fot. Natanael Brewczyński/Skra Częstochowa

Skra Częstochowa w przyszłym sezonie zagra na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Skrzacy mieli szansę pozostać na poziomie drugiej ligi, co przez kilka tygodni było realną perspektywą. Trwało nerwowe wyczekiwanie. Odwołanie od decyzji komisji licencyjnej przyniosło skutek, ale niestety wcześniej drużyna trenera Konrada Geregi ostatnią kolejką rozgrywek nie utrzymała się sportowo, a licencje otrzymały dzisiaj również kluby Raduni Stężyca oraz Olimpii Elbląg. 

Komisja postanowiła przyznać Skrze Częstochowa:

– licencję upoważniającą klub do uczestnictwa w rozgrywkach 2. ligi w sezonie 2024/2025 z nadzorem finansowym.

– nałożyć środek kontroli w postaci obowiązku zapłaty kwoty 15.000 zł za naruszenie kryterium F.03 i F.04 oraz dyscypliny procesu licencyjnego.

Powyższe decyzje są decyzjami ostatecznymi.

Możemy zatem ze spokojem przygotowywać się do zbliżającego się sezonu na poziomie 3. ligi, ponieważ udzielenie licencji na grę w 2. lidze równoznaczne jest z udzieleniem licencji na grę w niższej lidze. O wszystkich ruchach związanych z nadchodzącym sezonem informować będziemy na bieżąco za pośrednictwem naszych kanałów komunikacyjnychczytamy na stronie klubowej. 

Klub z ulicy Loretańskiej, który stanie teraz przed wielką przebudową, wraca na szczebel trzeciej ligi po ponad sześciu latach. Zarząd musi wyłonić nowego szkoleniowca i oprzeć pierwszą drużynę w dużym stopniu na młodych piłkarzach oraz wychowankach. Druga siła naszego miasta z pewnością jeszcze mocniej będzie się przyglądać każdej złotówce. Dzieje się również w kwestiach infrastrukturalnych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w trakcie nadchodzącej kampanii powinna powstać upragniona trybuna, która pozwoli uczestniczyć w spotkaniach kibicom.

Walka o licencję trwa. Jak aktualnie przedstawia się sytuacja Skry?

– Zgodnie z ustaleniami uważamy, że trybuna powstanie, więc założenie Skry jest takie, że od września będzie mogła wpuszczać publiczność i będzie mogła sprzedawać bilety i czerpać na tym korzyści – mówił nam wiceprezes zarządu Piotr Wierzbicki. Z pewnością pod Jasną Górą możemy żałować, że sprawy sportowe tak bardzo nie zgrały się w ostatnich latach z tymi organizacyjnymi. Mamy jednak nadzieję, że będzie to krok do tyłu, który pozwoli w przyszłości wykonać kilka kroków do przodu i zgodnie z założeniami godnie obchodzić w 2026 roku stulecie istnienia klubu.