Dwa dni, cztery spotkania, wiele emocji. Tak upłynął wypełniony gwiazdami międzynarodowego formatu VI memoriał im. Janusza Sikorskiego. Turniej ten był dla zespołów ostatnim sprawdzianem przed startem rozgrywek ligowych. Gospodarze natomiast dalej nie przełamali złej passy, znów polegając w meczu decydującym o zwycięstwie, w dwudniowym turnieju.
Norwid Częstochowa w pierwszy dzień memoriału na domowej hali podejmował GKS Katowice. Częstochowianie mimo porażki w pierwszym secie, byli w stanie odwrócić losy spotkania. Po pełnym dramaturgii drugim secie. Gospodarze po zwycięstwie 37-35 poszli za ciosem, bowiem wygrali cały mecz wynikiem 3-1. W drugi dzień turnieju Norwid zmierzył się z włoską Veroną, która po zwycięstwie 3-2 z ZAKSĄ zawalczyła o zwycięstwo w turnieju. Tam również okazała się lepsza, tym razem bez problemu zamykając spotkanie wynikiem 3:0, oraz zgarniając tym samym najwyższe miejsce na podium, bez porażki w zawodach. Przez tak wysoką przegraną miejscowych, na drugiej lokacie memoriał zakończyli siatkarze z Kędzierzyna, wygrywając w swoim ostatnim spotkaniu 3-1, z GKSem. Turniej z dwoma porażkami na koncie zakończyli natomiast katowiczanie, plasując się na czwartym miejscu.
Częstochowianie mimo zajęcia dopiero trzeciego miejsca w turnieju mogą być zadowoleni, choć można mówić o pewnego rodzaju klątwie. Prezentowali oni naprawdę solidną grę, momentami zabierając zupełnie głos rywalowi. Dobrze w obronie prezentował się Mateusz Masłowski, a na rozegraniu nie gorzej Quinn Isaacson. Momentami Częstochowianom brakowało wykończenia akcji, męcząc się z finalizacją. Ekipa Cezara Douglasa Silvy solidnie wyglądała również w bloku, który stanowił zdecydowanie mocną stronę zespołu, warto zauważyć również szerszy wachlarz zagrań, jaki zaprezentowali gospodarze. Parę razy oglądać mogliśmy grę pipem, oraz częściej środkiem. Ta druga opcja na pewno będzie stanowić sporą część siły rażenia częstochowian w tym sezonie.
Już za tydzień we wtorek Norwid Częstochowa podejmie na swojej hali siatkarzy Ślepska Suwałki, którzy mają za sobą ciężką końcówkę okresu przygotowawczego. W ostatni weekend dwukrotnie zmierzyli się z siatkarzami AZSu Olsztyn. Można uznać, że mecze te zakończyły się stanem remisowym, gdyż raz zwyciężyli gospodarze, a raz goście.