fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa

19-letni bramkarz Jakub Rajczykowski jest wypożyczony z Rakowa Częstochowa do częstochowskiej Skry. W rundzie jesiennej był numerem dwa, jeśli chodzi o miejsce między słupkami drużyny z Loretańskiej. Na wiosnę sytuacja się zmieniła i zaczął notować pierwsze występy na boiskach drugiej ligi.

Ogromny talent

Młody golkiper jest obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi. Mierzy 196 cm wzrostu dzięki czemu dysponuje sporym zasięgiem ramion. Dobrze radzi sobie z grą na przedpolu, a jego największą zaletą jest kapitalna gra na linii. Potrafi bronić w sytuacjach wręcz nieprawdopodobnych. Ma na swoim koncie 3 spotkania w młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 18, a w ostatnim czasie pojawił się również na zgrupowaniu reprezentacji Polski w kategorii do lat 19. We wcześniejszych etapach swojej przygody z piłką był również filarem reprezentacji Górnego Śląska w swojej kategorii wiekowej.

Obecny sezon jest jego trzecim w seniorskiej piłce. Oba poprzednie spędził w drugiej drużynie Rakowa Częstochowa. Wielokrotnie ratował drużynę czerwono-niebieskich przed stratą punktów swoimi efektownymi paradami. W klubie porównywali go do Gianluigiego Donnarumy. Ze względu na ten sam wzrost, podobieństwa w stylu gry oraz debiut w młodym wieku. Popularny „Rajczo” w ciągu kilku lat zanotował ogromny postęp. Podczas gdy występował w drużynach młodzieżowych często był brany pod uwagę w starszych rocznikach, wygrywając tym samym rywalizację z bramkarzami bardziej doświadczonymi od siebie.

Zaistniała szansa

Rundę jesienną przesiedział na ławce rezerwowych Skry. Dobrze dysponowany był Karol Szymkowiak, przez co Kuba zagrał tylko jedno spotkanie w Pucharze Polski. W związku z odejściem wspomnianego Szymkowiaka do Polonii Bytom, przed młodym bramkarzem pojawiła się szansa, którą jak dotąd należycie wykorzystuje. Zapytany przez nas trener Konrad Gerega na konferencji prasowej po ostatnim przegranym 0:2 meczu Skry Częstochowa z rezerwami Lecha Poznań uznał, że Kubie potrzebne jest głownie ogranie meczowe na poziomie centralnym, aby mógł jeszcze lepiej spisywać się na boiskach drugiej ligi.

Jest niepodważalnym numerem jeden przed Jakubem Hajdą oraz Bartoszem Warszakowskim i otrzymał duży kredyt zaufania. Spotkania w Elblągu z tamtejszą Olimpią na pewno nie zaliczy do udanych, gdyż przytrafiały mu się wpadki. Jego konto obciąża przede wszystkim gol na 1:0. Rajczykowskiemu z pewnością nie pomagał jednak stan murawy, który ze względu na dramatyczne warunki pogodowe stał na bardzo niskim poziomie. Poza tym radzi sobie jednak naprawdę bardzo dobrze. Kilka razy popisał się już znakomitymi paradami, którymi uchronił swój zespół przed stratą gola.

Nadzieja częstochowskiej piłki

Jakub Rajczykowski jest więc kolejnym kandydatem na miejsce pierwszego bramkarza Rakowa w przyszłości. Konkurencja na tej pozycji będzie bardzo zacięta zważywszy na postacie, obecnie także wypożyczonych Kacpra Trelowskiego i Jakuba Mądrzyka. Cała trójka bramkarzy zna się bardzo dobrze z szatni, gdyż przez wiele lat trenowała w akademii klubu z Limanowskiego pod okiem Karola Kuczery. Teraz jednak najważniejsze dla „Rajcza” jest zdobywanie doświadczenia na boiskach drugoligowych oraz pomoc Skrze w osiągnięciu, jak najwyższej lokaty na koniec sezonu 2023/24.