miejsce w tabeli jest niskie, ale myślę że skupialiśmy się na dobrej jeździe żeby zdobyć kolejne punkty. Meczów jest bardzo dużo. Mamy dużo spotkań jako juniorzy. Mam nadzieję, że w następnym meczu będzie jeszcze lepiej, a Kacprowi Halkiewiczowi życzę dużo zdrowia – skomentował Szymon Ludwiczak, który wrócił do składu po kontuzji kolegi z drużyny.
– Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie. Tor po wtorkowym meczu był przykryty. Nie można go było tak przygotować. Zawodnicy trochę szukali, błądzili. Było ciężko. Grudziądz nieźle jechał. Bądźmy zadowoleni z tego wyniku, który osiągnęliśmy. Pojedynek z Lesznem? Chcemy dobrze pojechać. Będziemy się przygotowywać, chociaż jest liga szwedzka, duńska, także tego czasu nie ma za bardzo. Zawodnicy, którzy będą wolni przyjadą potrenować. Zawodnicy chcą trenować, chcą jeździć, chcą być przygotowani do każdego meczu – powiedział trener Janusz Ślączka.
Maraton spotkań domowych trwa. Jak na razie po dwóch meczach częstochowianie zaliczyli dwa premierowe zwycięstwa. Włókniarz już w przyszły piątek, 7 czerwca o godzinie 20:30 podejmie Unię i liczymy na kolejne punkty Lwów.