Obaj rozpoczynali swoją karierę w Ajaksie Częstochowa, a następnie kontynuowali ją z małymi przerwami w Anglii. Olivier i Alan Sukienniccy do Polski wrócili w sezonie 2022/2023. Choć dzielą ich 3 lata różnicy, widać w nich piłkarskie podobieństwa. Starszy po niesamowitym sezonie w Stali Stalowa Wola pomaga teraz w europejskich wojażach Wiśle Kraków, młodszy chce obrać podobną ścieżkę przez drugoligową Skrę.
Olivier Sukiennicki po kilku miesiącach bez klubu z podekscytowaniem wrócił jesienią 2022 roku do Rakowa Częstochowa. Starszy z braci został powołany na obóz przygotowawczy w Turcji. Drużynie Marka Papszuna po kapitalnej wymianie piłki dał przepiękną bramkę wyrównującą w meczu z NK Olimpiją Ljublana. Po bardzo udanym obozie przygotowawczym nie przebił się jednak do składu „Medalików”. Trzy mecze spędził na ławce rezerwowych, a oprócz tego pomagał drugiemu zespołowi na poziomie trzecioligowym. Sam niedawno przyznał w rozmowie z portalem LoveKraków.pl, że w końcówce sezonu miał otrzymać szansę na ekstraklasowych boiskach, ale przeszkodziła w tym kontuzja.
Słynny „Suknia” przeniósł się do drugoligowej Stal Stalowa Wola. Stał się zawodnikiem wyjściowego składu oraz liderem drużyny z Podkarpacia. Między innymi dzięki jego występom Stalówka wywalczyła awans na zaplecze Ekstraklasy. Olivier zanotował na trzecim szczeblu rozgrywkowym 25 występy, zaliczając przy tym jednego gola oraz cztery asysty. Świetną końcówką rozgrywek został uznany najlepszym młodzieżowcem ligi. Znakomita forma 21-latka została zauważona przez działaczy „Białej Gwiazdy” i transfer opiewający na około 250 tysięcy złotych stał się faktem. Na początku obecnego sezonu może pochwalić się sześcioma występami w eliminacjach do Ligi Europy i Ligi Konferencji (jedna asysta) oraz fantastycznym golem w rozgrywkach Betclic 1. Ligi.
Alan po przyjeździe do ojczyzny dołączył natomiast do akademii czternastokrotnego mistrza Polski – Górnika Zabrze. Występował w drużynie u-19 w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i trenował z ekipą rezerw. Po dwóch sezonach w akademii Trójkolorowych postanowił odejść, i wrócić do swojego miasta – do Skry Częstochowa, która dzięki wycofaniu się Raduni Stężyca może dalej grać na poziomie drugiej ligi. Sukiennicki z braku laku błyskawicznie wywalczył miejsce w pierwszej jedenastce. Jego debiut w nowym zespole i na poziomie seniorskim przypadł na mecz z rezerwami ŁKS-u Łódź. Mimo porażki, rozegrał w nim pełne 90 minut i zanotował asystę przy honorowym golu Igora Ławrynowicza, rozprowadzając akcję przed polem karnym.
Alan Sukiennicki po debiucie. Z Akademii Manchesteru City na poziom centralny
Niestety, środkowemu pomocnikowi nie było na razie dane dłuższy czas pocieszyć się grą w barwach Skrzaków. Następne spotkanie przeciwko kaliskiemu KKS-owi przesiedział na ławce, a w późniejszych trzech starciach w ogóle nie pojawił się w meczowej kadrze. Według naszych informacji, jest to pokłosie urazu, jakiego doznał i który wyeliminował go z treningów na kilka tygodni. Nie da się ukryć, że zespół z „Lorety” cierpi przez to na zbyt krótką ławkę i sztab jest zmuszony do eksperymentowania, na przykład wystawiając na ósemce lewego obrońcę Jakuba Steca.
Jednak niezłe wrażenie, jakie pozostawił po sobie Alan na Stadionie Króla, pozwala wierzyć, że będzie on równie wartościowym wzmocnieniem pomocy, jak jego brat, który być może zaprowadzi niedługo Wiślaków do fazy grupowej Ligi Konferencji oraz PKO Ekstraklasy. Po premierowym występie młodszego z Sukiennickim, trudno się oprzeć wrażeniu, że 18-latek posiada zbliżoną charakterystykę, mimo aktualnie nieco innej pozycji na boisku. Częstochowianie, którzy pierwsze szlify zbierali na obiekcie w północnej części miasta, słyną z bardzo dobrej techniki oraz znakomitego przeglądu pola.
Zarówno Olivier, jak i Alan, jako najlepsze swoje atuty mogą wyróżnić miedzy innymi grę jeden na jeden, balans ciała i działania na niewielkiej przestrzeni, chociaż można usłyszeć, że lewonożny piłkarz czasem zbyt często decyduje się na drybling i musi w najbliższych miesiącach popracować nad czytaniem gry. Ponoć ma też duży temperament i nie boi się sporadycznie odgryzać liderom drużyny w ferworze walki. Aspektem, który młodszy z braci powinien podejrzeć i poduczyć się od starszego, można uznać kontrolę piłki i technikę użytkową. Mamy nadzieję, że Alan Sukiennicki zaczerpnie inspirację, będzie godnie reprezentował barwy Skry Częstochowa i swoimi świetnymi umiejętnościami walnie przyczyni się do osiągnięcia celu na ten sezon, jakim niewątpliwie jest utrzymanie, a sam będzie błyszczał niebawem na bardziej imponujących arenach.
– Alan jest tak samo ważnym zawodnikiem, jak każdy inny w drużynie. To jest chłopak z rocznika 2006, który nie ma tego doświadczenia na poziomie seniorskim. Na razie jest kontuzjowany. Myślę, że potrzebuje jeszcze trzech-czterech tygodni, aby wyzdrowieć. Bardzo na niego czekamy, bo jest to gracz, który ma określone cechy ofensywne i który na pewno będzie rozwiązywać sytuacje podbramkowe, czy to w pojedynkę, czy współpracując z kolegami – powiedział zapytany przez nas trener Dariusz Rolak.