Skra Częstochowa podobnie jak przed tygodniem zremisowała w meczu domowym 0:0. W dzisiejszym pojedynku zabrakło skuteczności, ale też częstochowianie mieli sporo szczęścia. Chojniczanka również miała swoje okazje. Można czuć niedosyt, natomiast jest to ważny punkt, który trzeba docenić. Skra momentami zdominowała wyżej notowanych rywali, co trzeba docenić.
Mimo początkowych planów protestu piłkarzy Skry, którzy przez zaległości w wypłatach, planowali wyjść na boisko z 15-minutowym opóźnieniem, mecz rozpoczął się zgodnie z planem o godzinie 19:00.
I POŁOWA:
Ciekawy początek spotkania przy Loretańskiej w Częstochowie. W 3. minucie Skra wyprowadziła pierwszą odważną akcję w meczu i wywalczyła stały fragment gry blisko skraju pola karnego gości. Skrzacy rozegrali go na krótko i zakończyli akcję niebezpiecznym strzałem Mikołaja Łabojko. Zawodników Skry można było pochwalić za odważne poczynania na połowie rywali. W kolejnych minutach oglądaliśmy kilka groźnych ataków oraz kąśliwych strzałów na bramkę golkipera Chojniczanki, Michała Antkowiaka.
Minęło pierwsze 20 minut meczu, w których oglądaliśmy agresywną Skrę. Akcja w 21. minucie spotkania, po której Chojniczanka była blisko straty gola zakończyła się wulgarną krytyką trenera Krzysztofa Brede. Następne akcje miały już miejsce także na połowie Skry. Chojniczanka ruszyła do ataku, natomiast bez większego zagrożenia dla podopiecznych Konrada Geregi. Skrzacy dobrze radzili sobie z atakami gości, a będąc w fazie ofensywnej byli niebezpieczni oraz nieporzewidywalni. W 40. minucie częstochowianie za sprawą indywidualnej akcji Jakuba Niedbały stworzyli najgroźniejszą okazję w pierwszej połowie. Skutecznie interweniował jednak Michał Antkowiak. Na kilkadziesiąt sekund przed upłynięciem 45 minut spotkania, przy wyniku remisowym utrzymał Skrę Jakub Rajczykowski, który wybronił strzał z gatunku tych najgroźniejszych. Kilka chwil później usłyszeliśmy gwizdek kończący pierwszą część spotkania.
II POŁOWA:
Na drugą połowę Skra wyszła z takim samym nastawiniem, jak na pierwszą. Ponownie była drużyną przeważającą. W dalszym ciągu jednak brakowało skuteczności w fazie finalizacji ataków. Minuty mijały, a Skra w dalszym ciągu nie była w stanie posłać piłki do bramki rywali. Akcje tworzone przez podopiecznych Konrada Geregi były na wysokim poziomie piłkarskim. Kreatywność i łatwość w tworzeniu linii podań oraz odważne zdobywanie przestrzeni, to było widać w akcjach częstochowian.
W 71. minucie pierwszy raz od dłuższego czasu Chojniczanka znalazła się na połowie Skry. Po wydawałoby się niegroźnej sytuacji doszło do zamieszania w polu karnym, po którym sędzia wskazał na wapno. Między zawodnikami obu drużyn dochodziło do ostrej wymiany zdań. Piłkarze obu ekip prowadzili dyskusje z arbitrem. W niewyjaśnionych okolicznościach sędzia zmienił swoją decyzję i ostatecznie do rzutu karnego nie doszło. Po tej sytuacji w kolejnych minutach na boisku panowała gorąca atmosfera. Zawody stały się bardziej wyrównane, a Chojniczanka w końcu mogła zatrudnić do pracy bramkarza Skry, Jakuba Rajczykowskiego. W ostatnich minutach meczu ponownie atakowała Skra, jednak dalej powtarzany był schemat z całego meczu. Finalizacja, finalizacja, finalizacja… ; tego ponownie zabrakło Skrze Częstochowa. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Składy:
Skra Częstochowa: Rajczykowski – P. Kucharczyk, Łabojko, Mas, Winciersz (56′ Mackowiak), Niedbała (70′ Dzięgielewski), Wypart (82′ Bartosiak), Sajdak, Kołodziejczyk (82′ Ławrynowicz), Kubik, Nawrocki
Rezerwowi: Hajda – Gzieło, Grzelka, O. Kucharczyk, Kaczmarek
Chojniczanka Chojnice: Antkowiak – Szczepanek, Boczek, Szumilas (56′ Firmino), Sabala, Goliński, Nowacki, Szymusik, Kozina (46′ Prałat, 82′ Szczytniewski)), Banach (67′ Raburski), Korczyc (46′ Vitalucci)
Rezerwowi: Primel – Lic, Szczytniewski, Benvindo, Kolesar
Żółte kartki: 21′ Wypart, 34′ Kołodziejczyk