fot. Włókniarz Częstochowa

Leon Flint to zawodnik, który przed sezonem dołączył do zespołu Impakt Włókniarza Częstochowa do lat 24. Brytyjczyk swoimi występami w bieżących rozgrywkach nie zachwycał. Wszystko zmieniło się jednak podczas finału Speedway of Nations 2 rozgrywanego w Manchesterze, gdzie niemalże poprowadził swoją drużynę narodową do sporego sukcesu.

Można powiedzieć, że talent Flinta wreszcie rozkwitł. Z tego powodu postanowiliśmy przyjrzeć się jego sylwetce, w czym wydatnie pomogła nam uprzejmość naszego kolegi z „Magazynu Żużel” oraz „Gazety Częstochowskiej” Norberta Giżyńskiego, który stworzył artykuł na temat Brytyjczyka już pod koniec maja bieżącego roku.

Bomba talentu z opóźnionym zapłonem

Urodzony w 2003 roku żużlowiec uchodził za niewiarygodny talent. Już w wieku 14 lat został okrzyknięty złotym dzieckiem brytyjskiego speedway’a. Interesowało się nim wiele klubów w Polsce w tym m.in. ROW Rybnik. Prezes Krzysztof Mrozek był wręcz zachwycony młodym Flintem. W 2022 roku udowodnił, że pochwały w jego stronę są uargumentowane faktycznymi umiejętnościami. Leon zdobył tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii. Gdy wydawało się, że jego kariera nabiera błyskawicznego tempa, talent Leona troszkę zgasł. Nie przebił się we wspomnianym wcześniej Rybniku.

Nie powiodło mu się także w Ostrovii Ostrów Wielkopolski, w której to występował w poprzednim sezonie. W Ostrowie dostawał szansę w lidze U-24. Średnia 1,415 pkt na bieg nie powalała na kolana tamtejszego środowiska i Flint został bez pracodawcy w Polsce. Pomocną dłoń wyciągnął do niego częstochowski Włókniarz, który zaoferował mu propozycję kontraktu. Na początku swoich startów pod Jasną Górą nie zachwycał, jednak z każdym kolejnym spotkaniem fani śledzący rozgrywki PGE Ekstraligi U-24 obserwowali u niego delikatną poprawę.

Punkt przełomowy

Szeroka publika usłyszała o Flincie przed tygodniem, kiedy to podczas Speedway of Nations 2, jego talent eksplodował. Na bardzo trudnym i wymagającym torze w Manchesterze, Leon zdobył aż 22 punkty i 2 bonusy. Lepsi od niego okazali się jedynie najlepsi juniorzy na świecie tacy, jak m.in australijczyk Keynan Rew oraz szwed Philip Hellstroem-Baengs. Jego drużynie narodowej zabrakło niewiele, aby zdobyć medal, a sam Leon pokazał, że może z powodzeniem rywalizować z bardziej docenianymi rówieśnikami, którzy dostają swoje szanse nawet w dorosłej PGE Ekstralidze, lub na jej zapleczu.

Jego styl jazdy jest bardzo dojrzały. Nie boi się toczyć zaciekłych pojedynków. Procentuje z pewnością wyszkolenie na angielskich torach, które, jak powszechnie wiadomo nie należą do najłatwiejszych. Z Flinta większy pożytek zaczęli mieć również we Włókniarzu. Jak do tej pory jeździł raczej przeciętnie. Gdy otrzymywał szanse wykorzystywał ją, ale nigdy nie w pełni. Nigdy nie zawodził, ale i również nie „porywał” swoją jazdą ani kibiców, ani sztabu szkoleniowego.

Sytuacja zmieniła się jednak 15. lipca br. Flint zdobył aż 12 punktów i 2 bonusy w Grudziądzu. Pokonywał tamtejszych młodzieżowców i pewnie prezentował się na motocyklu. Widać, że sukces na arenie międzynarodowej go uskrzydlił. Pozostaje mieć nadzieję, że Leon Flint w przyszłości stanie się jeszcze lepszym żużlowcem, a w jego rozwoju ważną rolę odegra Włókniarz Częstochowa. Z bacznością będziemy przyglądać się dalszym występom młodego i uzdolnionego reprezentanta Wielkiej Brytanii.

DMŚJ: Pearson z brązem, znakomity Flint!