Raków gości dzisiaj Cracovię, a więc ostatni mistrz Polski zmierzy się z pierwszym. Za pomocą Bartosza Marcinkowskiego, redaktora KrakoskaPiłka oraz iGol.pl zajrzeliśmy do obozu rywali czerwono-niebieskich.
Ekipa Pasów blisko półmetka rozgrywek PKO Ekstraklasy zajmuje pierwsze miejsce nad strefą spadkową, choć ewentualna porażka w Częstochowie mogłaby ją zepchnąć do czerwonej strefy. Taki obrót spraw może zaskakiwać, bowiem podopieczni Jacka Zielińskiego byli jedną z najdłużej niepokonanych drużyn na starcie ligi. Krakowianie przegrali dopiero wyjazdowy mecz ósmej kolejki z Widzewem Łódź. Od tamtego czasu zdołali pokonać tylko Łódzki Klub Sportowy. Dwukrotnie uratowali remis w końcówkach i jeszcze czterokrotnie ponieśli porażkę. O powody słabej postawy zapytaliśmy naszego rozmówcy:
– Skumulowało się parę czynników. Po pierwsze to dyspozycja napastników. Impotencja w Pasach pod tym względem trwa w najlepsze. Po drugie skuteczność. Naprawdę oddają w miarę dużo strzałów, ale mają problem z trafieniem do siatki. Może tych sytuacji klarownych zbyt wiele nie ma, ale nawet kiedy są to i tak skuteczność zawodzi. Po trzecie mimo wszystko kontuzje kluczowych graczy i wąska ławka. Myszor nie jest w dobrej dyspozycji. Hebo dopiero wróci grać najwcześniej na wiosnę. Kakabadze tak naprawdę gra od dwóch spotkań ligowych, ale dochodzi do swojej optymalnej formy. Jaroszyński dobrze zaczął sezon, ale złapał kontuzję i będzie po kilku tygodniach dopiero dostępny na mecz z Rakowem. I po czwarte, mało kto o tym mów – wąski sztab szkoleniowy. Czy Cracovia zawsze jest w stanie dobrze przygotować się pod przeciwnika? Wzmocnienie (nowy analityk) ma nastąpić od meczu ze Stalą Mielec w grudniu.
Przy Kałuży na pewno liczą, że sytuacja ulegnie poprawie po przerwie reprezentacyjnej i dwóch tygodniach czasu na wewnętrzy reset. Mimo, że fakty niekoniecznie za tym przemawiają. Na meczach kadr narodowych Cracovia może być stratna. W stu procentach gotowy do meczu z Rakowem nie jest Rakoczy, jeden z liderów ofensywy,
– Kilku kadrowiczów, którzy regularnie grają w swoich reprezentacjach i sam Jacek Zieliński przyznaje, że niektórzy przyjeżdżają zmęczeni. Też to zależy od ilości spotkań na zgrupowaniu. Kallman będzie świeży, Hoskonen grał całość. Atanasov jest po dwóch spotkaniach, lecz niepełnych. wspomniany Kakabadze również występował pod swoją flagą. Także może mieć to wpływ na dyspozycję graczy. Rakoczy też jest z tego co Jacek Zieliński mówił na konferencji, dość „obolały” bo zgrupowaniu. Wydaję mi się, że będzie na ławce. Za to Glik, którego brakuje już od października, na razie trenuje indywidulnie.
Taktyczny geniusz Jacka Zielińskiego już nieraz sprawiał kłopot częstochowianom i pozostałym wyżej notowanym zespołom. Przed Medalikami mecz pułapka. Doświadczony szkoleniowiec z pewnością będzie chciał wziąć odwet za wiosenną klęskę. Jak do tego nie dopuścić?
– Wydaje mi się, że Raków powinien szukać szans na wahadłach/skrzydłach. Uważam też, że Jacek Zieliński wyjdzie system na system. Będzie już dostępny wymieniony wcześniej Jaroszyński. Ostatnio Cracovia grała na czterech obrońców, ale głównie przez brak właśnie jego. Teraz wydaje mi się Pasy wyjdą z wahadłowymi. W obronie zagra Jugas, Ghita i Hoskonen. Na środku pola tak jak ze Śląskiem zagra Oshima, Atansov i Knap – dość mocny środek, dlatego uważam, że Raków powinien szukać szans w bocznych sektorach. Cracovia też ma problem przy nagłej stracie piłki by szybko zorganizować się w obronie, gdy ma tego czasu, ostatnio ciężko im strzelić gola. Także Raków musi wykorzystać szybkie faza przejściowe, czy to po odbiorze czy błędzie Cracovii i stracie piłki.
Zapytaliśmy również o przewidywania dotyczące przebiegu spotkania. Podobnie, jak w przypadku większości przeciwników przyjeżdżających na Limankę, trudno wyobrazić sobie otwartą grę i ofensywne podejście zespołu gości, ponieważ mistrzowie Polski tylko na to czekają. Kluczowymi czynnikami do korzystnego wyniku powinna być kreatywność, współpraca i intensywność gry naszej drużyny.
– Gdyby Cracovia grała u siebie, to wydaje mi się, że od pierwszych minut mogłaby wysoko siąść na Raków. Jednak Jacek Zieliński wie, że przy Limanowskiego mało kto ma duże szanse i prawdopodobnie Pasy będą czekać na Raków na własnej połowie, aby wtedy z dynamicznym pressingiem z doskokiem by odebrać piłkę i wyjść z kontrą. Raków chyba jednak będzie też chciał strzelić szybko gola i Dawid Szwarga właśnie będzie chciał dobrze wykorzystać boczne sektory, zwłaszcza prawą stronę, ponieważ Jaroszyński dopiero co wrócił po kontuzji, a gdyby nie zagrał on to będzie tam Andreas Skovgaard, i wtedy tym bardziej mogą szukać w tej strefie swoich szans – twierdzi Marcinkowski.