Pierwsza kolejka siatkarskiej Plus Ligi zbliża się wielkimi krokami. Norwid Częstochowa zremisował w drugim spotkaniu sparingowym z Jastrzębskim Węglem, a więc drużyną mistrza Polski. Dla zespołów zarówno z Częstochowy jak i Jastrzębia jest to drugi zremisowany mecz kontrolny, w trakcie przygotowań do startu sezonu.
Do zespołu po krótkiej nieobecności związanej z grą w reprezentacji dołączył rozgrywający Quinn Isaacson, dalej brakuje natomiast atakującego Patrika Indry. Na placu gry oglądać mogliśmy Tomasza Kowalskiego, który po niebezpiecznie wyglądającym upadku w Będzinie, nabawił się urazu kostki. Rozgrywający częstochowian jak widać był jednak w pełni gotów do dalszej rywalizacji oraz przygotowań przedsezonowych, obeszło się zatem tylko na strachu. Do treningów w akademii wrócił natomiast Kacper Sukiennik, który miał okazję wystąpić wraz z Norwidem w Będzinie.
W pierwszym secie mimo, że jastrzębianie do meczu przystąpili rezerwami, to oni zaczęli dyktować warunki gry. W zespole gospodarzy zabrakło głównie reprezentantów swoich krajów, oraz jednocześnie gwiazd zespołu. Na parkiecie błyszczał atakujący gospodarzy Arkadiusz Żakieta, a zespół budował swoją przewagę na świetnej skuteczności w ataku. Częstochowianie mimo porażki 25:15, potrafili jednak lepiej wejść w drugi set. Gospodarze stracili trochę werwy, co pozwoliło Norwidowi na doprowadzenie do wyrównania w zdobytych setach wynikiem 23:25, po ataku Bartłomieja Lipińskiego.
Trzecia odsłona to powrót do pokazu siły gospodarzy. Norwid w zmienionym składzie znów potrzebował chwili, aby odnaleźć swój rytm. W ataku ciągle dominował Żakieta. Pomóc zespołowi przerwą w grze próbował Cezar Douglas Silva, jednak na nic się to zdało. Norwid zakończył set z zaledwie 17 punktami na koncie, tracąc tym samym możliwość zwycięstwa w sparingu. Na czwartą kwartę, jastrzębianie wystawili młodzieżowców z Akademii Talentów. Musieli oni uznać wyższość bardziej doświadczonych częstochowian wynikiem 17:25. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.
Dla częstochowian wynik ten zdecydowanie nie jest tym, na co liczyli. Z drugiej strony remis z mistrzem Polski zawsze brzmi dobrze. W uzyskaniu go zdecydowanie pomogło wystawienie młodzieżowców oraz rezerw przez gospodarzy. W Norwidzie za to, szykuje się bardzo ciekawa rywalizacji na pozycji przyjmującego.