Przed sezonem 2024/2025 w greckiej kolonii w Rakowie Częstochowa mimo ubytku Giannisa Papanikolaou, do Stratosa Svarnasa dołączyli Vasilios Sourlis oraz Lazaros Lamprou. Podobnie, jak w przypadku wielu zagranicznych zawodników decydujących się na przeprowadzkę pod Jasną Górę, ich początki nie należą do najłatwiejszych.
21-letni środkowy pomocnik, choć występował podczas meczów sparingowych w okresie przygotowawczym, dotychczas tylko raz znalazł się na ławce rezerwowych zespołu, jest póki co dopiero piątą opcją za Gustavem Berggrenem, Vladyslavem Kocherginem, Peterem Barathem i Benem Lederman w kolejce do gry na pozycjach 6/8 i nie otrzymał jeszcze szansy debiutu w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Ponadto odbył kilka treningów z ekipą rezerw, lecz nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu na czwartoligowe pojedynki przez Przemysława Oziębałę.
W przypadku 26-latka, który w ubiegłym sezonie z niezłym skutkiem prezentował się na boiskach holenderskiej Eredivisie, na koncie widnieje tylko jedna połowa przy porażce z Cracovią, kiedy po przerwie zmienił Adriano Amorima. Wrażenia kibiców po jego pierwszym spotkaniu w nowych barwach były dosyć mieszane. Dał się zapamiętać przede wszystkim z dużej ilości dośrodkowań, ale nieszczególnie zachwycił w kreacji. Potem na boisko nie wybiegł, nawet jeśli wydaje się, że jego umiejętności mogłyby pomóc w wyrównanych starciach z GKS-em Katowice i Lechem Poznań. Mówi się o pewnych kłopotach względem wymagań.
Zapytaliśmy zatem trenera Marka Papszuna, czy aby na pewno wprowadzanie dwójki Greków do systemu i filozofii gry Rakowa Częstochowa przebiega zgodnie z planem oraz ile brakuje Vasiliosowi, jak i Lazarosowi, aby przebić się do pierwszego składu czerwono-niebieskich w najbliższym czasie. Okazało się, że w sytuacji tego pierwszego, jest drugie dno.
– Nowi zawodnicy, także to nie jest proste. Natomiast to dwie odrębne historie, bo „Vasil” ma problemy zdrowotne i to komplikuje sprawę, bo on po prostu nie trenuje najczęściej, więc jak każdy piłkarz nie ma szansy rywalizować w tej chwili. Obecnie leczy mikrouraz. Jeżeli chodzi o Lazarosa, to bardzo się stara i myślę, że niedługo możemy go zobaczyć na boisku. Osobiście chciałbym go zobaczyć i szczególnie w dobrej dyspozycji – skomentował szkoleniowiec.