Niedzielne granie 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy rozpoczęliśmy w Kielcach, gdzie miejscowa Korona podejmowała Górnik Zabrze. Piłkarze obu ekip postanowili przebić liczbę pięciu goli we wczorajszym meczu Widzewa z Rakowem i zafundowali kibicom sześć bramek. Z pojedynku wyszła zwycięsko drużyna z Zabrza, która pokonała Koronę 4:2.

Gospodarze w ostatniej kolejce zremisowali 1:1 z Rakowem Częstochowa po bramce Adriana Dalmau w samej końcówce meczu. Górnik natomiast pokonał w derbach Piasta Gliwice 1:0. Tam również minutę przed końcem regulaminowego Górnik wyrwał zwycięstwo po bramce Yosuke Furukawy. Goście dzisiejszego pojedynku w ostatnich pięciu meczach, zwyciężyli czterokrotnie, a przegrali tylko z mistrzem Polski – Jagiellonią Białystok. Korona zaś od trzech spotkań jest niepokonana (jedno zwycięstwo i dwa remisy).

Trener Jacek Zieliński nie mógł w tym spotkaniu skorzystać z Konrada Matuszewskiego, który pauzował za kartki. Do składu natomiast powrócił, nieobecny w Częstochowie, Martin Remacle, który w ostatniej kolejce odbył swoją karę za cztery żółte kartki. Po drugiej stronie Jan Urban zdecydował się na jedną zmianę względem poprzedniego meczu. Taofeeka Ismaheela zastąpił bohater meczu z Piastem – Yosuke Furukawa

I POŁOWA: Kopanie się po czole i sędzia Sylwestrzak w roli głównej

W trzeciej minucie meczu strzałem zza pola karnego postraszył Mariusz Fornalczyk, jednak piłka przeleciała kilka metrów obok bramki. W ósmej minucie miało miejsce pierwsze napomnienie dla drużyny gospodarzy. Po ostrym wślizgu żółtą kartkę obejrzał Hofmeister. Była to czwarta kartka pomocnika Korony w tym sezonie, przez co nie zagra za tydzień z Pogonią Szczecin.

Przed upływem 20. minuty po błędzie Hofmeistera w świetnej sytuacji znalazł się Damian Rasak, jednak Xavier Dziekoński obronił jego strzał. Dwie minuty później, po drugiej stronie boiska Dalmau wypuścił Fornalczyka, jednak ten trafił w obrońcę gości. Po pół godziny gry żółtą kartką został upomniany Aleksander Buksa. Chwilę później stuprocentową sytuację miał Luka Zahović, jednak uderzył on minimalnie obok bramki. Po tej sytuacji rezultat na tablicy wyników po prostu powinien zmienić się na 1:0 dla Górnika. W 36. minucie meczu popychany przed polem karnym był Wiktor Długosz, ale gwizdek Damiana Sylwestrzaka milczał. Za protesty żółtą kartką napomniany został Adrian Dalmau.

Cztery minuty później byliśmy świadkami sytuacji, która idealnie podsumowywała pierwszą połowę. Martin Remacle, próbując odegrać piłkę, kopnął się nią w czoło. To właśnie była pierwsza część tego meczu – kopanie się po czole. Chwilę później groźnym strzałem zza pola karnego postraszył Rasak, ale Dziekoński obronił to uderzenie. Przed upływem 45. minuty popychany w polu karnym był Remacle, jednak gwizdek sędziego ponownie milczał. Nie podobało się to kibicom gospodarzy, którzy dosadnie wyrazili swoją opinię na temat jego pracy.

II POŁOWA: Przebudzenie obu drużyn, sześć bramek i emocje do końca

Na drugą połowę nie wyszedł już upomniany żółtą kartką Yoav Hofmeister, którego zastąpił Portugalczyk Pedro Nuno. Po niecałej minucie od pierwszego gwizdka drugiej części meczu blisko pola karnego faulowany był Fornalczyk, a żółtą kartkę otrzymał Damian Rasak. W jego przypadku także była to czwarta kartka w tym sezonie i nie wystąpi on za tydzień w meczu z liderem PKO BP Ekstraklasy – Lechem Poznań. W 49. minucie meczu na strzał zza pola karnego zdecydował się Kamil Lukoszek i tym razem Dziekoński był bez szans. Piłka poszybowała prosto w kierunku „okienka” młodzieżowego reprezentanta Polski i Górnik wyszedł na prowadzenie. Dla Lukoszka było to drugie trafienie w tym sezonie.

W drugą połowę zdecydowanie lepiej weszli goście, jednak kolejne próby Rasaka i Zahovicia nie znalazły drogi do bramki. W 59. minucie meczu w polu karnym Górnika ponownie upadł Długosz, ale gwizdek sędziego dalej milczał. Po tym zdarzeniu Górnik wyprowadził kontrę, którą na bramkę zamienił znów Kamil Lukoszek. Dublet skrzydłowego Górnika i goście prowadzą już 2:0.

Trzy minuty później wynik mógł podwyższyć Furukawa, ale jego strzał trafił prosto w rękawice Dziekońskiego. W 62. minucie na boisko wszedł Shuma Nagamatsu i niecałe 60 sekund później obejrzał żółty kartonik. W 70. minucie meczu na dwie zmiany zdecydował się Jan Urban. Z boiska zeszli Lukoszek oraz Furukawa, a zastąpili ich Ismaheel i Ambros. Cztery minuty później miała miejsce kolejna korekta u gospodarzy. Długosza zastąpił Shikavka. Białorusin potrzebował kilku sekund, żeby postraszyć bramkarza gości, jednak jego uderzenie zza pola karnego minęło prawy słupek Szromnika.

W 78. minucie piłkę w pole karne dośrodkował skrzydłowy Górnika, dopadł do niej Rasak i zdążył zgrać ją do Ambrosa, który wpakował piłkę do pustej bramki. Na tablicy wyników 3:0 dla Górnika. W 81. minucie, żółtą kartkę otrzymał Pau Resta i został on kolejnym graczem, który nie wystąpi w 18. kolejce PKO BP Ekstraklasy. 60 sekund później Górnik trafił po raz czwarty, a na listę strzelców wpisał się Ismaheel.

W 84. minucie obudziła się Korona. Shikavka podał do Adriana Dalmau, a ten strzelił na 1:4. Trzy minuty później kolejna groźna akcja Korony – Fornalczyk zszedł do środka pola karnego i płaskim strzałem po ziemi dał Koronie drugą bramkę. Korona jeszcze próbowała strzelić trzecią bramkę, ale brakło im czasu. Damian Sylwestrzak zagwizdał po raz ostatni. Górnik zwyciężył w Kielcach 4:2 i pnie się w górę tabeli.

Korona Kielce – Górnik Zabrze 2:4 (0:0)

Korona Kielce: Xavier Dziekoński – Marcel Pięczek, Miłosz Trojak, Pau Resta, Dominick Zator, Yoav Hofmeister (Pedro Nuno 46’), Miłosz Strzeboński (Nagamatsu 62’), Martin Remacle, Mariusz Fornalczyk, Wiktor Długosz (Shikavka 75’), Adrian Dalmau

Górnik Zabrze: Michał Szromnik – Erik Janza, Rafał Janicki, Kryspin Szcześniak, Norbert Wojtuszek, Kamil Lukoszek (Ismaheel 71’), Damian Rasak (Tobolik 88’), Patrik Hellebrand, Yosuke Furukawa (Ambros 71’), Luka Zahović (Zielonka 82’), Aleksander Buksa

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Bramki: Lukoszek 49’, Lukoszek 59’, Ambros 78’, Ismaheel 82’, Dalmau 84’, Fornalczyk 87’

Żółte kartki: Hofmeister, Dalmau, Nagamatsu, Resta, Buksa, Rasak

Stadion: Exbud Arena Kielce

Frekwencja: 9447

ZOBACZ TEŻ:

Raków i Widzew zrobili widowisko. Futbol dalej żyje!