fot. Natanael Brewczyński

Jakiś czas temu do mediów trafiła informacja o tym, że właściciel Rakowa Częstochowa posiada w swoich planach przejęcie słowackiego Tatranu Presov. Michał Świerczewski od pewnego czasu poszukuje tego rodzaju rozwiązań, które mogłyby usprawnić funkcjonowanie czerwono-niebieskich. Niewykluczone jest również, że w przyszłości Raków poszerzyłby swoją sieć partnerów o jeszcze większą liczbę klubów. 

Posiadanie klubów filialnych we współczesnej piłce jest czymś powszechnym wśród gigantów futbolu. Można podać wiele przykładów drużyn piłkarskich współpracujących ze sobą na ściśle określonych warunkach. Wielokrotnie kluby będące dla siebie partnerami łączącymi piłkarskie rynki światowe, umożliwiają rozwój na wielu płaszczyznach ich funkcjonowania. Mowa tu zarówno o wzmacnianiu ich pod kątem piłkarskim, ale także finansowym. Wielokrotnie ułatwia to także działanie wielu sfer takich jak marketing, współprace sponsorskie, marka na rynku. Biznesowo z perspektywy Rakowa umożliwia ogrywanie piłkarzy za mniejsze pieniądze w innym kraju. Taka współpraca tworzy także większy zakres sieci skautingu. Otwiera nowe kierunki oraz poszerza możliwości. To wszystko ma być częścią planu właściciela Rakowa, który nie zamyka się tylko i wyłącznie na jedną opcję Tatrana Presov.

O komentarz w sprawie ewentualnej inwestycji zapytaliśmy prezesa Piotra Obidzińskiego podczas twitterowego pokoju #MedalikowyGłos.

–  Biznes piłkarski zmierza w tą stronę, że kluby łączą się w grupy. Oczywiście trzeba to robić zgodnie z przepisami, bo są one coraz bardziej bezwzględne, żeby uniknąć niekonkurencyjnych przewag. Posiadanie klubu piłkarskiego na rynku, w którym stosunek ceny do jakości jest lepszy, niż w Polsce, po to, żeby dosyć niskim kosztem ogrywać w sposób pewny, nieobarczony ryzykiem utraty takiego zawodnika i zgodnie z prawem, czyli bez ograniczonej ilości wypożyczeń młodych zawodników, jest bardzo pożądane. Kluby łączą się w grupy także po to, żeby poszerzać skauting międzynarodowy, w czym rzeczoni Czesi są świetni, Słowacy też nieźli. Uważamy, że to jest dobra ścieżka. Dlatego dokonaliśmy dokładnego przeglądu wszystkich klubów czeskich i wszystkich klubów słowackich, pełnej analizy rynku od strony finansów, objętości stadionów, struktury właścicielskiej, przeglądu perspektyw biznesowych wszystkich klubów. Posiadam taką bardzo szeroką prezentację dotyczącą obu tych rynków. W wybranych z tej prezentacji klubów dokonaliśmy analizy prawnej, w kilku klubach przeprowadziliśmy „due diligence”. Robimy też testy, co się stanie, gdy przejmiemy klub, a z przejętego klubu wypadną jakieś trupy w szafie. Po tych testach wyjdzie, czy nas stać i czy ten pomysł ma sens. Jeżeli tak, no to będziemy iść w tą stronę. 

Jak na razie prezes Rakowa nie chce zdradzać, który klub będzie głównym celem Michała Świerczewskiego. Trwają rozmowy z Tatranem, ale są też inne ekipy, które wzbudzają jeszcze większe zainteresowanie w gabinetach przy Limanowskiego.  – Nie chcę potwierdzać, który klub, ale nie będę zaprzeczać doniesieniom medialnym. Spotykałem się z prezesem Tatrana i toczyliśmy rozmowy. Byłem w Presov kilkakrotnie, ale nie potwierdzę, że jest to ten klub. Wobec kilku klubów toczymy bardziej zaawansowany „due diligence”.

Przykładów takich współpracy na zasadzie tworzenia grup klubów we współczesnej piłce jest sporo. Można podać przykład chociażby Red Bulla, który posiada kluby w Salzburgu, Lipsku, Nowym Jorku, czy też w Afryce, a konkretnie Ghanie, a także dwa w Ameryce Południowej – Red Bull Bragantino i RB Brasil. Piotr Obidziński wspomniał nawet, że jest to jeden z przykładów, na którym Michał Świerczewski chce się wzorować.

– Na pewno jak o tym rozmawiam z Michałem Świerczewskim przykład Red Bulla Salzburg i tej grupy klubów i tego, jak oni to robią jest jednym z przykładów i patrząc na aktualny rozwój i klubu i Polski, taka ucieczka do przodu i wyprzedzenie pewnych rynków może być pewnym remedium na to, żeby polski futbol zaczął szybciej doganiać tak jak reszta gospodarki kraje zachodu. Głęboko wierzę, że rynek piłkarski jest tym rynkiem, w którym zmiana modelu zarządzania i profesjonalizacja zarządzania może spowodować to, że pójdzie bardzo mocno do przodu. A budowanie grup jest jednym z tych elementów.