fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa
Raków Częstochowa porażką na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław zakończył rozgrywki 2023/24, zajmując siódme miejsce w tabeli rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Główny cel klubu na miniony sezon, czyli zajęcie miejsca na ligowym podium, nie został osiągnięty. Za taki wynik przez zarząd oceniony został trener Dawid Szwarga, który po zakończeniu rozgrywek przestał pełnić funkcję pierwszego trenera Rakowa. My natomiast postanowiliśmy personalnie wydać oceny dla jego podopiecznych i podsumować, kto zawinił najbardziej, a który z zawodników mógł kończyć sezon z podniesioną głową i poczuciem dobrze wykonanej pracy.
Bramkarze:
Vladan Kovacević (47 występów / 52 stracone bramki/17 czystych kont): 6
Mocno mieszany sezon w jego wykonaniu. W poprzednich sezonach swą grą przyzwyczaił nas do bardzo wysokiej jakości. W tym sezonie notował fenomenalne mecze, w których ratował zespół. Jednak pojawiały się również spotkania, w których to przez jego błędy zespół musiał cierpieć.
Kacper Bieszczad (2 występy /4 stracone bramki): grał zbyt mało
Otrzymał szanse występów w dwóch spotkaniach, w których nie zaprezentował praktycznie nic pozytywnego. To po jego błędach zespół tracił bramki, brakowało również pewności w jego decyzjach. Przez pewien okres sezonu występował w drużynie rezerw.
Muhamed Sahinović (1 występ / 1 stracona bramka): grał zbyt mało
Przez pierwsze miesiące od transferu w zimę rozgrywał mecze w drugiej drużynie. Otrzymał szansę debiutu w kwietniu w pojedynku z Legią i zaprezentował się przyzwoicie. W następnym tygodniu złapał kontuzję i leczy ją aż do dziś.
Dusan Kuciak (1 występ / 1 stracona bramka): grał zbyt mało
Ściągnięty do klubu w kwietniu na zasadzie transferu medycznego. Zagrał tylko jeden mecz. Mimo paru dobrych interwencji to przez jego błąd Raków stracił punkty. Na ławce rezerwowych żył meczami i mobilizował drużynę.
Antonis Tsiftsis (1 występ / 0 straconych bramek/1 czyste konto): grał zbyt mało
Młody bramkarz, który miał poszerzyć kadrę Rakowa i zwiększyć rywalizację o miejsce między słupkami. Skończyło się na jednym występie i reprymendzie od trenera Szwargi. Nie pokazał niczego nadzwyczajnego, jednak bardzo mozolnie rozgrywał piłkę. Bronił w rezerwach, a w styczniu jego wypożyczenie zostało skrócone.
Obrońcy:
Stratos Svarnas (29 występy / 1 gol / 2 asysty): 5
Grek notował przez cały sezon solidne występy, jednak przy gorszych meczach całego zespołu dorównywał poziomem reszcie. Zazwyczaj był pewny w swoich działaniach i nie było dla niego problemem wyprowadzanie piłki.
Bogdan Racovitan (48/3/1): 6
Podstawowy obrońca zespołu Medalików. Omijały go kontuzje, dzięki czemu ciągle był w rytmie meczowym. Częściej pokazywał swoje mocne strony, jednak zdarzały się słabsze występy, dopasowując się do reszty zespołu.
Zoran Arsenic (26/0/1): 6
Środkowy obrońca Rakowa mocno w tym sezonie sponiewierany przez kontuzje. Miał w tym dużego pecha. Ciężko było mu powracać do gry. Na boisku klasycznie bywał liderem defensywy, nie zdarzało się również, aby popełniał większe błędy, ale tak jak przy wcześniej wymienionych parterach z obrony, słabe występy drużyny wpływały na niego negatywnie.
Adnan Kovacevic (22/0/0): 3
Miał całkiem niezły początek sezonu. Z biegiem czasu zaczął pokazywać się z coraz gorszej strony, notując kolejne słabe występy. Problemy z ustawieniem, wyprowadzaniem piłki, czy decyzyjnością zaczęły być u niego normą.
Matej Rodin (5/0/0): grał zbyt mało
Trafił do Rakowa w zimę. Mimo, iż nie udało mu się przedostać do podstawowej jedenastki, to gdy meldował się na boisku pokazywał swoje mocne strony. Zaliczał dobre zmiany zastępując kolegów z zespołu. Łącznie w trakcie rundy wiosennej uzbierał jednak zaledwie pięć występów.
Milan Rundić (23/2/0): 5
Gdy wchodził na plac, pokazywał się momentami z całkiem niezłej strony. Problemem okazywała się dla niego liczba minut, gdyż również po dłuższym czasie występów wypadł z gry.
Pomocnicy:
Ben Lederman (36/1/3): 6
Przez sporą część sezonu zmagał się z kontuzją. Gdy był jednak na placu gry, to był wiodącą postacią w środku pola. Wystrzegał się większych błędów. Przytrafiały się mu jednak gorsze mecze, jak chociażby ten z Cracovią z przedostatniej kolejki.
Giannis Papanikolaou (27/6/0): 5
Najbardziej pamiętną sytuacją z udziałem Greka w tym sezonie była nieuznana bramka w pierwszym meczu IV rundy kwalifikacyjnej do Champions League przeciwko FC Kopenhadze. Długi czas był kontuzjowany, natomiast gdy powracał, był zazwyczaj wartością dodaną dla zespołu. Miewał także te gorsze pojedynki.
Gustav Berggren (43/2/1): 8
Stanowił o sile środka pola, gdy znajdował się na boisku. Był bardzo zaangażowany w grę zespołu, nie popełniał większych błędów. Jako jeden z nielicznych zaliczył duży progres w tym sezonie względem poprzedniego.
Peter Barath (11/0/0): 5
Młody węgierski talent trafił do Częstochowy zimą na wypożyczenie z Ferenvarosu. Liczono, że będzie mógł rozwinąć skrzydła, a mówiono nawet o małych szansach na wyjazd na EURO 2024. One jednak zostały zażegnane przez fakt, że większość rundy wiosennej przesiedział na ławce rezerwowych. Kiedy wchodził na boisko widać było jego zaangażowanie, lecz nie przekładało się ono na żadne pozytywne efekty.
Fran Tudor (44/2/7): 7
Przyzwyczaił nas do swojej wysokiej jakości na boisku. Potrafił zmienić oblicze zespołu. Często brał grę na siebie. Wykonywał dużo czarnej boiskowej roboty.
Patryk Malamis (1/0/0): grał zbyt mało
Zaliczył debiut w pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin. Rozegrał osiem minut. Potem nie otrzymał następnej szansy, ponieważ złapał kontuzję.
Erick Otieno (12/0/0): 5
Kenijczyk został ściągnięty zimą, aby podnieść poziom rywalizacji i stać się alternatywą dla notującego słabsze występy Jeana Carlosa. Jak się okazało Otieno nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie, do czego także w jego przypadku przyczyniły się kontuzje.
Srdjan Plavsić (26/1/3): 7
Zawodnik z wielkim potencjałem ofensywnym. Potrafił kreować i napędzać akcje Rakowa. Cechował go dobry przegląd pola, technika i wizja gry. Przez pierwsze pół roku był ważnym elementem układanki Dawida Szwargi. Niestety w połowie sezonu natrafił na kontuzję, która wyeliminowała go z gry w zasadzie do końca sezonu. Powracając po kontuzji ponownie nabył uraz i będzie go leczyć przez najbliższe miesiące. Jego nieobecność w rundzie wiosennej była mocno odczuwalna.
Jean Carlos Silva (41/2/1): 4
Skrzydłowy Rakowa przez długi okres męczył kibiców swoją grą. Przez brak alternatyw na tej pozycji pozostawał on podstawowym zawodnikiem. Nie wnosił niczego nadzwyczajnego w grę zespołu, choć momentami pojawiały się przebłyski. Runda wiosenna była zdecydowanie lepsza w jego wykonaniu.
Kamil Pestka (6/0/0): grał zbyt mało
Kolejny sezon obrońca może spisywać na straty. Wrócił na murawę i zadebiutował w nowych barwach, po czym znowu nie był do dyspozycji trenera. Oby ładna asysta drugiego stopnia w ostatnim meczu była dobrym prognostykiem.
Ivi Lopez (4/0/0): grał zbyt mało
Przez prawie cały sezon leczył uraz kolana, który nabył w letnim okresie przygotowawczym. Gdy wchodził na boisko był dosyć asekuracyjny, natomiast swoich charakterem oraz wolą walki próbował mobilizować swoich partnerów.
Vladislav Kochergin (50/8/4): 5
Zaliczył największą ilość występów spośród całej drużyny. Ponownie zmieniał pozycję z „10” na „8” i sprawował się na niej przyzwoicie, natomiast można było odnieść wrażenie, że poprzez grę na swojej nienaturalnej pozycji, jego potencjał nie był wykorzystywany w stu procentach. Potrafił w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu, co miało miejsce chociażby w wyjazdowej potyczce z Widzewem Łódź. Rozegrał nie najgorszy sezon, lecz mógł pokazać zdecydowanie więcej. Jeden z niewielu, którego omijały kontuzje.
John Yeboach (44/4/6): 5
Oczekiwano po nim znacznie więcej. Notując dobre występy przeplatał je z gorszymi. Potrafił zmienić oblicza gry, biorąc ją na siebie. Często tworzył sporo szumu, ale niestety bezproduktywnego. Momentami jednak można było odnosić wrażenie, że męczył się na boisku. W ogólnym rozrachunku nie zaliczył zbyt dobrego wejścia w zespół.
Dawid Drachal (29/3/3): 6
Dla niego był to duży przeskok z Miedzi Legnica do Rakowa Częstochowa, natomiast dobrze zaaklimatyzował się w drużynie byłego mistrza Polski. Wielu kibiców na długo zapamięta jego hat-trick w wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów. Młodzieżowiec w rundzie rewanżowej wypracował sobie znacznie większą ilość szans na boisku. Jak na swój wiek prezentował wysoki poziom. Widać w nim duży potencjał. Miejmy nadzieję, że Marek Papszun w przyszłym sezonie będzie miał z niego duży pożytek.
Bartosz Nowak (45/7/4): 3
Potrafił pokazywać się z dobrej strony, jednak zdecydowanie częściej rozgrywał bardzo słabe zawody. Często brakowało mu koncentracji i dokładności. Notorycznie popełniał proste błędy techniczne. Brakowało mu dynamiki oraz nie utracił efekt zaskoczenia rywala, na czym bazował w poprzednich sezonach. Kibice często tworzyli kompilacje jego niedokładnych zagrań. Momentami irytował. Mocno bronią go jednak liczby, niesamowity paradoks.
Marcin Cebula (39/1/4): 3
Ciężki to był sezon dla Marcina Cebuli, który podkreślał, że najważniejszy jest dla niego powrót po problemach zdrowotnych. W letnich eliminacjach pokazywał się z dobrej strony, ale im dalej w las, tym coraz bardziej nie prezentował nic nadzwyczajnego. Przeważały te mniej udane momenty. Miniona kampania 2023/24 była ostatnią w barwach Rakowa dla tego zawodnika.
Jakub Myszor (4/0/0): grał zbyt mało
Zaliczył cztery występy i cztery razy był to krótki przedział czasu. Nie zdążył zabłysnąć, a wyglądał mniej śmiało niż w Cracovii. Występował także w drużynie rezerw Rakowa.
Napastnicy:
Ante Crnac (35/8/5): 8
Transfer w dziesiątkę. Zdecydowanie jedna z najbardziej pozytywnych postaci minionego sezonu. Dla 20-latka był to pierwszy sezon poza granicami swojego kraju i zaaklimatyzował się w Rakowie znakomicie. Potrafi wziąć grę na siebie, powalczyć i utrzymać się przy piłce, żeby ją mądrze rozprowadzić.
Dysponuje świetnym uderzeniem, co potwierdził niejednokrotnie (w pamięci kibiców z pewnością pozostanie jego gol tuż po pierwszym gwizdku w pojedynku z Koroną Kielce, kiedy dosyć nieoczekiwanie zaskoczył bramkarza Korony uderzeniem w same widły). Posiada dobre warunki fizyczne oraz silny charakter. Świetnie współpracował z kolegami, asystując przy pięciu golach. W klasyfikacji kanadyjskiej posiada najlepszy wynik w całym zespole.
Łukasz Zwoliński (38/8/0): 5
Polak po świetnym otwarciu sezonu na dłuższą metę przegrał rywalizację o skład z młodym Chorwatem, co było skutkiem również zabiegu. Mimo, iż statystycznie zebrali tyle samo bramek, to Zwoliński na boisku wyglądał po prostu słabiej. Rzadziej schodził po piłkę i rozprowadzał akcje. Skupiał się głównie na zgraniach futbolówki i finalizacji, która w rzeczy samej też nie zawsze mu wychodziła.
Fabian Piasecki (30/3/0): 3
Wielce nieskuteczny, czym niejednokrotnie irytował kibiców. Brakowało mu w zasadzie większości cech, które byli w stanie zaoferować Crnac i Zwoliński. To zaowocowało odejściem Piaseckiego w zimowym oknie transferowym. Chwała mu jednak za pierwsze historyczne trafienie w fazie grupowej europejskich pucharów.