fot. Casandra Miszewska

Gustav Berggren to w tym sezonie kluczowy, jeśli nie najważniejszy element układanki Rakowa Częstochowa. 26-latek jest jednokrotnym reprezentantem Szwecji, ale jego pierwszy i na razie ostatni występ miał miejsce ponad cztery lata temu, w meczu towarzyskim z Mołdawią. Na czym stoi temat potencjalnego powrotu „Gurry” do kadry? Sprawdzamy.

Brak zaproszenia dla środkowego pomocnika na zgrupowanie przed towarzyskimi spotkaniami z Portugalią i Albanią kolejny raz zaskoczył kibiców mistrza Polski i wszystkich obserwatorów najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju.

Tym bardziej, że wychowanek GAIS jest wyróżniającą się postacią na tle całej ligi i rozwija się w niesamowitym tempie, zaś zespół Tre Kronor po klęsce w eliminacjach do tegorocznych Mistrzostw Europy i zmianie na ławce trenerskiej po ponad siedmiu latach, ma czas i pole do konkretnej przebudowy.

Decyzja ta budzi tym więcej kontrowersji, iż na liście powołanych do szerokiego składu drużyny z Półwyspu Skandynawskiego pojawiło się dwóch innych piłkarzy z ekstraklasowych boisk – Linus Wahlqvist (Pogoń Szczecin) oraz Jesper Karlstrom (Lech Poznań). Przed kontuzjami na bilety mogła liczyć jeszcze dwójka graczy Kolejorza: Filip Dagerstal i Mikael Ishak.

Jak już wspominaliśmy, Gurra jako kilkukrotny młodzieżowy reprezentant Szwecji, w narodowych barwach w seniorskiej drużynie zaprezentował się w styczniu 2020 roku w wieku 22 lat. Pod batutą Janne Anderssona zagrał w pełnym wymiarze czasowym i wydawało się wówczas, że zadomowi się w zespole oraz powalczy na wyjazd na Euro w czerwcu.

Niestety, sytuacja zmieniła się po przerwie w rozgrywkach spowodowanych pandemią i przełożeniu turnieju na przyszły rok. Szkoleniowiec z Halmstad nie sięgnął już od tamtego czasu po Berggrena. Teraz Gustav także nie zdążył jeszcze zaskarbić sobie serca Jona Dahla Tomassona, który ma podnieść drużynę z kolan.

O aktualnej sytuacji oraz perspektywach autora niedawnego dubletu w meczu właśnie z KKS-em porozmawialiśmy z redaktorem twitterowego profilu SwedeStats, który na portalu X zrzesza niespełna trzynaście tysięcy szwedzkich fanów piłki reprezentacyjnej, jak i klubowej.

– O Gustavie w kontekście kadry nie mówi się zbyt często, jednak to normalne w kontekście wielu graczy. Mamy zawodników w jeszcze lepszych ligach, którzy również nie budzą tak dużego zainteresowania. Ale Berggren świetnie utrzymuje i kontroluje piłkę – to przynajmniej jeden aspekt, który mógłby wnieść do reprezentacji – twierdzi nasz rozmówca.

Gustav Berggren

fot. Casandra Miszewska

Rywalizacja w drużynie narodowej jest bardzo duża, szczególnie na pozycji środkowych pomocników. Nie tylko z piłkarzami podstawowej jedenastki, ale także z młodszymi zawodnikami. Gustav musi po prostu jeszcze podnieść swój poziom i wykorzystać szansę, kiedy wreszcie ją otrzyma – słyszymy.

W hierarchii przed pomocnikiem Rakowa są obecnie między innymi Hugo Larsson z Eintrachtu Frankfurt czy Jens Cajuste z SSC Napoli, a także Samuel Gustafson, gracz Urawy Reds, triumfatora azjatyckiej Ligi Mistrzów oraz doświadczony Albin Ekdal, który wrócił do ojczyzny po włosko-niemieckich wojażach.

Nasz piłkarz wciąż musi się doskonalić, aby w przyszłości móc stawiać się z w jednym szeregu z takiej klasy zawodnikami. Na markę Gustava Berggena niewątpliwie przyczyniły się jednak występy w rozgrywkach Ligi Europy i również dzięki nim coraz głośniej puka do bram szwedzkiej kadry:

– Nie wiem, dlaczego selekcjonerzy go nie doceniają. Może nie skupiają się na Polsce w takim stopniu. Jedynym piłkarzem z tej ligi, który otrzymuje zaufanie, jest Jesper Karlstrom. Myślę, że to z nim w tej chwili Gustav Berggren rywalizuje o miejsce w drużynie. Sądzę jednak, że Gurra jest dziś bliżej reprezentacji niż przed transferem z BK Hacken do Rakowa Częstochowa – powiedział nam ekspert.