fot. VNL
Sebastian Adamczyk w trakcie przerwy międzysezonowej zamienił Skrę Bełchatów na częstochowski Norwid. Środkowy w rozgrywkach 2023/2024 był wypożyczony do GKS-u Katowice, gdzie spisywał się na tyle dobrze, że ponownie zwrócił na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski, który umieścił go w szerokiej kadrze na letnie zmagania.
Adamczyk z orzełkiem na piersi zadebiutował w ubiegłym roku i został pozytywnie zaopiniowany przez sztab. W samoocenie minionej kampanii był jednak dość krytyczny. Pokazało to jednak wysokie ambicje i głód sukcesów zawodnika, który przychodzi pod Jasną Górę, aby udowodnić swoje. – Być może w tym roku trener też pamiętał o tym, że wtedy wykorzystałem swoją szansę. Tym bardziej że z klubem to nie był sezon marzeń, a indywidualnie też nie jestem zadowolony ze swoich występów. Podchodziłem z chłodną głową do tego, czy w tym roku też znajdę się na liście selekcjonera – powiedział dla Przeglądu Sportowego Onet.
25-latek znalazł się w mocno rezerwowym składzie Biało-Czerwonych na pierwsze mecze Ligi Narodów, zaprezentował się w nich naprawdę imponująco, zbierając mnóstwo pochwał, ale nie wystarczyło to, aby wskoczyć do ścisłej trzynastki i pojechać na najważniejszą imprezę w tym roku, czyli Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, na których nasza drużyna wywalczyła srebrny medal. Nie oszukujmy się, jego ewentualny wyjazd do stolicy Francji byłby sporą niespodzianką, bo Nikola Grbić nie może narzekać na niedobór jakościowych zawodników i głośnych nazwisk.
Trójką środkowych, którzy wsiedli w samolot byli Jakub Kochanowski, Norbert Huber i pochodzący z pobliskiej Blachowni były siatkarz częstochowian Mateusz Bieniek, który w meczu ćwierćfinałowym doznał kontuzji, wykluczającej go na decydujące boje. Najbardziej rozczarowani mogli się czuć doświadczony Karol Kłos, który zakończył po tym karierę reprezentacyjną oraz Mateusz Poręba, który dołączył ostatnio do ZAKSY. Sebastian Adamczyk to wraz z Szymonem Jakubiszakiem i Łukaszem Usowiczem aktualnie opcje numer 5-7 na pozycję środkowych.
Mistrz Polski juniorów z 2018 roku w ciągu najbliższego sezonu będzie starał się szlifować wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła pod okiem trenera Cesara Douglasa Silvy w świętym mieście. Perspektywa występów w najważniejszych turniejach i meczach reprezentacji wbrew pozorom, nie wygląda na taką odległą. Sebastian ma wiele, aby w najbliższych latach zostać znaczącą postacią naszego zespołu, posiada niewiele słabszych punktów, jednak może stać się jeszcze lepszy, jeśli tylko złapie stabilizację. Duża rywalizacja jest w stanie go jeszcze napędzić.
Sporym atutem mierzącego 2,08 metra siatkarza jest zagrywka. W aspektach bloku i ataku, Adamczyk może czerpać wzorce od swoich konkurentów. Wspomniany wcześniej Huber to bowiem jeden z najlepiej pracujących środkowych świata na siatce, a w krótkich akcjach niezawodni w kluczowych fragmentach są Bieniek oraz Kochanowski. Zaufaniem serbskiego trenera cieszy się także Poręba. Dystans dzielący bełchatowianina od siatkarzy najsilniejszego zestawienia wydaje się jednak nie tak wielki i w obliczu właśnie rezygnacji Kłosa czy coraz starszego Bieńka, wciąż zmniejszany. A już za dwa lata MŚ.
25-latek w nadchodzących rozgrywkach PlusLigi zapowiada się na pewniaka do wyjściowego składu błękitno-granatowych obok Bartosza Schmidta. Naukę i doświadczenie zbierać będą Daniel Popiela oraz Damian Radziwon, którzy ubiegły rok spędzili na poziomie pierwszej ligi. Trenerzy Norwida kolejny raz będą chcieli wydobyć potencjał i pomóc w rozwoju perspektywicznego reprezentanta naszego kraju. Udało się to w przypadku wypożyczonego z CMC Alorum Warty Zawiecie atakującego Dawida Dulskiego, więc również teraz na współpracy powinny skorzystać wszystkie strony.