fot. Grzegorz Misiak/Włókniarz Częstochowa
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa poległ w wyjazdowym starciu 12. kolejki PGE Ekstraligi przeciwko Apatorowi Toruń. Do gorących scen po meczu doszło w parku maszyn, gdzie nie wszyscy zawodnicy z Częstochowy utrzymali nerwy na wodzy.
W parku maszyn po ostatnim biegu przegranym w stosunku 5:1, w którym uczestniczył kapitan zespołu Leon Madsen oraz Mikkel Michelsen doszło do rękoczynów. Młodszy z Duńczyków nie wytrzymał i ruszył w stronę Leona Madsena, naruszając jego nietykalność cielesną. Już przed zakończeniem biegu na torze, Michelsen gestykulował w stronę kapitana zespołu wyrażając swoją frustrację. W boksach zawodników rozdzielać musiał nawet prezes klubu – Michał Świącik. Przed kamerą telewizyjną Madsen pokazywał jakoby miał otrzymać cios prosto w głowę od swojego kompana. W dość ciekawy sposób sytuację skomentował Łukasz Benz – reporter Canal+:
– To nie była normalna sprzeczka, to była regularna walka bokserska. Rzucili się na siebie niemal tylko jak zjechali do parkingu, wyskoczyli z motocykli i rzucili się na sibebie. Rzuciły się też ich teamy, oczywiście nerwy są wszędzie, ale nie jestem w stanie tego zrozumieć. Widziałem na ostatnim kółku, że Michelsen kiwał głową i miał pretensję do Madsena. Jednak to była prawdziwa bokserska walka. –
Jak wspominaliśmy w zapowiedzi spotkania, pojedynki na linii Włókniarz Częstochowa – Apator Toruń wytwarzają niesamowite emocje, które jak widać udzielają się nie tylko kibicom. Może to być również efekt przypuszczeń, które od dłuższego czasu krążyły w sieci. Od pewnego czasu mówi się, że była partnerka Leona Madsena zamieniła go na… właśnie Mikkela Michelsena. Ta sytuacja świadczyć może o większych problemach między zawodnikami, a także dużo mówi odnośnie atmosfery panującej w zespole. Dzisiejszy incydent może przypieczętować odejście Michelsena z zespołu wraz z końcem sezonu.
Biało-zieloni przegrali już czwarte spotkanie z rzędu, a ich przyszłość w PGE Ekstralidze nie jest znana. Aktualnie częstochowianie, którzy mieli walczyć o medale, na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej nie są nawet pewni pozostania w lidze na kolejny sezon. W mediach natomiast pojawia się coraz to więcej wpisów wprost mówiących o tym, jaka sytuacja panuje we Włókniarzu.