fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa/Accredito

W środowe popołudnie na Suzuki Arena w Kielcach, po niespełna ośmiu miesiącach, ostatni mecz drugiej kolejki PKO BP Ekstraklasy między Koroną Kielce, a Rakowem Częstochowa w końcu zostanie rozegrany. Przed nami kolejne wyjazdowe spotkanie Rakowa z drużyną, która walczy o utrzymanie w lidze. Czy Medalikom w końcu uda się przełamać złą passę wyjazdów?

Wyjazdowy pech

Tematy wyjazdów Rakowa poza teren Częstochowy i czarnej serii wyjazdowej są poruszane nie od dziś. Przypomnijmy, że ostatni mecz wyjazdowy, który Raków zwyciężył to pojedynek w UEFA Europa League ze Sturmem w austriackim Graz. Jeśli spojrzymy tylko na rozgrywki PKO BP Ekstraklasy to musimy sięgnąć aż do ósmego października minionego roku, kiedy to Medaliki pokonały warszawską Legię 2:1. Od tego czasu Raków ani razu nie przywiózł trzech punktów do Częstochowy. Jakby nie patrzeć, ostatni mecz w Kielcach w zeszłym sezonie również był przegrany.

W miniony weekend Raków rozegrał w Krakowie wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice. Medaliki ostatecznie zremisowały 1:1 po rzucie karnym dla Puszczy w końcówce meczu. Ten wynik natomiast nie zabolał zbyt mocno, bowiem tak naprawdę przybliżył Raków o jeden punkt do lidera.

Korona zrobi wszystko co w swojej mocy!

Miesiącami mówiło się o tym, że Raków ma do rozegrania mecz wyjazdowy w Kielcach. Każdy przypisywał Medalikom dodatkowe trzy punkty w tabeli, jednak nie jest to taka oczywista sprawa. Korona już niejednokrotnie potrafiła sprawiać problemy drużynom z czołówki. Chociażby remis z Legią sprzed trzech tygodni, czy jeszcze wcześniej wyeliminowanie Legii z Pucharu Polski lub nawet grudniowy mecz z Rakowem, kiedy to Czerwono-niebiescy zwycięskiego gola zdobyli dopiero w 87. minucie spotkania. Warto również zaznaczyć, że w ostatnich trzech spotkaniach na Suzuki Arena kielczanie zdobyli 5 punktów wygrywając z ŁKS-em Łódź oraz remisując z Legią oraz Cracovią.

Karty historii

Cofnijmy się jeszcze pamięcią do wydarzeń z siódmego maja zeszłego roku, kiedy to Medaliki wybrały się do Kielc, aby przypieczętować zdobycie pierwszego mistrzostwa Polski w ponad stuletniej historii klubu. Do tego było wówczas potrzebny tylko jeden punkt. Jak się okazało dla Czerwono-niebieskich był to słodko-gorzki wyjazd do stolicy województwa świętokrzyskiego. Abstrahując od wydarzeń na trybunach, które kibicom w pewnym stopniu uprzykrzyły wyjazd, to Raków ten mecz przegrał. Warto również przypomnieć sytuację Frana Tudora z końcówki meczu. Korona prowadziła wtedy jedną bramką, a ostatnim akcentem tego meczu miało być wybicie bramkarza, Marcela Zapytowskiego. Ten jednak nieczysto trafił w piłkę i stworzył Tudorowi sytuację sam na sam. Fran tym jednym strzałem mógł zapisać się w kartach historii, natomiast ostatecznie chybił.

Częstochowianie w Kielcach obeszli się smakiem i wszyscy nastawiali się, że muszą poczekać kolejny tydzień. Jednak kilka godzin później, kiedy kibice Rakowa wraz z zespołem nie dotarli jeszcze do domu, całą piłkarską Polskę obiegła informacja ze Szczecina, gdzie zawodnik Pogonii Szczecin, Bichakhchyan w 88. minucie meczu pokonał bramkarza Legii Warszawa, co dla warszawiaków było ostatecznym ciosem w tamtym sezonie. Raków wtedy został mistrzem i w rzeczy samej Medaliki wróciły z Kielc jako mistrz.

Ciekawostki przed Korona vs Raków

Tradycyjnie przed meczem wrzucamy garstkę ciekawostek.

Informacje przed Korona vs Raków

Wyjazdowe spotkanie Rakowa w Kielcach poprowadzi Jarosław Przybył z Kluczborka.

Transmisję tradycyjnie przeprowadzi stacja Canal+.