Za nami inauguracja Klasy Okręgowej. Niestety w tym roku rywalizacja będzie się toczyć bez częstochowskiego Orła. Kiedrzynianie mimo spokojnego utrzymania w zeszłym sezonie, byli zmuszeni wycofać seniorską drużynę.

O problemach kadrowych zespołu z obiektu przy ulicy Zakopiańskiej mogliśmy usłyszeć już wcześniej. –

W każdym meczu nie mamy 5-6 zawodników, którzy jesienią byli wiodącymi. […] To stawia nas w ciężkiej sytuacji, z tym że cieszymy się, iż mamy dużą kadrę. Gdybyśmy mieli około szesnastu piłkarzy, jak w dużej części klubów okręgowych, to nie mielibyśmy jak zagrać tego meczu – powiedziano nam wiosną przed jednym ze spotkań derbowych.

Mimo, że trener Paweł Rycharski starał się zbudować kadrę mogącą dzielnie walczyć na szóstym szczeblu i przez długi okres to się udawało, poszukując nowych piłkarzy między innymi wśród swoich dawnych podopiecznych z juniorów Skry Częstochowa, to tego lata klub przegrał wyścig z czasem i nie był w stanie stawić się do gry.

Orzeł Kiedrzyn nadal prowadzi drużyny juniorskie i możemy się spodziewać, że w najbliższych latach włodarze podejmą próbę restartu i skonstruowania ekipy do podjęcia rękawicy na poziomie amatorskim. Biało-Niebiescy występowali bowiem w Klasie Okręgowej od pięciu lat, kiedy w 2018 roku wywalczyli awans z Klasy A.

Klub założony w 1950 roku reprezentowali niegdyś tak znakomici zawodnicy jak Robert Załęski, Tomasz Czok, czy Jan Spychalski, a aura podczas domowych meczów na boisku położonym w lesie na obrzeżach miasta zawsze miała w sobie „to coś”.

Tymczasem po awansie rezerw Skrzaków, którzy promocję ligę wyżej świętowali w czerwcu właśnie na Kiedrzynie, w rozgrywkach Klasy Okręgowej występuje już tylko jedna drużyna z Częstochowy, a jest nią Stradom. Po czterech kolejkach, w których Biało-Bordowi zanotowali dwa zwycięstwa i dwie porażki, plasują się w środku tabeli.