fot. ks-skra.pl

Dariusz Rolak został nowym trenerem Skry Częstochowa, która po wycofaniu się z drugoligowych rozgrywek Raduni Stężyca, pozostała na trzecim szczeblu ligowym. 37-latek w dotychczasowej karierze szkoleniowej z sukcesami prowadził młodzieżowe drużyny warszawskiej Legii, a na temat jego postaci porozmawialiśmy z dziennikarzem TVP Sport, byłym redaktorem serwisu Legia.net – Piotrem Kamienieckim. 

Rodowity warszawianin, wychowanek Wojskowych, były obrońca między innymi Radomiaka Radom i Pilicy Białobrzegi. Trener Rolak, który zakończył karierę piłkarską w 2013 roku, napisał w stołecznej akademii kawał historii. Ostatnie lata to dwa brązowe krążki z zespołem do lat 15, a także dwa srebrne kruszce w Centralnej Lidze Juniorów U-17. Trenerski rozwój Dariusza Rolaka przebiega bardzo płynnie. Nie dziwi zatem, że sympatycy Legionistów nie przyjęli z zachwytem decyzji dyrektora Marka Śledzia o niekontynuowaniu współpracy.

– Dziesięcioletnia praca trenera w Legii to długi czas i przechodzenie kolejnych szczebli. Rolak pracował z dziećmi, potem odgrywał coraz większą rolę w szkoleniu graczy, powoli, powoli spoglądających w kierunku seniorskiego futbolu. To też objawiało się pracą z drużynami do lat 15 i 17. Legia za jego kadencji często gościła w „strefie medalowej”. Także ostatnie dwa sezony obfitowały wicemistrzostwami kraju. Pożegnanie ze szkoleniowcem? Jedni mówią, że to kwestia związana ze zmianą pomysłu w akademii, a inni twierdzą, że to różnica charakterów i zdań. Każdy zawsze może wybrać sobie odpowiednią wersję – twierdzi nasz rozmówca.

Nowego trenera Skry cechuje nie tylko dobre zbalansowanie ofensywy z defensywą. Legia U-17 była bowiem najskuteczniejszą ekipą w ostatnich dwóch latach, która zdobywała ponad sto bramek w sezonie i bardzo mało goli traciła. Ponadto najbardziej imponującą statystyką jest wygranie wszystkich 30 domowych spotkań w obu rundach zasadniczych! Rolak doskonali i modyfikuje filozofię przekazywaną zespołowi i przykłada się do sfery mentalnej, mimo że paradoksalnie w kluczowych starciach czasem jego podopiecznym czegoś brakowało.

– Powiedziałbym, że trenera zawsze wyróżnia jego pomysł na grę i zawodników. W przypadku Rolaka nie było z tym problemów, bo to szkoleniowiec, który starał się dbać o kontakt z zawodnikami, a do tego dokładał pracę nad stylem, czy założeniami. W przeszłości Dariusz Rolak potrafił przeanalizować choćby cały sezon Antonio Conte, by lepiej zrozumieć zawiłości systemu z trójką stoperów – zdradza dziennikarz. Dariusz Rolak potrafił rozwijać graczy, którzy wypłynęli w ostatnim czasie lub wypływają teraz na szerokie wody, ale styczność z młodzieżowcami o dużej klasie pomagała budować także jego warsztat i kształtować trenerską osobowość. Przykłady wielkich talentów, do których przykładał rękę, mówią same za siebie.

– Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w dużych akademiach, nie ma już piłkarzy, którzy są wychowani tylko przez jednego trenera. Jednocześnie w szkółce Legii nie brakowało zawodników, którzy współpracowali z Rolakiem. Można wspomnieć chociażby o Szymonie Włodarczyku, który w ostatnim sezonie potrafił odnaleźć się w Sturmie Graz. Do tego można dorzucić Filipa Rejczyka, który z łatką wielkiego talentu zamienił ostatnio stolicę na Śląsk Wrocław. Na niedawnych mistrzostwach Europy do lat 17 także nie brakowało zawodników, z którymi współpracował. W tym gronie znaleźli się Jakub Adkonis, Stanisław Gieroba, Kacper Potulski czy Jan Leszczyński i Mateusz Szczepaniak, którzy w letnim okresie przygotowawczym pracowali z pierwszym zespołem Legii – słyszymy.

Teraz przed Dariuszem Rolakiem egzamin dojrzałości i próba przełożenia swoich umiejętności kreowania graczy i niepodważalnych osiągnięć na szczebel centralny – w niemal całkowicie młodzieżowej drużynie – ale już w rozgrywkach seniorskich. 37-latek musi bowiem nie tylko oszlifować każdy element układanki i wycisnąć z rozebranego zespołu maksimum możliwości, ale też podjąć się misji utrzymania Skrzaków w drugiej lidze przy siedmiu ujemnych punktach na start kampanii 2024/2025. Zmagania częstochowian pełnych nowych twarzy, w tym także jeszcze niedoszłych, pod batutą tak obiecującego opiekuna zapowiadają się jednak bardzo interesująco.

– To na pewno bardzo ciekawy wybór. Skra stawia na trenera z przygotowaniem teoretycznym i bardzo dobrą opinią na poziomie juniorów. Teraz czas na sprawdzenie całokształtu w seniorach. Zdecydowano się na szkoleniowca z potencjałem, który może być kolejną reklamą tego młodszego pokolenia wśród trenerów. Jednocześnie zanosi się na swego rodzaju szkołę życia, bo Skra, co by nie mówić, ma trudne warunki funkcjonowania – komentuje Piotr Kamieniecki.

A przed drużyną Skry Częstochowa ważny okres przygotowawczy z nowym trenerem, który zastąpił Konrada Geregę, odchodzącego do ligowego rywala, rezerw ŁKS-u Łódź. Wczoraj na boisku Pogoni Kamyk odbył się pierwszy trening. Na nim stawiła się spora grupa zawodników testowanych, i już w najbliższych dniach część z nich powinna podpisać swoje kontrakty. Sam termin startu przygotowań był stosunkowo późny, bowiem już za dziewięć dni według oficjalnego terminarza, Skrzacy staną do pierwszego boju przy ulicy Loretańskiej.

Do odważnych świat należy! Nowemu trenerowi już teraz należy się szacunek

Klub z Częstochowy jednak złożył wniosek o przełożenie swojego pierwszego meczu z powodu renowacji nawierzchni na własnym obiekcie. Niemniej jednak nowemu trenerowi oraz drużynie pozostało niewiele do startu nowych rozgrywek i musi to być intensywny czas. Warto zaznaczyć, że przed Rolakiem wymagające zadanie, aby zbudować silny zespół na bazie młodych zawodników. Z tym dość dobrze mimo braku happy-endu odnajdował się jego poprzednik Konrad Gerega i w tym przypadku powinno być podobnie. Dariusz Rolak ma duże doświadczenie w pracy z młodymi zawodnikami w Akademii Legii Warszawa i miejmy nadzieję, że przełoży to na Skrę Częstochowa.