fot. Adriana Ficek/Śląsk Wrocław/Accredito
W najbliższą niedzielę 3 grudnia, Raków zmierzy się na arcytrudnym terenie we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem. Będzie to jedno z najbardziej wyczekiwanych spotkań tej rundy, wszak obecny Mistrz Polski stanie naprzeciwko aktualnego lidera PKO BP Ekstraklasy. Wrocławianie przystępują do tego starcia uskrzydleni trzema zwycięstwami z rzędu. Czołówka ligi potraciła punkty w poprzednich meczach, a co za tym idzie „Wojskowi” odjechali stawce na kolejne kilka oczek. Dystans między ekipą Dawida Szwargi, a podopiecznymi Jacka Magiery to na ten moment aż 8 punktów, Czerwono-Niebiescy mają jednak o jedno spotkanie rozegrane mniej. Wygrani czwartkowego pojedynku w Lidze Europy, na pewno postarają się o uszczuplenie tej przewagi. Nie będzie to jednak proste zadanie, ponieważ twierdza „Tarczyński Arena” padła w tej kampanii, jak na razie tylko raz.
Śląsk Wrocław to niekwestionowana rewelacja tego sezonu. Drużyna, która rok temu rozpaczliwie do ostatniej kolejki broniła się przed spadkiem, dzisiaj znajduje się w zupełnie innym miejscu. Dorobek 36 punktów na tym etapie rozgrywek jest doprawdy imponujący. Najlepiej oddaje to statystka z poprzedniego sezonu, w której to Zielono-Biało-Czerwoni mieli na swoim koncie 38 punktów… ale po wszystkich 34 kolejkach. Śląsk zdobywa 2,25 pkt/na mecz, a na przestrzeni ostatnich 5 gier, stracił tylko dwa punkty. Dysponują również najlepszą defensywą w lidze, która dała się zaskoczyć, jak dotąd jedynie 13 razy. Duża w tym zasługa młodzieżowego reprezentanta Polski Łukasza Bejgera, który rozgrywa swój najlepszy sezon w dorosłej piłce oraz świetnie dysponowanego w ostatnim czasie bramkarza Rafała Leszczyńskiego.
Wrocławianie to jednak przede wszystkim kolektyw. Cały zespół zaangażowany jest w grę obronną. Gdy WKS jako pierwszy rozwiąże worek z bramkami, przeciwnicy mają ogromny problem, aby odrobić straty. Nie pomaga nawet gra w przewadze o czym dobitnie przekonała się drużyna Cracovii, która mimo, że w pewnym momencie rozgrywała spotkanie 11 na 9 nie potrafiła pokonać golkipera Śląska. Trenerzy Śląska dobrze przygotowali swój zespół pod kątem fizycznym, ale również i mentalnym, o czym świadczą zwycięstwa w końcówkach meczów, jak chociażby to z ŁKS-em Łódź. Drużyna zawsze gra do końca i dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe.
Aktualny lider Ekstraklasy szybko konstruuje swoje akcje. Bazuje na prostopadłych piłkach za plecy obrony i świetnie czuje się w kontratakach, najczęściej kończąc sytuacje strzałami na bramkę. W tym sposobie gry dużą rolę odgrywa wyraźnie uskrzydlony duet w środku pola Petr Schwarz – Patrick Olsen. Progres drużyny jako całości, to zawsze zasługa rozwoju pojedynczych graczy. Szkoleniowiec Jacek Magiera „zbudował” w tym roku kilku piłkarzy wydobywając z nich to co najlepsze.
Największą gwiazdą drużyny z Dolnego Śląska, jak i całych rozgrywek, jest niepodważalnie Erik Exposito. 27-letni Hiszpan ma na swoim koncie już 13 goli, co daje mu pewne prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Napastnik „Wojskowych” ratuje drużynę w kryzysowych momentach, „ciągnie” zespół gdy nie idzie oraz stanowi pozaboiskowe wsparcie dla kolegów. Można więc powiedzieć, iż wpisuje się w definicję prawdziwego kapitana. Exposito miał udział przy ponad połowie trafień swojej drużyny w bieżącym sezonie. Jeżeli utrzyma formę i przede wszystkim zostanie w Śląsku Wrocław na wiosnę (klub zapewnia, że tak się stanie) będziemy świadkami jednego z najlepszych sezonów w wykonaniu jednego piłkarza w całej historii naszej rodzimej ligi.
– To dobry moment na takie spotkanie. Ostatnia kolejka rundy jesiennej. 40 tysięcy kibiców na trybunach. Śląsk jest w dobrej formie, Raków także znajduje się w dobrej dyspozycji. Widziałem mecz Rakowa w Lidze Europy, który wygrali zasłużenie. Nie zmienia to naszego podejścia. Chcemy być skuteczniejszym zespołem, który wygra to spotkanie – mówił przed meczem Magiera.
Na ostatnie 5 meczów między tymi ekipami Raków zwyciężył czterokrotnie. Jak potoczą się losy najbliższej potyczki? To będziemy mogli obserwować już 3 grudnia 2023 od godziny 17:30.