fot. Marek Osuchowski/Biuro Prasowe KS Norwid Częstochowa
Exact Systems Hemarpol Norwid Częstochowa odniósł piątą porażkę z rzędu w rozgrywkach Plusligi, ale w końcu zapunktował. Nasza drużyna po pięciosetowym boju w obiekcie Stali, wywozi z Nysy cenny punkt, przybliżający do utrzymania.
I set
Początek meczu stał pod znakiem zabójczych zagrywek. Po stronie częstochowian przysłużyli się Piotr Hain i Dawid Dulski, ale w polu serwisowym gospodarzy świetną robotę wykonali Remigiusz Kapica i Dominik Kramczyński. Niestety, w zespole trenera Leszka Hudziaka nadal zawodziło przyjęcie. Rafał Sobański i Marcin Jaskuła nie najlepiej weszli w to spotkanie i był to czynnik pozwalający ekipie Stali zbudować i utrzymywać przez pewien czas cztero i trzypunktową przewagę. Szansa na kontakt pojawiła się przy kolejnych oczkach bezpośrednio zdobytych wprowadzeniem piłki do gry – tym razem pokazali się Tomasz Kowalski i Bartosz Schmidt. Do wyrównania skutecznym blokiem doprowadził zaś Damian Kogut. Zaraz po tym asa posłał Sobański, udaną kontrę wyprowadził Hain, aż Norwid postawił potrójną ścianę, a kolejne dwa błędy popełnił Zouheir El Graoui! Łącznie zawodnicy beniaminka złapali siedmiopunktową serię i następnie zwyciężyli 25:20!
II set
Na starcie drugiej partii widoczna była pewność siebie, którą granatowo-błękitni nabyli po końcówce pierwszego seta. Nasz zespół grał bez kompleksów, gospodarze byli coraz bardziej nerwowi, ale mogliśmy odnieść wrażenie, że nie udawało się tego do końca wykorzystać i odskakiwać. No i okazja nadarzyła się drużynie w żółtych strojach. Znów w momencie kiedy zagrywał Kapica, najpierw ustrzelając Dulskiego, a potem Sobańskiego. Minimalne straty zostały odrobione za sprawą kolejnego potrójnego bloku. W drugiej części partii gra toczyła się niemal punkt za punkt, w samej końcówce Hemarpol wychodził kilkukrotnie na prowadzenie, miał piłkę setową jako pierwszy, ale to do nysan należało ostatnie słowo i mieliśmy wyrównanie stanu rywalizacji.
III set
Od pierwszych piłek trzeciej odsłony, Norwid był krok przed Stalą. Dosłownie na chwilę oddał inicjatywę wyżej notowanemu przeciwnikowi, ale potem czteropunktowa passa podczas zagrywek Haina, gdy świetnie pracował nasz blok, dała sporą dawkę optymizmu. Jednak od tego fragmentu, niewiele zaczęło wychodzić przyjezdnym. Graczom z Nysy sprzyjało wiele szczęścia w defensywie i kontratakach, a także z serwisu i na tablicy wyników znów widniał remis. Ale charakter znów pokazali częstochowianie. Najpierw dogodną sytuację wykorzystał Dulski, a po tym ponownie spisał się nasz blok! Do końca było jeszcze niebezpiecznie, ale w akcjach, po których miejscowi mogli się zbliżyć na nieznaczny dystans, popełniali błędy techniczne. Beniaminkowi udało się wykorzystać drugą piłkę setową i był pewny przynajmniej punktu.
IV set
Mocniej czwartego seta otworzyli gospodarze. którzy dwukrotnie zdołali wypracować sobie przewagę. Siatkarze Norwida korzystali raczej z prezentów zawodników nyskiej Stali, ale nawet ich było za mało. Norwidowi pomogła przerwa wzięta przez trenera Hudziaka, ale tylko chwilowo. Ósma drużyna ubiegłego sezonu Plusligi kontynuowała ucieczkę, choć nasi zawodnicy nadal szukali punktów zaczepienia. Na boisku pewien impuls dali Byron Keturakis oraz Mateusz Borkowski, a poważniejsze szanse otrzymali też Aymen Bouguerra i Oskar Espeland, który zapisał sobie asa. Jednak zmniejszenie straty do trzech oczek to było maksimum, na co było nas stać. Wiedzieliśmy już, że o wszystkim zdecyduje tie-break.
V set
Decydująca partia rozpoczęła się na warunkach miejscowych. Nysanie dość długo pozostawali w zasięgu częstochowian, ale blok Michała Gierżota i następne asy Kapicy wyraźnie przechylały szalę na stronę Stalowców. Na samym finiszu podopieczni Daniela Pilińskiego potwierdzili swoją wyższość.
Norwid i 11 finałów
Po meczu w Nysie, Norwid dopisał do swojego dorobku jeden punkt, przeskakując Barkom Każany Lwów. Częstochowianie mają obecnie dziewięć punktów nad ostatnimi Czarnymi Radom i przez najbliższe jedenaście kolejek będą mieli za zadanie to utrzymać. W najbliższą środę do naszej hali zawita AZS Olsztyn, którego forma również pozostawia nieco do życzenia. Liczymy, że na dziesięciodniową przerwę zawodnicy granatowo-błękitnych udadzą się w jak najlepszych nastrojach.
Stal Nysa – Exact Systems Hemarpol Norwid Częstochowa 3:2 (20:25, 26:24, 22:25, 25:22. 15:9)
Stal Nysa: El Graoui (14), Kramczyński (7), Zerba (8), Gierżot (19), Kapica (28), Zhukouski (3), Szymura (L) oraz Włodarczyk (4), Dembiec, Kosiba (1),
Exact Systems Hemarpol Norwid Częśtochowa: Kowalski (4), Schmidt (8), Hain (8), Kogut (12), Sobański (8), Dulski (23), Jaskuła (L) oraz Bouguerra (2), Borkowski (4), Keturakis, Espeland (1)