Dobiegła końca ostatnia przerwa reprezentacyjna w tym roku, a to oznacza, że do gry wróciła piłka w ligowym wydaniu. Na początek 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy ekipa z Lubina podejmowała na swoim stadionie, beniaminka z Lublina. Lepiej zaprezentowali się goście i to Motor wygrał z Zagłębiem, notując tym samym trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Nudna pierwsza połowa i ciekawa końcówka

Pierwsza część piątkowego starcia Zagłębia z Motorem rozpoczęła się niemrawie. Z dystansu próbował Makowski, jednak przy strzale brakło mu precyzji i uderzenie okazało się niecelne. Lepsze próby zanotowali kolejno Król dla Motoru, a następnie Mróz dla gospodarzy. Ich próby choć celne, to jednak zostały wybronione przez bramkarzy. Kiedy już wydawało się, że pierwszą połowę piątkowego starcia będzie można podsumować słowem „nudna”, obrona Zagłębia postanowiła zmienić się na chwilę w Świętego Mikołaja. Gwiazdka w tym roku dotarła do gości wcześniej. Po stracie piłki w obronie do strzału doszedł Simon. Jego uderzenie wylądowało na ręce Orlikowskiego. Choć początkowo sędzia puścił grę, to po interwencji VAR-u podyktował rzut karny dla gości. Piłkę na jedenastym metrze ustawił kapitan gości Piotr Ceglarz i pewnym strzałem dał Motorowi prowadzenie. Goście do szatni mogli schodzić w jeszcze lepszych nastrojach, ale strzał głową Mraza obronił Hładun.

Obudzenie gospodarzy to za mało

Na początku drugiej połowy do głosu doszli wreszcie gospodarze. Dwie niezłe okazje zanotował Mateusz Wdowiak, jednak nie skończyły się bramką. Wyrównanie przyszło jednak chwilę potem. Wyrzut z autu rodem z Niepołomic i w polu karnym do piłki dopadł Marek Mróz, który pewnym strzałem z bliskiej odległości dał Zagłębiu wyrównanie. Gospodarze chcieli iść za ciosem. Niebezpiecznie zrobiło się po strzale Woźniaka, ale dobrze interweniował Rosa. Motor nie pozostawał dłużny i doskonałe okazje marnował kolejno Ceglarz, jak i Samuel Mraz. Na dziesięć minut przed końcem Motor przypomniał, że mecze z ich udziałem są jednak pełne emocji. Będący w gazie Mraz w końcu znalazł drogę do siatki i strzałem tuż zza szesnastki po małym rykoszecie dał ponowne prowadzenie gościom. Motor się nie zatrzymywał i chciał zamknąć mecz. Blisko trzeciej bramki było na pięć minut przed końcem, kiedy to słupek uratował ekipę Zagłębia. Goście utrzymali jednobramkowe prowadzenie i tym samym wygrali trzeci mecz pod rząd.

Zagłębie Lubin – Motor Lublin 1:2 (0:1)

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Bartosz Kopacz (K), Tomasz Makowski, Marek Mróz, Arkadiusz Woźniak (Mikołajewski), Hubert Adamczyk, Mateusz Wdowiak (Kusztal), Tomasz Pieńko (Kurminowski), Bartłomiej Kłudka, Igor Orlikowski, Jarosław Jach

Motor Lublin: Kacper Rosa – Sergi Samper, Arkadiusz Najemski (Rudol), Christopher Simon (Ndiaye), Michał Król (Caliskaner), Paweł Stolarski (Wójcik), Marek Bartos, Krystian Palacz (Luberecki), Bartosz Wolski, Piotr Ceglarz (K), Samuel Mraz

Bramki: 44′ Piotr Ceglarz (rz. k.), 58′ Marek Mróz, 78′ Samuel Mraz

Żółte kartki: 23′ Arkadiusz Najemski, 31′ Krystian Palacz, 77′ Jarosław Jach

FOTO: Jarosław Kłak Photography

W końcu prawdziwe granie! Po przerwie na reprezentacje, czas wrócić do Ekstraklasy [ZAPOWIEDŹ KOLEJKI]