Drugi weekend września zostanie zakończony z przytupem, bowiem hitem ósmej serii gier sezonu 2024/25 PKO BP Ekstraklasy. Raków Częstochowa rozegra wyjazdowy mecz przeciwko Legii Warszawa. Ten pojedynek można zaliczyć do tych kategorii premium, tych, które rozgrywa się późniejszą porą przy blasku stadionowych reflektorów. Przy Łazienkowskiej zapowiada się nie lada widowisko. Czy piłkarze nam go zaserwują?
Mecz z Legią będzie pierwszym starciem po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej, która wydaje się, że była podopiecznym Marka Papszuna bardzo potrzebna. Raków z jednej strony totalnie beznadziejnego startu sezonu nie miał, natomiast z pewnością był on daleki od ideału. Medaliki po siedmiu kolejkach zdobyły na swoim koncie tylko jedenaście oczek. Trzy zwycięstwa miały miejsce w wyjazdowych meczach z trzema beniaminkami. Pozostałe cztery spotkania to dwa remisy i dwie porażki, co jest równoznaczne z tym, że Raków do tej pory ani razu nie świętował zwycięstwa przy Limanowskiego 83. Wyjazdowy smak zwycięstwa jest im jednak dobrze znany i kibice Rakowa liczą na to, że znów zostanie on zaznany.
Raków Częstochowa przed przerwą reprezentacyjną nie prezentował skutecznej piłki. Na część składu nie dało się zwyczajnie patrzeć. Na pełnej linii zawodzili między innymi Erick Otieno i Vladislav Kochergin. Fatalny start seoznu zaliczyły również nowe nabytki częstochowian w ofensywie, a więc Adriano Amorim i Lazaros Lamprou. Na pozycji numer dziesięć spróbował zagrać również Patryk Makuch, jednak spotkanie z Piastem pokazało, że nie odnajduje się zbyt dobrze jako podwieszony pod napastnikiem. Z pewnością najważniejszym aspektem poruszonym podczas przerwy reprezentacyjnej przez Marka Papszuna była gra w ofensywie. W tej fazie gry do poprawy było tak naprawdę wszystko – zaczynając od prostych rzeczy, jak szybkie działanie z piłką i szybsze podejmowanie decyzji, idąc dalej przez działania w grze bez piłki i kończąc na finalizacji.
Ilość zawodników dostępnych na pozycjach ofensywnych względem meczów przed przerwą, jeszcze zdążyła ulec zmianie. A to za sprawą dwóch transferów last minute – sprowadzenia Michaela Amayeawa, wyrastającego na jednego z czołowych zawodników na swojej pozycji w lidze oraz wypożyczenia ze Stali Rzeszów Jesusa Diaza, co było zaskoczeniem dla wszystkich. Wydaje się jednak, że Kolumbijczyk jest gotowy zaoferować to czego do tej pory Rakowowi brakowało – trochę takiego boiskowego cwaniactwa. Bardzo ciekawym jest, jaki tercet w ofensywie ujrzymy w meczu z Legią, bo tak naprawdę możliwych jest kilka możliwości.
Warto również wspomnieć o tym, że ostatni raz, gdy Raków przyjechał do Warszawy, to wywoził z niej trzy punkty. Na to nie będzie chciał pozwolić trener Goncalo Feio, dla którego z pewnością ten mecz będzie miał dodatkowy smaczek oraz będzie niejako motywacją do tego, aby utrzeć nosa swojemu byłemu pracodawcy. Portugalczyk swojego czasu był prawą ręką Marka Papszuna i choć nie jest to pierwszy raz, kiedy zmierzą się miedzy sobą, to okoliczności meczu – inne, bo na poziomie Ekstraklasy i w hicie kolejki, sprawiają, że ta potyczka zapowiada się jeszcze bardziej emocjonująco. Sam trener Feio chciał zagrać w małą gierkę przedmeczową. Już dwa tygodnie temu po poprzednim spotkaniu podczas konferencji prasowej chciał nakręcić sztuczny przedmeczowy szum, za sprawą oskarżeń pod adresem klubu z Częstochowy o nagrywanie treningów swoich rywali z drona. Częstochowianie jednak odpowiedzieli w bardzo sugestywny sposób akcją promocyjną na drony w sklepie X-kom, czym wyraźnie podkreślili co sądzą na temat zaczepek szkoleniowca warszawskiej Legii.
Ciekawostki przed meczem Legia – Raków
Informacje przedmeczowe
Sędzia główny: Jarosław Przybył
Asystenci liniowi: Adam Kupsik i Sebastian Mucha
Sędzia techniczny: Albert Różycki
Sędziowie VAR: Paweł Malec i Sebastian Jarzębak
Początek spotkania: 17:30
Transmisja TV: Canal+ Sport 3, Canal+ Premium, Canal+ 4K, TVP Sport
Transmisja w internecie: Canal+ Online, aplikacja TVP Sport, sport.tvp.pl