fot. ŁKS Łódź/Accredito
W ramach ostatniego z serii trzech meczów wyjazdowych Raków podejmie na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla łódzki ŁKS. Medaliki po zwycięskim meczu z Koroną pojawią się w Łodzi w roli zdecydowanego faworyta. Mecz ten jest zderzeniem dwóch światów, gdyż aspirujący do ponownego zostania mistrzem kraju Raków zmierzy się ŁKS-em, który zamyka tabelę PKO BP Ekstraklasy. Mimo tego jednak łodzianie w dalszym ciągu marzą o pozostaniu na najwyższym szczeblu ligowym. Pozostaje pytanie, czy będą w stanie poprawić swoją sytuację po tym meczu?
Sytuacja ŁKS-u
Łódzki Klub Sportowy aktualnie zajmuje ostatnie – 18 miejsce w tabeli z dorobkiem 16 zdobytych punktów. Zespół jest po zawirowaniach związanych ze zwolnieniem trenera Piotra Stokowca oraz przesunięciem ówczesnego asystenta do roli pierwszego trenera. Drużyna stara się jednak dawać sygnały, że wciąż ma nadzieję na włączenie się do walki o utrzymanie. ŁKS znajduje się teraz na zwycięskiej fali, gdyż w dwóch ostatnich spotkaniach zainkasował komplet punktów. W ostatnim spotkaniu między obiema ekipami zwycięsko z Łodzi wyjeżdżał Raków, jednak dopiero po dogrywce. Podobnie było w lidze, gdzie grający na Limanowskiego 83 Raków wygrał skromnie 1:0 po bramce Giannisa Papanikolau w ósmej minucie meczu.
Przed niedzielnym spotkaniem o aktualną sytuację w tabeli oraz w drużynie zapytaliśmy redaktora ŁKSFans, Mateusza Dęderskiego:
Nie oszukujmy się, te dwa zwycięstwa nie poprawiły znacząco naszej sytuacji w tabeli. Utrzymanie dalej jest czymś z gatunku science-fiction, o co będzie niezwykle trudno. Dobra gra po zmianie trenera raczej pozwoliła całej społeczności na nabranie nadziei, że uda się pożegnać z Ekstraklasą w godny sposób. Na pewno długo wyczekiwane punkty, a zdecydowanie zwycięstwa, poprawiły atmosferę w drużynie. Przekaz, który przyniesie z szatni jest jasny – udało się odetchnąć, co pozwala skoncentrować się jeszcze bardziej na ciężkiej pracy, która będzie potrzeba w końcówce sezonu.
Mateusz Dęderski, redaktor ŁKSFans dla Częstosportowa.pl
Szanse ŁKS-u
Mało prawdopodobnym scenariuszem jest, że ŁKS będzie miał coś do zaoferowania w pojedynku z mistrzem Polski, natomiast łodzianie będą starać się wykorzystać to co najbardziej szwankuje w drużynie przeciwnika. W czym więc ŁKS może upatrywać swoich szans? Który z zawodników gospodarzy tego meczu może zrobić różnicę?
Zapewne punktem zaczepienia ŁKS-u w tym meczu może być niestabilna forma Rakowa. Sportowo trudno doszukiwać się większych przewag po naszej stronie. Nadzieja będzie spoczywać na przebojowych skrzydłowych, Baliciu i Młynarczyku, i Danim Ramirezie, którzy pokazali w ostatnich meczach, że mogą w pewnych momentach zmienić obraz gry.
Mateusz Dęderski, redaktor ŁKSFans dla Częstosportowa.pl
Deficyt łodzian
Trener ŁKS-u, Marcin Matysiak przed starciem z Rakowem zakłada jednak, że Raków będzie starał zepchnąć ich strefy niskiej i ciągle szukać swych okazji rozgrywając piłkę. To tam rycerze wiosny będą musieli być bardzo dobrze zdyscyplinowani oraz zroganizowani, gdyż za błąd mogą zostać skarceni. Zwrócił on również uwagę na fazy przejściowe, bowiem gdy Raków traci piłkę jest bardzo zdeterminowany, aby ją jak najszybciej odebrać.
ŁKS ma problemy z zespołami, które grają w piłkę, co było widać chociażby w poniedziałek w Grodzisku. Organizacja gry dalej jest daleka od ideału, co lepsze zespoły mogą wykorzystywać.
Mateusz Dęderski, redaktor ŁKSFans dla Częstosportowa.pl
Ex-Raków działaczem w ŁKS-ie
Jako ciekawostka, warto wspomnieć o Robercie Grafie, byłym dyrektorze sportowym Rakowa Częstochowa. Wraz z początkiem marca rozpoczął on są przygodę w Łódzkim Klubie Sportowym. W Łodzi pokładają w nim duże nadzieje, a w przypadku spadnięcia do 1.Ligi, działacze ŁKSu liczą że, zbuduje on kadrę, która będzie gotowa do walki o powrót do Ekstraklasy.