Już dziś o godzinie 19 Raków Częstochowa na Limanowskiego podejmie drużynę Cracovii Kraków. Dla Rakowa będzie to pierwszy mecz w roli gospodarza w tym sezonie, a dla Pasów pierwszy w roli gościa. Nie jest tajemnicą, że drużyna prowadzona przez Dawida Kroczka nie leży czerwono-niebieskim. Postanowiliśmy zajrzeć w szeregi Cracovii i przedstawić naszego dzisiejszego rywala.

Ubiegły sezon

Cracovia w poprzednim sezonie zajęła odległe 13. miejsce i praktycznie do ostatniej kolejki drżała o utrzymanie. Podczas sezonu ,,Pasy” zmieniły trenera; w kwietniu po remisie z ŁKS-em Łódź nowym został Dawid Kroczek, który spełnił oczekiwania i uratował Cracovię przed spadkiem z ligi. Jednakże sezon jako całość był kompletnie nieudany; przed jego rozpoczęciem wszyscy typowali, że drużyna zajmie miejsce w środku tabeli i zapewni sobie spokojne utrzymanie. Tak się jednak nie stało i dopiero po majowym spotkaniu z Rakowem – wygranym 2:0 – wszyscy odetchnęli z ulgą. Na koniec rozgrywek podopieczni Kroczka przegrali z spadającym z ligi Ruchem Chorzów, a ten mecz w zasadzie podsumował cały sezon w ich wykonaniu.

Poprzedni mecz

Cracovia zainaugurowała rozgrywki domowym meczem z Piastem Gliwice. Mecz skończył się wynikiem 1:1, a o jego recenzję postanowiliśmy zapytać naszego eksperta – redaktora portalu trybuna1906.pl i kibica o pseudonimie ,,Lafaja”.

Mecz z Piastem Gliwice to spotkanie 2 różnych odsłon i niebywałego szczęścia Cracovii. Pierwsza połowa była istnym zderzeniem z tirem. Wystarczająco wymowny jest tutaj fakt, że w tej części spotkania rywale oddali 13 strzałów, a my żadnego. Nasza gra była bez polotu, próby wysokiego pressingu wyglądały jakby zawodnicy nie nadążali za tempem gry. Sytuacja w drugiej połowie zmieniła się, przesadą by było powiedzieć, że przejęliśmy prym i dyktowaliśmy warunki, jednakże z pewnością nie wyglądaliśmy jak drużyna z pierwszej części. Rywal nie oddawał już tylu strzałów, a nowi zawodnicy pokazali, że chcą tutaj zawalczyć o punkty, i że pomimo braku zgrania z zespołem są typem charakternych piłkarzy. Podsumowując – Cracovia w tym meczu zagrała bardzo słabo i zmartwiła tym obecnych na stadionie kibiców, jednakże uwadze nie uchodzi fakt, że do końca walczyli o wyrównującą bramkę i wreszcie zespół podniósł się po stracie gola.

Rzeczywiście, zgadzamy się z takim ,,osądem” tego spotkania. ,,Pasy” zagrały bardzo słaby mecz, ale jak często w ich przypadku bywa, dopisało im szczęście. Wyrównującego gola w 89. minucie spotkania zdobył debiutujący w klubie Mick Van Buren i pierwszy mecz Cracovii w sezonie zakończył się podziałem punktów.

Cele na ten sezon

Prezes oraz trener Cracovii jasno mówią, że cel to zajęcie miejsca w górnej ósemce. Odmiennego zdania są kibice, którzy w końcu chcieliby czegoś więcej: – Kibice, jak i niektórzy piłkarze, jak chociażby Jani Atanasov chcieliby, abyśmy mieli wreszcie możliwość zagrania w europejskich pucharach. Co prawda po 1. kolejce zapał kibiców mocno osłabł, jednakże cytując klasyka ,,sezon to maraton, a nie sprint”, więc nikt nie może nam zabronić marzyć.

Okres przygotowawczy i transfery

Początek okienka nie był imponujący. Do klubu dołączali głownie młodzi zawodnicy, którzy wcześniej grali w niższych ligach, np. Bartosz Biedrzycki i Jakub Burek. Z upływem czasu sytuacja się zmieniła i w końcu do drużyny dołączyli zawodnicy, po których można oczekiwać czegoś więcej: – Do klubu przyszedł Ravas, Mick Van Buren i Amir. Z pewnością są to nazwiska „mocne”, z dużą szansą na zrobienie bardzo dobrych liczb (zwłaszcza, że Holender zdążył się już w pierwszym meczu wpisać na listę strzelców). Z minusów warto nadmienić, że do zespołu dołączyli późno, co było widać szczególnie po wejściu Irakijczyka do linii pomocy. W meczu z drużyną z Gliwic był on aktywny, chciał grać piłką, ale też bardzo często nie rozumiał się z kolegami i były momenty frustracji, kiedy chociażby Jaroszyński kopnął piłkę do przodu zamiast zagrać do niego na krótko. Oczywiście, jak mowa o okresie przygotowawczym, to powinno się wspomnieć o sparingach, w których zaliczyliśmy 3 porażki i 2 zwycięstwa. Tutaj należy pamiętać, że graliśmy bez Otara Kakabadze (Euro), a część sparingów była niedostępna dla kibiców – więc nie sposób je jakkolwiek podsumować.

Plan na mecz z Rakowem

Nasz rozmówca zapewnia, że Cracovia przyjeżdża do Częstochowy zdobyć pełną pulę. Nie ulega kwestii, że to raczej Raków będzie dominował, a swoich szans ,,Pasy” będą upatrywać w szybkich kontratakach. Warto zauważyć, że drużyna Dawida Kroczka całkowicie nie leży Rakowowi. Po powrocie częstochowian do ekstraklasy z Cracovią rozegraliśmy 13 meczy; ,,Pasy” wygrały sześć z nich, Raków jedynie trzy. Pozostałe cztery spotkania to remisy. Warte odnotowania jest jednak, że stadion przy Limanowskiego 83 nie został zdobyty przez Cracovię od sezonu 1979/80 i ówczesnych rozgrywek II Ligi wschodniej.