fot. Marek Osuchowski/Biuro Prasowe KS Norwid Częstochowa
Exact Systems Hemarpol Norwid Częstochowa przegrał 0:3 wyjazdowy mecz osiemnastej kolejki siatkarskiej Plusligi z Jastrzębskim Węglem, aktualnym mistrzem Polski. Drużyna Leszka Hudziaka może być zadowolona z niektórych momentów, ale koniec końców to czwarta porażka z rzędu i zawodnicy beniaminka muszą jeszcze mocniej sprężyć się na mecze lutowe.
Szkoleniowiec częstochowian zdecydował się na jedną, istotną roszadę w składzie. Na rozegranie wyszedł nie Tomasz Kowalski, a Byron Keturakis. Z pewnością sympatycy zespołu spod Jasnej Góry wciąż nie mogą odżałować absencji Sho Takanashiego, który nadal zmaga się z urazem.
I set
Początek meczu należał do wyjątkowo wyrównanych. Mistrzowie Polski otworzyli spotkanie dwoma oczkami, ale potem gra toczyła się na styk. Raz na prowadzenie wychodzili gospodarze, a raz goście. Większość szans na odskoczenie rywalom zostawała przez obie strony niewykorzystanych. Sprawy w swoje ręce wziął dopiero Damian Kogut, który dwoma świetnymi zagrywkami pozwolił wyjść beniaminkowi na trzy oczka przewagi. Ale niestety, od razu zostały one roztrwonione. W końcówce więcej szczęścia mieli jastrzębianie, którzy uciekli po jednym z serwisów po taśmie i już nie dali się złapać, a nawet powiększyli zaliczkę.
II set
Pierwsze piłki drugiej partii nie były łatwe dla granatowo-błękitnych. Blokowany był Dawid Dulski, w przyjęciu wciąż problemy miał Marcin Jaskuła, a w ataku miejscowych nie zawodził Jean Patry. Impuls do walki dał w polu serwisowym Rafał Sobański. Świetna defensywa, dobrze przeprowadzone kontry, proste błędy Pomarańczowych i udało się zdobyć pięć punktów z rzędu, odrabiając całe straty. Finaliści Ligi Mistrzów od razu jednak zareagowali, bezpośrednio z zagrywki zapunktował Norbert Huber, ale po kolejnej długiej, męczącej wymianie znów był remis. Jastrzębianom wiele dały serwisy Kamila Szymury, żeby nie powiedzieć bardzo wiele. Przeciwnicy ponownie odskoczyli na piątkę, ale ponownie tego nie utrzymali! Asy Bartłomieja Janusa i Mateusza Borkowskiego oraz świetna praca na siatce Piotra Haina zafundowały nam emocjonującą końcówkę seta. I przy grze na przewagi, kiedy znów wszyscy spodziewali się od Szymury pocisku, ten posłał skrót i przechylił szalę zwycięstwa…
III set
W trzeciej odsłonie niezłą dyspozycję kontynuował Borkowski, na którym po zejściu Dulskiego bazowała gra Norwida. I mimo, że podopieczni trenera Leszka Hudziaka nie odstawali poziomem od mistrzów Polski podczas akcji, to elementem pozwalającym potwierdzić miejscowym swoją wyższość była kolejny raz zagrywka. Trafiał Marko Sedlacek, dołożył również Jurij Gladyr i przy słabszym fragmencie Koguta, ekipa z Jastrzębia-Zdroju utorowała sobie drogę do zwycięstwa. Na tej drodze znalazło się już niewiele przeszkód. Asem zamknął rywalizację Huber.
Za rogiem kolejne wyzwania
Odhaczenie starcia z Jastrzębskim Węglem oznacza, że nasza ekipa ma za sobą kolejny rewanż z rywalem ze ścisłej czołówki. Z terminarza zniknął Projekt Warszawa, mamy za sobą również potyczkę z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, a teraz rozegraliśmy drugi mecz właśnie z mistrzami Polski. Za tydzień udamy się do Nysy na spotkanie ze Stalą, która także może mieć po ostatnich tygodniach niedosyt. Następnie do Hali Częstochowa zawita AZS Olsztyn i będzie to wydarzenie poprzedzające kolejny ciekawy, ale trudny maraton i pojedynki ze Skrą, Resovią i ZAKSĄ. Wierzymy zatem w udany miesiąc Norwida i przynajmniej utrzymania bezpiecznej na ten moment przewagi nad strefą spadkową.
Jastrzębski Węgiel – Exact Systems Hemarpol Norwid Częstochowa 3:0 (25:20, 27:25, 25:19)
Jastrzębski Węgiel: Sedlacek (17), Huber (14), Patry (14), Szymura (10), Gladyr (5), Toniutti (2), Popiwczak (L) oraz Sclater
Exact Systems Hemarpol Częstochowa: Sobański (6), Hain (4), Dulski (11), Kogut (10), Schmidt (4), Keturakis, Jaskuła (L) oraz Borkowski (5), Bouguerra, Janus (3), Espeland, Kowalski (1)
MVP: Jean Patry