W ostatnim spotkaniu PKO BP Ekstraklasy, Raków Częstochowa bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z Lechem Poznań. Największym pozytywem tego wyniku jest z pewnością trzecie czyste konto w czwartym meczu tego sezonu. W bramce Rakowa, jak od początku rozgrywek stał Kacper Trelowski. Po piątkowym starciu porozmawialiśmy z młodym bramkarzem czerwono-niebieskich, który ciekawie przedstawił swoją perspektywę na to spotkanie oraz cały początek ligowych zmagań.
Kacper nie da się ukryć, że byliście dzisiaj drużyną lepszą. Mimo tego zaledwie bezbramkowo remisujecie z Lechem Poznań, jak oceniasz to spotkanie?
Wydaje mi się, że brakowało skuteczności i to zaważyło o tym że nie wygraliśmy dzisiejszego spotkania. Pierwsza połowa była moim zdaniem wyrównana, natomiast w drugiej zdecydowanie przeważaliśmy i brakło zamknięcia tego meczu i zwieńczenia go bramką.
To Twoje trzecie czyste konto w czwartym meczu tego sezonu. Czy czujesz, że złapałeś już właściwy rytm meczowy i jesteś w optymalnej dyspozycji?
Nie grałem teraz tak naprawdę rok podczas wypożyczenia w Śląsku Wrocław, natomiast cieszy to, że już zagrałem czwarty mecz w Ekstraklasie w Rakowie. Myślę, że z czasem ta trema, jeśli ona jeszcze jest, całkowicie zejdzie. Także do każdego meczu przystępuję jeszcze bardziej przygotowany i pewniejszy siebie.
Pytanie o postać Dusana Kuciaka. Wiemy, że jest to bardzo doświadczony bramkarz. Czy dużo podpowiada Ci na treningach? Czy jego obecność pozwala Ci stać się jeszcze lepszym zawodnikiem?
Oczywiście, wydaje mi się, że od obcokrajowca, który zagrał najwięcej meczów w Ekstraklasie, jeśli chodzi o bramkarzy, zawsze należy czerpać nauki. W każdym momencie dnia i meczu, jeżeli ma jakąś wskazówkę, to zawsze go słucham i staram się w to wdrożyć. Dusan w tym momencie jest dla mnie postacią nieocenioną, ponieważ jak jest źle, to wspiera, a jak trzeba to motywuje. Bardzo doceniam tą rywalizację, która jest zdrowa i buduje każdego z nas.
Jak wygląda sytuacja w przypadku Kristoffera Klaessona? Czujesz jego oddech na plecach?
Wiadomo, każdy bramkarz który przychodzi do klubu powoduje, że muszę być gotowy. Nie ma znaczenia, kto to jest, ja do każdego dnia, na każdym treningu i meczu podchodzę na 100%. Z myślą, że są bramkarze, którzy będą chcieli wygrać rywalizację ze mną. Na ten moment wydaje mi się, że dobrze odpieram „ataki” i jestem tym bramkarzem numer jeden.
Po poprzednich meczach, Marek Papszun mówił, że w pewnych momentach rozgrywania piłki, troszkę podnosiłeś mu ciśnienie. Gra nogami to bez wątpienia Twój duży atut, zwłaszcza, że świetnie posługujesz się zarówno prawą, jak i lewą nogą. Dalej planujesz grać na tak dużym ryzyku?
Wydaje mi się, że to jest kluczowa zasada i ważny element jeżeli chodzi o bramkarza. Należy grać, ryzykować i wiadomo, że jakieś tam błędy mniejsze, czy większe są w to wkalkulowane. Na pewno staram się wykorzystywać grę nogami, czasami z lepszym lub gorszym skutkiem, natomiast całościowo, poza pierwszym meczem, oceniam ten element gry na plus. Cały czas oczywiście jest ten element poprawiany, szkolony, ponieważ ma to być atut i ma pomagać chłopakom, łatwiej funkcjonować w meczu. Błędy na pewno się zdarzą, ważne tylko, żeby nie skutkowały bramkami i na pewno z każdą taką pomyłką będę wyciągał wnioski.
Jak oceniasz dotychczasową współpracę ze stoperami? Tym bardziej, że skład zaczął się zmieniać z każdym meczem
Ja z każdym z obrońców dogaduję się bardzo dobrze. W ostatnich dniach wypadł nam niestety Bogdan Racovitan. Ciężka kontuzja, życzymy mu przede wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia. W trzech meczach zachowaliśmy czyste konta, pomimo że w każdym z nich na samym środku obrony grał inny zawodnik. Nie jest to łatwe zadanie, a mimo tego wydaje mi się, że funkcjonujemy dobrze, a przeciwnik nie tworzy dużo klarownych szans do zdobycia bramki.
To na koniec jakie masz cele na ten sezon? Jak do tej pory tylko zaledwie jedna stracona bramka i trzy spotkania na zero z tyłu.
Chcę pomóc zespołowi w jak największym stopniu, żeby zająć jak najwyższe miejsce w tabeli. Wiemy, że liga jest długa i ciężka. Do każdego meczu podchodzę w taki sposób, że ja chcę zachować czyste konto i dać bodziec do tego, żeby zespół wiedział, że ma z tyłu gościa, który pomaga im zachować czyste konto w każdym spotkaniu.
Kacprowi dziękujemy za rozmowę oraz przyłączamy się do życzeń w sprawie szybkiego powrotu do zdrowia Bogdana Racovitana. Na kolejne spotkanie podopieczni Marka Papszuna udadzą się do Zabrza, gdzie ich przeciwnikiem będzie miejscowy Górnik. Pierwszy gwizdek tego meczu wybrzmi 18 sierpnia 2024 roku o godzinie 20:15.