Bebetto AZS UJD Częstochowa na inaugurację sezonu Ekstraklasy tenisistek stołowych gościł w Akademickim Centrum Sportu ekipę MUKS Startu Nadarzyn. W zeszłym sezonie drużyna spod Warszawy zajęła piąte miejsce i zabrakło jej trzech punktów do naszego zespołu i awansu do fazy play-off. Niestety dziś, po pięciomeczowym i blisko dwuipółgodzinnym boju to rywalki cieszyły się ze zwycięstwa.

W pierwszym pojedynku supergwiazda częstochowianek Tatiana Bilenko zagrała z Anną Brzyską. Za zdecydowaną faworytkę tego starcia należało uznawać Ukrainkę, ale świeżo upieczona brązowa medalistka Mistrzostw Europy juniorek w drużynie swoją młodzieńczą fantazją sprawiła potentantce ogromne problemy. 19-letnia utalentowana zawodniczka prezentowała bardzo agresywny i ofensywny tenis, a 40-latka punktowała głównie po jej błędach. Brzyska potrafiła odrobić straty i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, a Bilenko nawet po powrocie przegrywała ostatnie piłki. Nie pomagała widoczna frustracja u trzykrotnej uczestniczki Igrzysk Olimpijskich. Sensacja stała się faktem i to przyjezdne mogły się cieszyć z prowadzenia po wygranej 3:0.

Druga para to spotkanie debiutującej Martyny Lis i węgierskiej dwukrotnej mistrzyni Starego Kontynentu, Georginy Póty. 22-latka zaczęła odważnie, ale nie była w stanie się przeciwstawić klasie zawodniczki z Budapesztu. W drugiej odsłonie nie zdołała nawet nawiązać walki. To jednak trzecia partia była prawdziwym dramatem nowego nabytku częstochowianek. Była tenisistka spadkowicza z Torunia przy wyniku 10:2 nie wykorzystała ośmiu piłek setowych i po dziesięciopunktowej serii rywalki, przegrała swoje spotkanie do zera.

Do najbardziej wyrównanej potyczki należał pojedynek między Anastasiyą Dymytrenko, a kapitan gościń Pauliną Krzysiek. Druga z reprezentantek Ukrainy potwierdziła jednak, że świetnie trafiła z formą na początek rozgrywek. Choć 22-latka została pokonana w pierwszym secie, to z dobrymi perspektywami przystąpiła do dalszej fazy spotkania, czując się przy stole coraz pewniej. Zdiagnozowała słabsze strony przeciwniczki i popisywała się naprawdę znakomitymi zagraniami. Dymytrenko cały czas uderzała celnie i bez większych emocji domknęła swoją wygraną.

Częstochowianki złapały kontakt, ale wciąż były daleko od celu. Naprzeciwko siebie w czwartym starciu stanęły Bilenko i Póta. Nasza mistrzyni potwierdziła, że porażka na otwarcie była tylko wypadkiem przy pracy i pokazała swoją wyższość w każdej z trzech partii. Tatiana bardzo solidnie pracowała w ofensywie, dołożyła swoje punkty w ataku, a coraz bardziej nerwowa Węgierka nie potrafiła “złapać” Ukrainki.

Mieliśmy więc remis 2:2 i do decydującej konfrontacji zostały posłane Lis oraz czwarta z tenisistek stołowych z Nadarzyna, Czeszka Hana Matelova. Martyna bardzo szybko pozbierała się po wydarzeniach w swoim poprzednim meczu i nakręcała się przy każdym powodzeniu. Niestety więcej było tych niepowodzeń i to mistrzyni Francji, dysponująca bogatym repertuarem uderzeń, była w trakcie spotkania  trzy kroki przed złota medalistką mistrzostw Polski w deblu. Matelova wykorzystała swoje doświadczenie i utrzymała bezpieczną przewagę, dając nadarzyniankom dwa punkty. Jedno oczko pozostało w Częstochowie i pozostaje nam liczyć, że Paulina Narkiewicz wraz z podopiecznymi dobrze przeanalizuje wszystkie mankamenty.

Bebetto AZS zaczyna swój 30. sezon w Ekstraklasie tenisistek!

Szansa na szybką rehabilitację już jutro. Bebetto AZS UJD Częstochowa zmierzy się na wyjeździe z Politechniką Rzeszów.