Raków znowu jest na zwycięskiej ścieżce. Po zwycięstwie z Motorem, GKS-em Katowice, przyszedł czas na wygraną z trzecim beniaminkiem. Choć w bólach, Raków pokonał Lechię Gdańsk i przed sobotnimi meczami jest liderem. Jak co kolejkę, wystawiliśmy oceny naszym piłkarzom w skali 1-10.

Raków Częstochowa – wyjściowa XI:

Kacper Trelowski: 5

Ciężko go jakkolwiek za ten mecz ocenić. Tak jak powiedział trener Papszun na konferencji, zawodnicy Lechii oddali jeden celny strzał i zdobyli bramkę. Trelowski nie miał jednak przy nim zbyt wiele do powiedzenia. Nie brakło mu dużo, żeby go obronić, ale wydaje nam się, że po prostu brakło mu warunków fizycznych i wzrostu. Nogami grał w miarę dobrze, nie popełniał błędów.

Kamil Pestka: 5

W 23. minucie zszedł z boiska z kontuzją i był bardzo poirytowany tą sytuacją. Wcześniej nie wyróżnił się za bardzo, grał solidnie. Popełnił jeden błąd, który skutkował rzutem wolnym.

Stratos Svarnas: 7

Po raz kolejny bardzo solidny mecz Greka. Powoli wchodzi w buty Arsenicia. Zaliczył fenomenalny wślizg, który uchronił Raków od bardzo groźnej sytuacji Lechii. Wiele odbiorów, wygrane pojedynki główkowe. Prawdziwy lider defensywy, do której w tym sezonie nie można mieć zbyt wiele pretensji.

Fran Tudor: 6

Nie służy mu gra na stoperze. Przegrywa pojedynki główkowe i nie jest w stanie pokazać swojego pełnego potencjału. Na wahadle dałby o wiele więcej i miejmy nadzieję, że gdy zacznie grać Mosór, to Tudor zastąpi na wahadle Otieno, który jest w beznadziejnej formie.

Jean Carlos: 5

Po jego stracie padł gol. Nie był zbyt widoczny, zaliczył kilka dobrych dryblingów. Nie nawiązał do swojej gry w Katowicach, kiedy to był liderem drużyny, ale utrzymuje cały czas dobry poziom. Zbyt wielu ofensywnych akcji w tym meczu nie było, więc nie miał okazji się wykazać.

Gustav Berggren: 7

Bardzo dobry mecz. Jest pomocnikiem długodystansowym, pracuje zarówno w obronie jak i w ataku. Uważamy, że w pewnym stopniu przerasta ligę, ale jego wkład nie jest tak widoczny. Kapitalnie obraca się z piłką, zdobywa bardzo dużo terenu samym przyjęciem piłki. Jeden z najlepszych pomocników ligi. Zaliczył asystę przy golu Brunesa.

Vladyslav Kochergin: 2

Jest fatalny. Zmarnował fenomenalną sytuację, którą stworzył mu Amorim. Przetrzymuje piłkę, traci ją, spowalnia grę. Niczym nie przypomina siebie z mistrzowskiego sezonu. W tym sezonie nie da się go oglądać. Sami nie wiemy, dlaczego Papszun wystawia go w pierwszym składzie. Zaliczył asystę drugiego stopnia, ale nic to nie zmienia – gdyby nie to, to dostałby jedynkę.

Erick Otieno: 3

Pewne rzeczy się nie zmieniają. Otieno jest szybki, ale co z tego skoro nie potrafi celnie dośrodkować piłki. Na plus to, że nie oddaje już strzałów, bo tego również nie potrafi. W obronie coś tam biega, ale raz Khlan tak go wkręcił, że Otieno może mieć koszmary. Z utęsknieniem czekamy aż Tudor zacznie grać na wahadle bo na Eicka nie da się patrzeć.

Adriano Amorim: 4

Jeden z lepszych meczów w jego wykonaniu, ale cały czas przeciętnie. Dużo biega i pracuje w defensywie, robi dużo szumu, ale mało z tego wynika. Stworzył idealną sytuację Kocherginowi, ale ten ją zmarnował. Potencjał jest, ale cały czas to za mało.

Lazaros Lamprou: 4

Nie wyróżnił się. Raz zaliczył fenomenalną centrę przy rzucie wolnym, ale Rodin nie trafił w piłkę. Zmieniony jako pierwszy w 52. minucie przez Brunesa i ten zagrał zdecydowanie lepiej. Być może potrzebuje więcej czasu, ale na razie nie wygląda to dobrze.

Patryk Makuch: 8

Był widoczny, walczył z obrońcami. Papszun na konferencji stwierdził, że być może był najlepszym zawodnikiem. Na początku meczu świetnie przyjął piłkę, ale strzelił obok bramki. Później miał dobrą sytuację w polu karnym Lechii, ale chybił o milimetry. Strzelił piękną bramkę głową, której nie powstydziłby się sam Cristiano Ronaldo. Stadiony świata.

Rezerwowi:

Matej Rodin: 5

Wszedł za kontuzjowanego Pestkę i zagrał przyzwoicie. Nie popełniał błędów, ale też nie pokazał niczego szczególnego. Ot typowy żołnierz Papszuna.

Jonatan Braut Brunes: 8

Jeśli czasem mówi się, że ktoś zrobił fenomenalną zmianę, to taką zrobił Marek Papszun. Kapitalnie grał w ofensywie. Utrzymywał się przy piłce, wygrywał pojedynki i był bardzo widoczny. Strzelił zwycięską bramkę i dał Rakowowi trzy punkty. Po wędce w Katowicach i słabym meczu z Lechem, w Zabrzu i w Gdańsku notuje coraz lepsze występy. Jest na fali wznoszącej.

Dawid Drachal: bez oceny

Grał za krótko, by całościowo ocenić jego występ. Zaliczył bardzo ładną asystę, świetnie wrzucając piłkę na głowę Makucha. Powinien grać zamiast Otieno.

Ivi Lopez: bez oceny

Potrzebuje ogrania, ale cieszymy się, że wrócił.

Lechia Gdańsk 1:2 Raków Częstochowa

NASZA RELACJA:

Podpuścić i skasować! Zabójcza końcówka Rakowa w Gdańsku!