Raków Częstochowa przegrał domowe spotkanie ostatniej kolejki ze Śląskiem Wrocław 1:2. Ustępujący dziś mistrzowie Polski nie zdołali chociaż trochę poprawić humorów swoim kibicom, którzy wymoczeni do suchej nitki odpoczną teraz od swoich ulubieńców przez niespełna dwa miesiące.
Spotkanie rozpoczęło się z okołogodzinnym opóźnieniem z powodu mocnej ulewy i gradobicia, które zawitało na obiekt przy ulicy Limanowskiego 83 kilkanaście minut przed planowanym pierwszym gwizdkiem. Mimo, że goście liczyli tego popołudnia na emocje związane z wyścigiem o mistrzostwo Polski z Jagiellonią Białystok, to ekipa z Podlasia bardzo szybko zamknęła temat ładując trzy sztuki Warcie Poznań, która nieoczekiwanie spadła z ligi. Przyjezdni mieli zatem świadomość jeszcze przed wyjściem na murawę, że o zwrot akcji będzie bardzo ciężko. Ale nawet przy fatalnych warunkach do gry wyszli z pozytywnym nastawieniem i już na samym starcie mogło to przynieść skutek. Długą piłkę zagraną w nasze pole karne strącił Simeon Petrov, Patrick Olsen pokonał w czystej sytuacji Vladana Kovacevicia, ale po wyrysowaniu linii na wozie VAR okazało się, że był spalony.
Na odpowiedź naszego zespołu nie trzeba było długo czekać. Niecały kwadrans później uderzenie Johna Yeboaha pechowo wprost pod nogi nadbiegającego Ante Crnaca odbił Rafał Leszczyński, a Chorwatowi pozostało zdobyć swoją ósmą bramkę w kończących rozgrywkach. Przez rezultaty na innych stadionach, Raków przez pewien czas mógł cieszyć się z lokaty tuż za podium, ale nie trwało to długo. Na początku drugiej odsłony meczu złe wyprowadzenie i ustawienie Kovacevicia wykorzystał strzałem z dystansu Erik Exposito. Hiszpan, który prawdopodobnie żegna się z Wrocławiem przysłużył się swoim kolegom również piętnaście minut przed finiszem rozgrywek, wywalczając jedenastkę po przewinieniu Frana Tudora, którą wykorzystał Nahuel Leiva. Śląsk wyjeżdża spod Jasnej Góry jako wicemistrz Polski z identycznym dorobkiem, co złoci medaliści ze wschodu, a Raków finalnie uplasował się na siódmej pozycji i pogorszył tym starciem swoją należną premię za wynik sportowy. Jednocześnie częstochowianie zapłacą za niewypełnienie limitu czasu gry młodzieżowców.
Raków Częstochowa – Śląsk Wrocław 1:2
Raków Częstochowa: Kovacević – Pestka (Rodin), Racovitan, Tudor – Jean Carlos, Lederman (Zwoliński), Barath (Papanikolaou), Drachal (Myszor) – Kochergin, Yeboah (Nowak) – Crnac
Śląsk Wrocław: Leszczyński – Matsenko, Petkov, Petrov, Bejger (Żukowski) – Pokorny, Olsen (Jezierski), Leiva, Schwarz, Samiec-Talar (Ince) – Exposito