W kolejnym starciu w ramach najlepszej ligi świata Krono-Plast Włókniarz Częstochowa podejmie ekipę ebut.pl Stali Gorzów Wielkopolski. Drużyna bardzo niewygodna oraz zawsze stawiająca twarde warunki. Stal momentami czuje się w Częstochowie lepiej niż gospodarze. W pamięci fanów „Biało-Zielonych” do dzisiaj tkwi przegrany półfinał z 2022 roku, kiedy to Stal zabrała marzenia miejscowych kibiców o wielkim finale PGE Ekstraligi. Piątkowy pojedynek nie ma aż takiej wagi, natomiast może zadecydować o końcowym ułożeniu tabeli przed fazą play-off. O tym, jak ten mecz ze swojej perspektywy widzą gorzowianie opowiedział nam Kuba Mikołajczak, pracujący dla klubu ebut.pl Stali oraz współpracujący z Viaplay Polska.
Włókniarz i Stal sąsiadują w ligowej tabeli. Na najważniejsze rozstrzygnięcia jeszcze przyjdzie czas, natomiast pojedynek ten z pewnością należy do szlagierów tej kolejki spotkań. Zapytaliśmy naszego rozmówcę jaki ciężar gatunkowy jego zdaniem towarzyszy temu spotkaniu:
– Myślę, że to spotkanie jeszcze nie ma aż tak wielkiego wpływu na tabelę. Obydwie drużyny mają o wiele trudniejsze i ważniejsze pojedynki przed sobą – Stalowcy będą chcieli pokonać u siebie Betard Spartę Wrocław, a dla „Lwów” takowym spotkaniem będzie wyjazd do Torunia – te mecze w dużej mierze moim zdaniem zdeterminują układ tabeli po 14 kolejkach PGE Ekstraligi. Oczywiście nikt nie będzie chciał odpuścić i możemy spodziewać się, że przedstawiciele obu ekip dadzą z siebie wszystko. W końcu przerabiając znane powiedzenie „trzy punkty piechotą nie chodzą”.
Do ostatniego spotkania przeciwko Orlen Oil Motorowi Lublin nie przystąpił Oskar Fajfer. Wychowanek Startu Gniezno odczuwał skutki groźnego wypadku z Andrzejem Lebiediewem. Jego obecność jest bez wątpienia ważnym czynnikiem determinującym siłę Stali Gorzów. Kuba zdradził nam czy Oskar znajduje się w optymalnej formie przed piątkowym pojedynkiem:
– Ze zdrowiem Oskara wszystko w porządku. Faktycznie ominął mecz z Orlen Oil Motorem Lublin, lecz niespełna tydzień później pojechał w Grand Prix. Pomimo dyskomfortu, o którym sam opowiadał w wywiadach z dziennikarzami Eurosportu – pojechał solidne zawody, czego zwieńczeniem było pokonanie w jednym z biegów samego króla stadionu im. Edwarda Jancarza, czyli Bartosza Zmarzlika. Fajfer czuł niedosyt po zeszłorocznym meczu fazy zasadniczej, gdy w 14. wyścigu dnia przegrał walkę z Maksymem Drabikiem, więc biorąc pod uwagę, że czuje się dobrze, ma mentalnego „kopa” po Grand Prix i ambicję – możemy spodziewać się, że 30-latek pojedzie lepiej niż rok temu.
Na Olsztyńską wraca Jakub Miśkowiak, który spędził w Częstochowie pięć sezonów. Kuba, jak do tej pory mocno zawodzi, ale doskonale zna tor w Częstochowie. Ten fakt może zaważyć na jego występie i w konsekwencji pomóc Stali w zdobyciu punktów. Kuba Mikołajczak w ten sposób wypowiedział się na temat Mistrza Świata Juniorów z 2021 roku:
– Nie ma co ukrywać, że cały Gorzów czekał na Kubę. Wszak w trzech ostatnich sezonach w Stali tak naprawdę najsłabszym ogniwem byli zawodnicy U24. Karczmarz, Birkemose, Hansen i Jasiński owszem mieli swoje momenty, lecz żaden z nich nie był na tyle regularny, aby notować zadowalające wyniki w kilku kolejnych meczach. Już wystarczy powiedzieć, że najlepsza średniej tej czwórki zawodników to 1.104 Wiktora sprzed roku. Stal długo kusiła Kubę Miśkowiaka i w końcu dopięła swego. Debiut w żółto-niebieskich barwach poszedł świetnie – osiem punktów z czterema bonusami. Później coś się zacięło, chociaż ostatnio w miarę ustabilizował formę na Jancarzu.
– Sporym mankamentem tak samo, jak u Fajfera są w jego przypadku wyjazdy i tu jest naprawdę ogromne pole do poprawy. Jak powiedziałeś Kuba występował w szeregach Włókniarza od 2019 roku i to w barwach tego klubu święcił ogromne sukcesy – pierwsze z głowy to tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów z 2021 roku, czym wyrównał osiągnięcie swojego wujka. Wracając na znany mu tor powinien ponownie być szybkim. Wszak nie da się zapomnieć kątów, na których spędziło się tyle lat. Rok temu rozkręcał się z meczu na mecz – w Gorzowie wszyscy liczą na to samo. Dobry wynik pod Jasną Górą może go uskrzydlić. Stal również potrzebuje jego punktów.
Drużyna Stali Gorzów przez ostatnie lata kojarzy się przede wszystkim z trójką niezwykle skutecznych żużlowców. Po odejściu Bartosza Zmarzlika, rolę liderów przejęli Martin Vaculik, Anders Thomsen oraz Szymon Woźniak. Redaktor z Gorzowa jako kluczowych w kontekście nadchodzącego meczu wybrał jednak innych zawodników:
– Wyłączę wielką trójcę, ponieważ na nich przyjdzie pora. Jak już ustaliliśmy jasno – Miśkowiak i Fajfer cieniują na wyjazdach, więc choćby namiastka formy z Jancarza może być pomocna. Obydwaj są ambitni, a w Częstochowie starszy z tego duetu ma coś do udowodnienia sobie. Znając Oskara przełoży to na sportową złość, a walecznego wychowanka Startu Gniezno ogląda się kapitalnie.
– Para juniorska również może sporo wnieść. Rok temu w Częstochowie młodzi Stalowcy dwukrotnie wygrali bieg juniorski 5:1 – najpierw Oskar Paluch z Mateuszem Bartkowiakiem, który kapitalnie zablokował Franciszka Karczewskiego. Z kolei w ćwierćfinale oprócz młodego „Bolo”, Jakub Stojanowski stanął na wysokości zadania. Zarówno Oskar, jak i Kuba w tym roku zaskakują – na wyjazdach również potrafią pokonywać gwiazdy. Dobra postawa tej czwórki jest kluczowa, co pokazało spotkanie w Toruniu. Nasz duet U-21 jest pewnie pozytywnie nakręcony, ponieważ wczoraj awansowali do finału Młodzieżowych Mistrzostw Polski Juniorów.
Zespół z Gorzowa na torze przy ulicy Olsztyńskiej sprawia ogromne problemy gospodarzom. Stalowcy wielokrotnie urywali punkty pod Jasną Górą. Zapytaliśmy Kuby czy i tym razem przewiduje podobny scenariusz oraz jakie są jego ogólne predykcje przed piątkowym starciem:
– To teraz przejdę do wielkiej trójcy, bo tu się nadają dwa nazwiska. Martin Vaculik od czasu powrotu do naszej drużyny (2021 rok) za KAŻDYM razem wyjeżdżał z Częstochowy z dwucyfrówką – w duecie ze Zmarzlikiem byli tutaj nie do powstrzymania – nawet lokalny matador Leon Madsen nie mógł sobie z nimi poradzić. Bartka u nas nie ma, lecz za to mamy Andersa Thomsena, który zawsze czadu na torze daje za trzech. Uzupełnieniem tego duetu jest Szymon Woźniak – on też tu lubi jeździć. Nie aż tak jak „Vacul” i „Anas”, ale też nie ma tragedii i rok temu Szymek wygrał arcyważny 14. bieg.
– Śmiem twierdzić, że obydwie drużyny podczas spotkań ze sobą czują się, jak u siebie – Włókniarz ma patent na wygrywanie w Gorzowie (2021, remis w 2022) – w tym roku też mieliśmy zacięty mecz, a Stal potrafi odnaleźć się pod Jasną Górą (2021 wygrana za 3, 2022 półfinał i koncert Vaculika i Zmarzlika, 2023 i odrobienie 10 punktów straty w trzech ostatnich biegach). Myślę, że Stalowcy wygrają minimalnie – 47:43. Wszystko rozstrzygnie się w nominowanych. Ja osobiście liczę, że będzie można harcować po zewnętrznej – może nie tak jak Emil Sajfutdinow w 2019 roku w biegu z Kubą Miśkowiakiem, ale owal w Częstochowie słynie z wielu mijanek, choć w ostatnich latach bywał z tym problem.
Chociaż faworyta w tym meczu znaleźć jest ciężko, byliśmy ciekawi czy zdaniem Kuby Mikołajczaka, któraś z drużyn, przynajmniej w małym procencie jest bliższa temu, aby ją tak nazwać: – Nie ma żadnego wyraźnego faworyta – tu się może wszystko wydarzyć. Jak wspomniałem obydwie drużyny czują się jak ryba w wodzie na terenie rywala. Kluczowa będzie rywalizacja zawodników U24 – Mads Hansen, który jest prawdziwą rewelacją tego sezonu PGE Ekstraligi vs Jakub Miśkowiak, który wciąż szuka formy. Seniorów obie strony mają wyrównanych, a juniorzy mogą wszystko. Także pozostaje mieć nadzieję, że dostaniemy mecz przez wielkie M!
Podsumowując, spotkanie zapowiada się niesamowicie interesująco. Zgadzamy się z naszym rozmówcą (któremu bardzo dziękujemy za udzielenie nam swojego zdania), że ten mecz „porwie” widzów na stadionach oraz także tych przed telewizorami. Początek starcia już w piątek 5. lipca o godzinie 18:00. Transmisję na żywo przeprowadzi Eleven Sports 1.
Włókniarz vs Stal, czyli wciąż niewyrównane rachunki [ZAPOWIEDŹ]
Składy awizowane:
ebut.pl Stal Gorzów
1. Martin Vaculik
2. Jakub Miśkowiak
3. Oskar Fajfer
4. Szymon Woźniak
5. Anders Thomsen
6. Oskar Paluch
7. Jakub Stojanowski
Trener: Stanisław Chomski
KRONO-PLAST Włókniarz Częstochowa
9. Mikkel Michelsen
10. Maksym Drabik
11. Kacper Woryna
12. Mads Hansen
13. Leon Madsen
14. Igor Nabiałkowski
15. Szymon Ludwiczak
Trener: Janusz Ślączka