W ostatnim meczu 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin podejmował na własnym stadionie Radomiak Radom. Finalnie trzy punkty zgarnął beniaminek, który wygrał 1:0 po jedynym golu zdobytym przez Stolarskiego.

Pełna kontrola i prowadzenie Motoru

Motor Lublin, jak to ma w zwyczaju, ruszył od samego początku meczu na swojego przeciwnika. Mimo początkowej przewagi drużyny prowadzonej przez trenera Mateusza Stolarskiego, to Radomiak jako pierwszy zmusił bramkarza do interwencji. Groźny strzał głową po wrzutce z rzutu wolnego oddał Rocha, jednak Rosa bez problemu złapał piłkę. W 21. minucie Motor Lublin wyszedł na w pełni zasłużone prowadzenie. Piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przedłużył Mraz, a do niej dopadł zupełnie niekryty Stolarski, który bez najmniejszych trudności pokonał Kikolskiego.

Po stracie gola zespół z Radomia zaatakował odważniej, jednak bramkarz lublinian nie miał większych problemów z interwencjami. Mimo prowadzenia, beniaminek nie zamierzał spoczywać na laurach i co chwilę zmuszał Kikolskiego do pracy. Tuż przed przerwą Radomiak przeprowadził świetną akcję na skrzydle, ale ostatecznie piłka nie trafiła do bramki, bo jeden z zawodników gospodarzy w ostatniej chwili zablokował strzał z linii pola karnego. Więcej emocji już nie było i oba zespoły zeszły do szatni przy wyniku 1:0 dla Motoru.

Lepsza gra Radomiaka

Radomiak Radom mógł rozpocząć drugą połowę z przytupem. Pojedynek główkowy w polu karnym ze Stolarskim wygrał Vagner, natomiast piłka po jego uderzeniu o włos minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Rose. Ogólnie rzecz biorąc, to Radomiak po wyjściu z szatni prezentował się lepiej, lecz nadal brakowało konkretów w postaci strzałów. Radomiak Radom utrzymując się na połowie Motoru większą ilością piłkarzy, co jakiś czas nadziewał się na kontry, które z reguły kończyły się fiaskiem. W 70. minucie dobrą szansę na wyrównanie miał Donis. Grecki pomocnik zebrał odbitą piłkę, jednak Rosa poradził sobie z jego próbą.

W 75. minucie popularne “Warchoły” powinny cieszyć się z gola na 1:1. Znakomity strzał z rzutu wolnego Alvesa fenomenalnie wybronił znów bramkarz Motoru. Chwilę później powinno być już po wszystkim. Całkowicie samotny w polu karnym Ndiaye dograł idealnie piłkę do Mraza, a ten w stuprocentowej sytuacji fatalnie skiksował i nawet nie trafił w światło bramki. W 83. minucie świetną okazję zmarnował duet Ndiaye-Mraz. Najpierw świetnie interweniował Kikolski, a potem Radomiak przy życiu utrzymał Jordao, który wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej. Finalnie defensywa Motoru nie pozwoliła Radomiakowi już na nic konkretnego i sędzia Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni.

Motor Lublin 1:0 Radomiak Radom

Motor Lublin: Rosa, Bartos, Najemski (72′ Rudol), Luberecki, Stolarski (72′ Wójcik), Samper, Wolski, Caliskaner (61′ Simon), M.Król (61′ Ndiaye), Ceglarz (72′ Van Hoeven), Mraz

Radomiak Radom: Kikolski, Luizao, Rossi, Zie Ouattara, Henrique, Kaput (63′ Alves), Donis, Jordao (63′ Peglow), Vagner (78′ Wolski), Grzesik, Rocha

Bramki: 21′ Stolarski

Żółte kartki: 19′ Jordao, 32′ Samper, 45’+1 Kaput, 59′ Donis, 74′ Rudol, 90’+1 Luizao

FOTO: Jarosław Kłak Photography

ZOBACZ TEŻ:

Nie możesz wygrać, kiedy tłamsi Cię Stal Mielec