fot. Jakub Ziemianin/Raków Częstochowa
Raków Częstochowa kontynuuje ofensywę transferową, o czym świadczy dopięcie trzeciego transferu w aktualnie trwającym oknie transferowym. Kolejnym nabytkiem Medalików został 23-letni golkiper Kristoffer Klaesson, który trafił do Rakowa z angielskiego Leeds United na zasadzie transferu bezgotówkowego. Porozmawialiśmy więc z prowadzącym polski portal kibicowski Leeds – Krzysztofem Wrzalem, na temat norweskiego bramkarza.
Razem z naszym sztabem szkoleniowym przeanalizowaliśmy sytuację dotyczącą naszych bramkarzy i zdecydowaliśmy się zareagować. Podpisaliśmy kontrakt z zawodnikiem, który w przeszłości pokazał swoje umiejętności i potencjał. Kristoffer ma niemal kompletny profil dobrego bramkarza z umiejętnościami zarówno w klasycznym zachowaniu pod bramką, jak również grze nogami i ustawianiu się w strefie podbramkowej. Wierzymy, że razem ze sztabem pomożemy mu wejść na jeszcze wyższy poziom. Nie możemy doczekać się, aby zobaczyć jego występy dla Rakowa – skomentował posunięcie dyrektor sportowy Rakowa Samuel Cardenas, cytowany przez stronę klubową.
Wychowanek Strømmen IF w 2011 roku jako jedenastolatek trafił do Vålerengi, w której przebył drogę z akademii do bycia pierwszym golkiperem klubu z Oslo. Swój debiut w piłce seniorskiej zaliczył 18 kwietnia w 2018 roku, będąc jeszcze 17-latkiem. Pierwsze występy w rozgrywkach Eliteserien notował w 2019 roku, kiedy to jako 18-latek wystąpił aż w dwunastu meczach najwyższej klasy rozgrywkowej w Norwegii. Łącznie podczas gry dla pierwszej drużyny uzbierał 55 spotkań na najwyższym pozomie, w których zanotował 12 czystych kont. Tymi występami Klaesson zapracował sobie na transfer do Leeds United.
– Liczę, że w Rakowie sobie poradzi i będzie co najmniej tak dobry jak Kovacević. Raków bierze talent i jakiś potencjał, ale jednocześnie trochę kota w worku. Tak naprawdę nikt z zewnątrz nie wie, jaka jest jego aktualna dyspozycja i umiejętności. Oby sztab miał to wszystko sprawdzone – podzielił się opinią na temat reprezentanta Norwegii w twitterowej nitce Paweł Tanona z „Futbol po Skandynawsku”. Dodatkowo przypomniał on, że o Klaessonie poza boiskiem zrobiło się głośniej, kiedy ten spowodował wypadek samochodowy, po którym trafił do szpitala i zostało mu odebrane prawo jazdy.
Kristoffer Klaesson wyjechał do Anglii w lipcu 2021 roku, kiedy to jako 20-letni bramkarz opuszczał rodzimą ligę ze statusem wielkiego talentu i przyszłości bramki reprezentacji Norwegii. Anglicy za niemałe pieniądze, bo ponad dwa miliony euro, przywłaszczyli sobie kartę zawodniczą Klessona z nadzieją, że być może rozwinie się na tyle, że będzie mógł rywalizować na równi z Illianem Meslier’em. Historia jednak nie potoczyła się w ten sposób. – W Leeds raczej przyjmowano narrację z Norwegii – utalentowany bramkarz, którego trzeba oszlifować. Z biegiem czasu jednak talentu nie rozwijał – mówi Krzysztof Wrzal.
Pytanie, czy przed bramkarzem, kiedy przychodził do Leeds, istniała większa perspektywa związana z grą w pierwszym składzie drużyny wówczas prowadzonej przez Marcelo Bielsę? Więcej o tym nasz rozmówca: – Jeśli ta perspektywa była, to raczej dość odległa. Kluby z Premier League mogły sobie pozwolić na sprowadzenie młodego talentu za milion euro zakładając, że może kiedyś to zaprocentuje. Tutaj tak się nie wydarzyło – stwierdził.
Występy Norwega w pierwszej drużynie Leeds można policzyć na palcach jednej ręki. Było ich mianowicie dokładnie trzy. Jeden w rozgrywkach Premier League, jeden w Championship oraz jeden w FA CUP. Za każdym razem jednak były to występy wymuszone brakiem dostępności jego rywali w bramce. – Debiut Klaessona wypadł w meczu Premier League przeciwko Wolverhampton, kiedy zastąpił kontuzjowanego Mesliera. Wszedł wtedy na pół godziny i pokazał się z dobrej strony wyłapując kilka dośrodkowań i broniąc jeden groźny strzał. Kolejne dwa to już występy na początku tego roku kiedy Meslier i Darlow byli niedostępni. Krótko mówiąc, w tamtych starciach Klaesson po prostu obejrzał sobie mecz z wysokości murawy – przekazał Wrzal.
Klaesson był przeważnie tym trzecim w hierarchii bramkarzy Leeds United. O miejsce w kadrze meczowej jako rezerwowy golkiper przegrywał z nieco bardziej doświadczonym Karlem Darlowem. – Leeds potrzebowało doświadczonego bramkarza do rywalizacji z Meslierem. Klaesson przez dwa lata spędzone w Leeds nie rozwinął się na tyle, żeby móc rywalizować o pierwszy skład – ocenił nasz rozmówca.
Na większą liczbę występów Norweg mógł liczyć w drużynie młodzieżowej, w której wystąpił w 28 meczach młodzieżowej Premier League oraz w dwóch spotkaniach EFL Trophy. Na bazie tych występów można było zauważyć kilka jego złych cech oraz kilka tych pozytywnych, jak chociażby gra nogami. – Klaessona ciężko ocenić z gry w Leeds, bo tak jednak głównie był trzecim bramkarzem. Często bywał zsyłany do meczów drużyny młodzieżowej, szczególnie na początku swojej przygody z Leeds i tam prezentował się średnio. To typ bramkarza, który raz wybroni bardzo trudną piłkę, żeby chwilę później popełnić prosty błąd.
– W młodzieżówce ewidentnie miewał problemy z koncentracją, ale też specyfika gry w U-21 nie pozwala na uczciwą ocenę jego umiejętności. Klaesson jest raczej bramkarzem chimerycznym, całkiem przyzwoicie grającym nogami. Zeszłego lata całkiem nieźle wypadł na młodzieżowym Euro. W Norwegii dość długo uważano go za przyszłość tamtejszej bramki. W Leeds swojego talentu nie rozwinął, ale na pewno drzemie w nim potencjał na bardzo dobrego golkipera w Ekstraklasie – zakończył.
Dużo kontrowersji wśród kibiców Rakowa budzi to posunięcie władz Rakowa. Fani czerwono-niebieskich nie do końca potrafią zrozumieć sens sprowadzania kolejnego młodego golkipera do Rakowa Częstochowa. Niemniej w tym przypadku można wywnioskować, że klub przynajmniej na ten sezon nie widzi sprowadzonego zimą Muhameda Sahinovicia jako pierwszego bramkarza Rakowa. Ze słów dyrektora sportowego Samuela Cardenasa wynika, że taki ruch transferowy był konieczny do wzmocnienia bramki Medalików. Miejmy nadzieję, że lewonożny Norweg z niezłymi warunkami fizycznymi okaże się być strzałem w dziesiątkę.