fot. Monika Kutkowska
Już 7 grudnia na jubileuszowej gali Babilon MMA 50 w hotelu Mazurskas w Ożarowie Mazowieckim były zawodnik UFC, KSW, strongman i aktualny mistrz wagi ciężkiej tejże organizacji – Oli Thompson zmierzy się z Szymon Kołeckim, który powraca po prawie 3,5-letniej przerwie do zawodowego MMA. Przed zbliżającą się walką mieliśmy okazję zamienić kilka słów z samym Thompsonem.
Co-main event gali Babilon MMA 50: Kołecki – Thompson
Dla 44-letniego Thompsona będzie to drugi pojedynek w tym roku dla federacji Babilon MMA. Na początku sierpnia na gali Babilon MMA 46 w Międzyzdrojach Brytyjczyk pokonał w 2. rundzie przez TKO Marcina Sianosa, zgarniając przy tym pas mistrzowski organizacji Babilon MMA w wadze ciężkiej. Teraz jednak przed byłym zawodnikiem UFC czeka nieco cięższe wyzwanie, jakim na pewno będzie starcie z Szymonem Kołeckim, dla którego będzie to wielki powrót do organizacji Babilon MMA po sześciu latach przerwy.
W związku z tym interesującym pojedynkiem postanowiliśmy porozmawiać z Oli Thompsonem, którego zapytaliśmy między innymi o to, jak ocenia swojego najbliższego rywala oraz jakie ma plany sportowe na 2025 rok.
Dlaczego zdecydowałeś się na walkę z Szymonem Kołeckim?
To nie był mój wybór. Babilon bardzo chciał tej walki. Myślałem, że będzie miał innego przeciwnika do pierwszej walki. Jednak Babilon bardzo tego chciał, więc zaakceptowaliśmy późną informację, że nie będzie to walka o pas.
Co sądzisz o umiejętnościach Szymona Kołeckiego i czy będzie większym wyzwaniem niż twój ostatni przeciwnik – Marcin Sianos?
Kołecki jest całkiem inny niż Marcin. Ma lepszy rekord, ale nie sądzę, że jest lepszy od niego w każdym względzie. Posiada wiele mocnych stron, tak samo jak Marcin. Ma mocną mentalność. Czasem trudna walka, którą dobrze rozegrasz wydaje się łatwa i tak samo jest w drugą stronę.
Jakie masz plany na 2025 rok w organizacji Babilon MMA?
Nie planuję dokładnie pojedynków. Będę się przygotowywał na obronę tytułu z pięcioma pełnymi rundami.
W mediach pojawiały się spekulacje o potencjalnym Twoim starciu z Mariuszem Pudzianowskim na gali XTB KSW 100? Czy ktoś ze współwłaścicieli KSW kontaktował się z nim lub z jego managementem w tej sprawie?
Niewiele wiem, oprócz tego, że KSW zadeklarowało zainteresowanie za pośrednictwem ludzi z mojego otoczenia. Powiedziałem, że jest to interesująca propozycja i nie potrzebuję długiego treningu, ale najpierw KSW musiałoby porozmawiać z BABILONEM. Niemniej nie skupiam się na tym.
Czy chciałbyś w najbliższej przyszłości zawalczyć ponownie dla federacji KSW?
Ta walka mogłaby się odbyć tylko w KSW. Raczej do niej nie dojdzie, ale mam dobre wspomnienia z tą organizacją. Może w przyszłości zrobimy jakieś fajne superfajty, na przykład catchweight z Materlą. Na teraz jednak mam inne rzeczy na głowie – zakończył Oli Thompson.
Najlepsza gala KSW w historii? Niespodziewany finisz main eventu